sytuacja autentyk z wczoraj : ide se z lootbagiem do depo w thais. jakies dwie kurwy mi go przechwycily i chuj, scigamy sie z tymm lootbagiem do sklepu zeby sellnac, przejalem npcka i polowe lootbaga ktorego sellnalem. druga polowe zajebaly te dwa chlopy i trzymaja go w tym pokoiku po lewej i probuja mnie odepchac od npc zeby opierdolic druga polowe lootbaga (w postaci 7 maczug i sworda) ale im to nie wychodzi. nie mija 30 sekund i teleportowalo sie 2 gmow, Lord i Kay. lord chyba nic nie pisal a kay do mnie zaczal pisac ze moja tura jest. chuj ze walka o lootbaga, przeypychanki z npckiem a on twardo pisze ze moja tura xD zreszta kurwa mac, to jest serwer 7.4, pvp wlaczone, stoimy poza pztem to kurwa powinienem sobie moc bloczyc tego npc od server save do server save jakby mi sie podobalo, dlatego zupelnie nie rozumiem pojawienia sie dwoch gmow w tej jakze waznej sprawie xD poczulem sie jak na kasterii, chociaz tam god szlugar sie pojawial na niewidce i drugiego npcka tworzyl odrazu.
Zakładki