Gast napisał
no tu też popis dał Sousa, ale jak się ma pół roku ogarnąć i pewnie składał cevaukę znając tylko Lewego i może Linettego/Szczęsnego/Beresia z SA, to się nie dziwię XD wątpię, że zostaniemy przy 3-5-2, bo nie mamy prawej strony (a na lewej chuj wie po co gra Puchacz miast Rybus, bo on akurat zajebisty jest), trzeciego obrońcy, jedyny sukces to Świderski grający ala Mandzukić defensywnego napastnika obok Lewego i Zielu mający więcej miejsca - Moder musi być wkomponowany i oby nam Bielik ozdrowiał, bo może wtedy Krycha nie zmieści się nawet na ławkę. No i Kozłowski do Salzburga raus, niech nie kisi się w Szczecinie.
rybus ze słowacją też się ruszał jak wóz z węglem (pomimo asysty), puchacz w te 15 minut po wejściu objechał słowaków więcej razy niż rybus przez prawie cały mecz, więc nie dziwię się, że na kolejny mecz wystawił puchacza
poza tym rybus też się nie nadaje na wahadło, z polskich piłkarzy to właśnie puchacz ma do tego największe predyspozycje, co nie zmienia faktu, że poza dobrą zmianą ze słowacją, to grał chujowo i w ogóle miał chujowy sezon, może jak pogra ze 3-4 lata w bundeslidze, to coś z niego będzie
sousa dał popis, ale u nas jak zwykle wszystko stoi na głowie
w momencie gdy mieliśmy idealny czas na budowę nowej drużyny i wypracowanie nowego hehe "stylu", mówię tu o czasie po mistrzostwach świata - do następnego dużego turnieju mieliśmy wtedy całe 2 lata (z których w dodatku wyszły 3 lata), a ryzyka że się nie zakwalifikujemy praktycznie nie było - grupa słaba, wchodziły 2 drużyny + nawet gdybyśmy zajęli jeszcze niższe miejsce, to i tak mieliśmy praktycznie przyklepane baraże z ligi narodów
więc dróg do awansu było tyle, że ciężko sobie wyobrazić lepszy czas na budowę drużyny, można to było robić nawet kosztem paru wtop (no i do startu eliminacji też było trochę czasu, mecze w lidze narodów + towarzyskie)
no i w takim momencie postawiono na kurwa brzęczka i przez 2 lata tłumaczono, że "wyniki ma", czyli nie chodziło o wypracowanie hehe "stylu", tylko wyniki, to że mecze były kopaniną to było nieważne, spoko
ale kiedy po 3 latach przyszedł w końcu turniej, czyli te kilka meczów gdy akurat liczy się wynik i nie można go poświęcać dla "stylu", to go wyjebano i postawiono na typa, który miał ten styl zmieniać xD i teraz się go tłumaczy, że no wyników nie ma, ale za to styl był! przecież to jest pomieszanie z poplątaniem xD
to chyba typa od wprowadzania nowinek, budowania i rozwijania drużyny powinno się brać, gdy się ma spokojne 2 lata, a przed samym turniejem to trzeba brać kogoś, kto będzie umiał wyciągnąć maksymalny wynik, i pierwszemu dajesz spokój i patrzysz czy jest zmiana w grze, a nie na suche wyniki, a drugiego rozliczasz z wyniku na turnieju, A NIE KURWA NA ODWRÓT
pomijam już tutaj fakt, że żaden katowicki wuefista nigdy nie powinien zostać selekcjonerem, oraz to że obaj byli kompletnymi nowicjuszami (sousa jest również przeciętnym trenerem w skali europy), bo to już inna kwestia, ale sama retoryka w odniesieniu do jednego i drugiego nie ma żadnego sensu, dlaczego brzęczkowi za cel postawiono wymęczanie wyników, które były nieistotne, a sousie na turnieju zmianę stylu, która też była nieistotna? xDD
dodatkowo o brzęczku nawet po 2 latach się jeszcze mówiło, że spokojnie, budowa trwa, dajmy czas xD a teraz o sousie boniek mówi, że nie uważa że miał za mało czasu
jeszcze na konferencji jakiś dziennikarz zapytał rudego, czy widzi jakieś błędy, które popełnił, a on mu na to "nie rozumiem pytania" xD
wg niego brzęczek był top, sousa top, czas na zatrudnienie obu też top, a zabrakło nam JAKOŚCI PIŁKARSKIEJ xD
jakości piłkarskiej to może zabrakło węgrom w grupie z francją, niemcami i portugalią, my przejebaliśmy ze słowacją i szwecją, drużynami NIŻEJ notowanymi
Zakładki