Siemka.. nie wiem czy mogę tutaj pisać ale mnie kusi :)
A więc , dzisiaj w szkole pisaliśmy jakieś opowiadanie , napisałem i dostałem -6 xD postanowiłem je tutaj napisać :D to zaczynajmy!!
( jest to moje pierwsze opowiadanie wiec proszę o surowa krytykę i ocenić w skali 1-10 wszelkie błędy pisać!
-Wesołych świąt . rzekł Andre
-wesołych :) . odparł Lord xD
Następnie chwyciwszy ogromny dzban rozlał wszystkim gościom pysznego rumu.
Andre słysząc dzwonek w drzwiach podbiegł i otworzył je.
Listonosz zostawił wiadomość dla Lorda.
Shiva bo tak go zwali wykrzyknął ,,Brama Północy została zaatakowana '' .
Lord słysząc to , wiedział ze ze świąt nici.
Po długiej podróży dotarł na statek swoja złota karawana , i po chwili wypłynął w długi rejs. Po dłuższej chwili dotarli do Miasta z Kamienia - Edron. Na wejściu leżało wielu rycerzy poległych w obronie placówki.
Szybkim krokiem Andre i Lord powędrowali do ratusza a następnie do zbrojowni, Andre zorientował się ze zapomniał swojego Złotego Ostrza wykonanego przez samego Konvaliusa. Gdy wybrali dla siebie ekwipunek postanowili iść pomóc walczyć elitarnymi rycerzami z nadciągającą plagą. Już dobiegli , wiedzieli ze polegną w tym starciu.
Będąc przy bramie , zaatakowali już! Patrząc w jak szybki sposób rozmnażają się wrogowie a między innymi : Orki , trolle , wampiry , Gnomy Leśne i król wszystkich czyli : elitarny Pyramo .
Lord rzucił 1,2,3.....5 dzidę i trafiła bossa w Nagolenice , Zbroje , tarcze , bark i w rękę ...... Boss padł na ziemie usłyszałem głośny huk... jak by coś wybuchło , po chwili poczułem mocny cios na plecach... całe życie przebiegło mi przed oczami , nagle... zobaczyłem jasną postać unoszącą się nademną ..... to był duch .... duch mojej matki która zmarła dokładnie rok temu , nagle ledwo co żywy , ocknąłem się u boku Lorda , uratował mi życie , dobił bossa , zaniósł mnie do pobliskiej apteki na przedmieściach. Zostałem uratowany , moje rany zostały opatrzone.
-Wszyscy zginęli , my też zginiemy!. Warknął Andre
-Wiem , musimy się wycofać , nie ma innego wyjścia.odpowiedział Lord
Lord zawlekł swojego podwładnego na statek.
-Kapitanie , musimy uciekać , pobliscy wrogowie zaatakowali Edron !
-Już się robi.
Gdy już byliśmy na morzu Bałtyckim xD Lord wypowiedział dziwne słowa brzmiały one : Zighroth Atuk Marock! Następnie Wskoczył do wody....
Ciąg dalszy nastąpi :)
gratuluje temu kto wytrwał do końca :D proszę o jakieś posty :D
Zakładki