Jak czytam niektóre posty, to coraz bardziej mi się zdaję, że niektórzy są pojebani na punkcie kasa->tibia. Gdyby nie allegro/ebay to te rzeczy byłyby gówno warte...
Dla niego miały wartość sentymentalną, przypominały mu tylko wspólne hunty itp., miał wyjebane na sprzedawanie tego i brawa dla niego.
Pozbył się ich dość kontrowersyjnie, ale co miał zrobić jak jego przyjaciel okazał się tibia is my life, thiefem itp. ?
Pozdro.
Zakładki