Kiedyś zmieniałem telefony jak pojebany, bo zawsze mnie jakiś kusił, bo coś lepszego, bo coś już wkurwiało w ostatnim. Teraz mam 6s'a już 3 lata i nawet czasem mam taką myśl, że zmieniłbym już telefon, bo kiedyś to co pół roku nowy, a teraz z jednym 3 lata.
I tak myślę sobie - może kupić tego iPhona X - no ale potem przychodzi refleksja - nie dostanę nic co by mi jakoś znacznie polepszyło komfort - bo 6s śmiga mi tak szybko jak nowy i poprawa milisekund w otwieraniu fejsa to jest rzecz nie zauważalna. Aparat lepszy też mi nie jest potrzebny, bo ten w 6's jest spoko i więcej w zasadzie nie potrzeba itp. itd.
Na Twoim miejscu bym się nie zastanawiał i brał jabłko.
Z androidem jest tak, że najpierw chodzi tak szybko jak iPhone - po pół roku chodzi zauważalnie gorzej od jabłka, a najdalej po roku chodzi już 2x wolniej i masz ochotę wyjebać go za okno meanwhile iPhone wciąż zapierdala jak w pierwszy dzień.
A potem Apple wypuszcza iOS 12, który jeszcze Ci poprawia szybkość w paroletnim telefonie tak, że nowy taki nie był XD
Zakładki