Witam, temat ten wałkowany był tysiące razy jednak wydaje mi się że na każdy artykuł o miejscach do expienia, botowaniu powinien przypadać jeden przestrzegający przed tą grą zupełnie tak jak na paczce papierosów producenci piszą: Palenie zabija, Palenie tytoniu powoduje Raka oraz choroby serca itp. Skąd pomysł na napisanie tego? Długa historia kształtowana przez tą grę, otoczenie,szkołę i rodzinę. Opowiem wam wszystko na swoim przykładzie bo jest on dobry i najbliższy mi.
Moja przygoda z Tibią zaczęła się w 1 klasie gimnazjum, znajomy pokazał ją bratu,brat mi i już. Początek wspominam dobrze...czasy Tibi 7.6, była ona klimatyczna i ciekawa nie ukrywam. Z czasem zacząłem poświęcać jej więcej czasu bo nie wymagało to dużo wysiłku i fajnie było wbić lvl. Posiadałem dziesiątki charów na różnych serwerach. Przeważnie były to 30 lvl- to była dla mnie taka granica po której nudziła mi się dana profesja i znów od nowa. Pod hasłem Tibia-Exp zleciało mi gimnazjum i w końcu wybór szkoły średniej, egzamin gimnazjalny nie poszedł źle, oceny też niezłe więc co? idę do LO brata bo jest fajnie... czerwiec czy lipiec- wyniki rekrutacji , nie dostałem się do żadnego z wybranych LO. Załamka, zwalanie winy na Tibie, nauczycieli. Pomogli mi rodzice , którzy zaproponowali mi Technikum. Technikum? same "łomy" wtedy myślałem. Nie było tak jednak w tym do którego ja poszedłem...Technikum Fototechniczne. Zainteresowanie fotografią odciągnęło mnie tak od Tibi że po roku gdy się zalogowałem nie wiedziałem o co chodzi, nie wspominając że passy odzyskiwałem parę godzin. Jak się czułem nie będąc uzależnionym od Tibi? Wspaniale- tibie wypełniły zdjęcia, jednak one dawały efekt na zawsze, nie mogłem zginąć, stracić loot'a... jedno zdjęcie zrobione na manifestacji było więcej warte niżeli 100 ms w tibi. Teraz jest zima, święta, nic się nie dzieje więc po trochu wróciła chęć do gry i tak jest. Gram sobie dla zabicia czasu jednak ze świadomością i wyczekiwaniem na koniec świąt by znów wziąć aparat w rękę i robić zdjęcia. Przedstawiłem wam to bardzo delikatnie bowiem ciężko jest określić mój czas stracony przed tą grą. Wiem że zaraz przeczytam posty: głupi jesteś to wpadłeś w nałóg- zgadzam się byłem głupi jednak wy grając w grę nie mającą sensu,końca, żadnych wartości także jesteście. Po sobie i bracie, czasami przy krótkim nawrocie Pixeli widzę jak one zmieniają nas, ciągłe nerwy itd. Szkoda tylko że wy potrzebować będziecie równie dużo czasu albo i więcej by zrozumieć co sobie wyrządzacie tą grą.
Na dzień dzisiejszy mam niedaleko do 18, jestem reporterem sportowym i jestem z tego dumny. Moje oceny w technikum są nadzwyczaj dobre. W co gram? w real life bo tego co tu zdobędę nie osiągnę robiąc najlepsze questy w Tibi i mając 200 lvl.
Zakładki