Może nie jest to taka typowa przygoda ale bardziej ciekawa historyjka.
Tak więc z nud siedziałem sobie na kompie i tak sobie myślę czy nie wbić moim paladynem parę procentów do następnego poziomu. No to załączyłem Tibie i zalogowałem się do gry. Byłem w jaskini z mumiami i strażnikami krypty. Po chwili otoczyło mnie ogółem pięć istot. Najpierw postanowiłem pozbyć się mumii. Zabiłem jedną i ku mojemu zaskoczeniu spadła mi czarna perła. Chwilę później pozbyłem się drugiej mumii i znowu pozyskałem czarną perłę. Do zabicia zostało mi wtedy trzech strażników krypty. Po ich zabiciu spadły mi jeszcze dwa małe diamenty.
I wtedy zszedłem do niższej jaskini gdzie były trzy smoki. Zanim zauważyłem nadbiegające do mnie smoki moją uwagę przykuł przedmiot którego ktoś wyrzucił na ziemię, tym przedmiotem był... smoczy młot! Od razu po zauważeniu młota wrzuciłem go do swojego plecaka. Potem zabiłem dwa smoki i z głupią miną wyczekiwałem co spadnie mi z trzeciego smoka. Gdy już go znalazłem to zaatakowałem pierwszy. Pierwszy rzut królewską włócznią - "może spadnie mi smocza tarcza...", drugi rzut - "jak już nie tarcza to przynajmniej piekelna różdżka [WoI]", trzeci rzut - "jeszcze chwila", i ostatni rzut "o ja pierd*le!". Z zabitego smoka spadła mi laska ze smoczej kości [Dragonbone Staff].
Nie wiem czy będzie wam się podobac ale starałem się by napisac coś fajnego ;]
Zakładki