Witam! Chciałem wam przedstawić moją przygodę na expie na ghost landzie .
Wczesny ranek (12:34 ) wstaje i odpalam kompa idę do łazienki się umyć . Wchodzę do pokoju siadam przy komputerze i odpalam CS'a gram do 19:43 i mi się znudziło nabijając statsy na każdej mapie 35+/0 na haxach ( aim + wh + speed hack + spin Hack) . Pomyślałem sobie : "TAK TZREBA ZALOGOWAĆ NA TIBIE !!" ...i wtedy mnie olśniło "PÓJDĘ NA GHOST LAND !! ". Loguje się w thais i zapierdalam moim 13 sorcem do Carlin 20 minut ponieważ nie stać mnie na bohy . Gdy już doszedłem do Carlin poszedłem się obkupić w 5 plekaców MF i 2 plecaki LF i poszedłem na ghost land !! Była gdzieś godzina już 20:13 kiedy wchodziłem do dziury ... zabiłem 2 szkielety i bata ( spadło mace i viking helmet) zszedłem na dół zabiłem ghula ... drugiego ... trzeciego otwieram baga z ghoula trzeciego patzre LIFE RING na cały dom krzknąłem "O KURWAAA ZAJEBIŚCIE !! " wtedy ujrzałem zlurowanego zmierzającego w moja strone dsa ... niestety spadłem na hita i musiałem odrobić 13 lvl :/ .
Koniec.
Pisać komenty :) !
Zakładki