azura dobry server, mam tam 24 pallka, spoko sie grało.
Często atakowałem sobie ludzi, byli to jacyś 35+ magowie zwykle koło depo, no kurwa oni ledwo mnie potrafili uderzyć.
Pewnego razu zdarzyło się tak że za blisko depo zacząłem napierdalać się z magiem no i przyłączyli się do niego 80~ i 75~ rycerze, lajtem dobiegłem takiej jakby wieży przypołudniowej bramie i biegałem po schodach/drabinkach aż mi skull zniknął. Innym razem zacząłem nakurwiać przy bramie venore, pierwszy padł 19 druid i tak z nudów zacząłem bić 120 msa! Nie spodziewałem się, że walka będzie trwała tak długo, koleś mnie nie mógł trafić z vis hura, ue gdy ja miałem jakies 10 hp i koło 30 mp, ubił mnie dopiero gdy przyszli koledzy z gildii około 100 (biegałem po schodach ale nie cały czas, ten koleś naprawdę musiał być noobem :D).
Zakładki