Szmuby napisał
Przebudziłem się, rozsunąłem firankę do połowy i zobaczyłem że jest jeszcze ciemno, zapaliłem pochodnie, spojrzałem na zegarek stwierdziłem że położę się jeszcze żeby dobrze wypocząć przed jutrzejszym dniem. Bowiem w następny dzień spodziewałem sie jakiejś przygody, ponieważ nudziło mnie siedzenie w domu i polowanie zawsze na te same stworki i w tych samych miejscach. Rano obudziło mnie słonce wpadające do pokoju przez kawałek odsuniętych żaluzji wprost na moje oczy, przejrzałem na świat i pomyślałem że jest znakomita pogoda aby się gdzieś wybrać. Wstałem z łóżka czując że jestem głodny, popatrzyłem do lodówki były tam udka które wczoraj przyniosła mi moja wspaniała przyjaciółka Kasia. Podsmażyłem te pyszności i zjadłem ze smakiem popijając ciepłą herbatką. Poszedłem sie troszkę odświeżyć do łazienki bo wieczorem nie miałem już czasu aby się umyć, bardzo mi sie chciało spać. Akurat zadzwonił do drzwi mój przyjaciel którego znam od dzieciństwa na imię miał Artur. Zaprosiłem go do domu zaproponowałem kawę i ciastka które również upiekła Kasia. Podziękował i zapytał czy mam dzisiaj ochotę na jakąś przygodę. Wspólnie obmyśliliśmy ze wybierzemy sie na potwora który od dawna terroryzuje Demon Hell. Każdy bał się tego potwora ponieważ miał on niezwykła silę ale zarazem można z niego zdobyć bardzo cenne rzeczy. Artur poszedł do domu przygotować się na umówioną wyprawę. Ja miałem 97 poziom doświadczenia 91 skilla władania mieczem i 90 skilla obrony, byłem wojownikiem. Artur był łucznikiem miał 102 poziom i dobry skill dysta bo aż 96. Miałem problem ponieważ nie posiadałem pieniędzy na wyposażenie, miksturki many, miksturki życia trzeba było kupić tego naprawdę sporo. Chwilę pomyślałem i doszedłem do wniosku ze sprzedam armor z króla smoków który zdobyłem na ostatnim polowaniu. Poszedłem na targ i dosyć szybko dostałem za niego nie małe pieniądze. Wybrałem się do sklepu magicznego, kupiłem 20 plecaków miksturek życia i 10 plecaków miksturek many ponieważ potrzebowałem mane na exete res żeby ten straszliwy potwór nie zabił mojego przyjaciela, chciałem go też bić z exori żeby szybciej padł. Poszedłem do domu założyłem mój armor i hełm z czerwonego smoka, czerwone spodnie z hero, mms kupiony na targu, buty przyśpieszenia pobiegłem do domu Artura aby zapytać czy pożyczył by mi jakiegoś sworda bo swojego pożyczyłem Kasi, mój przyjaciel sie zgodził i pożyczył mi mystic blade z 2 poziomu areny który miał 44 ataku. Artur był w trakcie przygotowania na polowanie, mówił że wzią 20 plecaków miksturek many, 5 plecaków miksturek życia i 7 plecaków run nagłej śmierci żeby szybciej powalić przeciwnika. Zbliżało się południe słońce grzało coraz mocniej byliśmy zmęczeni samymi przygotowaniami. Pobiegliśmy szybko do Kasi aby ją pożegnać na wszelki wypadek gdyby wyprawa się nie powiodła powiedziała ze trzyma za nas kciuki. Wyruszyliśmy na statek aby popłynąć do miasta Edron szliśmy kilkadziesiąt minut aż doszliśmy na Demon Hell przebrneliśmy przez towarzyszy demona zwanymi Fire Ementalami. Wkońcu stanęliśmy koło niebieskiego teleportu. Umówiliśmy się że ja wejdę pierwszy i spróbuje zblokować ta bestie a on będzie bił z run nagłej śmierci oraz z czerwonych gwiazdek przygotowanych specjalnie na podobną okazję. Wszedłem do teleportu i zobaczyłem tego potwora a koło niego było pełno zwłoków chyba byli śmiałkowie którzy chcieli go zabić ale ten był silniejszy. Po mnie wbił mój przyjaciel okładaliśmy Demona z każdej strony ja z miecza pożyczonego od Artura a on z run sd i gwiazdek leczyłem się w rytm hitów Demona przyzywał on często Fire Eementale które szybko zabijaliśmy. Kiedy ten przerażający potwor był już na zółtym hp biłem co jakiś czas z czaru exori. Po jakimś czasie nie miałem już siły leczyć się ale Artur powiedział żebym się nie poddawał i pomagał mi się leczyć. Ale demon nie dawał za wygraną krzyczał straszliwie ze bolały nas uszy to nas dobijało, demon zaczą bić Artura ,biegłem za uciekającym Arturem ale nie było to takie łatwe wkońcu podbiegłem i puściłem czar exeta res po czym dalej demon bil mnie z czarów i łapy mój przyjaciel cały czas bił z sd i gwiazdek aż wkońcu Demon miał czerwone hp już powoli sie cieszyłem, byłem straszliwie zmęczony ale pomyślałem o Kasi i o ludziach którzy zginęli z rąk demona. Powoli wykańczaliśmy go i runą w dół cieszyliśmy się ogromnie i stanęliśmy koło ciała, zaczęliśmy zgadywać co się w nim znajduje. Po czym otworzyliśmy go i ujrzeliśmy pięknie swiecącą platynową zbroję i trochę złotych monet. Kiedy wróciliśmy do naszego miasta zwanego Venore przywitała nas w nim Kasia z gratulacjami a później reszta mieszkańców miasta ludzie dziękowali nam i uznali nas za bohaterów. Platynową zbroję sprzedaliśmy na targu za dobrą sumkę i podzieliliśmy ją na 2 równe części. Umówiliśmy się na jutro żeby jeszcze raz spróbować uwalić Demona. Po czym wróciliśmy wszyscy do domów i poszliśmy spać zmęczeni wyprawą.
Człowieku... to jest po prostu żałosne. I na rpzyszłość zdecyduj się jak będziesz pisać, stylem tibijskim czy RPG bo to naprawdę wygląda okropnie...
1. Rewelacyjne imiona dla bohaterów fantasy, Kasia i Artur, po prostu super.
2. Interpunkcja jest tragiczna...
3. Skoro interpunkcja jest tragiczna to dom bohatera moglibyśmy nazwać czarną rozpaczą! Pomyśl, kto w średniowieczu miał w domu lodówkę i łazienkę... człowieku, w tamtych czasach łazienka to było koryto z wodą, nie wiem czy wiesz.
4. Walka z demonem. W jednej ręce trzymasz miecz którym okładasz potwora, w drugiej ręce masz tarczę, którą bronisz się przed atakami, trzecią ręką otwierasz plecaki z miskturami, czwartą ręką pijesz mikstury i jeszcze w tym całym zamieszaniu potrafisz rzucać czary! Nie no, szacunek.
5. Zrozumcie ludzie że RPG to oznacza realistyczność! A nie sztywna kolumna zadań które mamy zrobić by przeżyć.
6. Reasumując - dokumentny kicz który osunął się na sam dół kompletnego dna zwanego "gównem"! No ale cóż, skoro jesteś na samym dnie, to niżej już upaść nie możesz, więc MOŻE następne przygody będą lepsze.
Zakładki