A ja mam taką małą teorię względem kodu 469, jeżeli twórcy z Tibi są Niemiec, to 469 kojarzy mi się z kodem który podczas II wojny światowej wymyślili niemcy, a do złamania był dzięki urządzeniu ENIGMA, może powinniśmy szukać w tym kierunku.
Wersja do druku
A ja mam taką małą teorię względem kodu 469, jeżeli twórcy z Tibi są Niemiec, to 469 kojarzy mi się z kodem który podczas II wojny światowej wymyślili niemcy, a do złamania był dzięki urządzeniu ENIGMA, może powinniśmy szukać w tym kierunku.
#Xan
Chodziło mi właśnie o to, byś uszczegółowił swoją wypowiedź. Zdanie, że Zathroth jest twórcą Beholderów jest błędne. Zdanie, że twórcą Beholderów jest któreś z dzieci Zathrotha jest już prawdopodobne.
#Piombon
To w końcu zgadzasz się z postem Xana czy nie, bo przyznam szczerze, coś mi nie pasuje. Zdanie "Może to jest Rzecz a nie np. Język?" pasowałoby to tego co mówi Xan, ale już twój pogrubiony cytat "Asystowałem wielkiemu rachmistorzowi w budowaniu języka beholderów." mówi dokładnie to, z czym Xan się nie zgadza. Nazwijcie mnie głupcem, ale czy może mnie ktoś oświecić w tej materii?
Zgodzę się natomiast z zupełnie logicznym stwierdzeniem, że może tu chodzić o Old Dragonlorda. Smoki były jak powszechnie wiadomo (albo i nie) pierwszymi "dziećmi" Brog'a. Skoro ów Dragon lord jest stary, pamięta być może czasy stworzenia. Popuszczając wodze fantazji można również stwierdzić, że to może być Garsharak- 1-szy smok, zrodzony z ognia.
Przypominam, że tutaj nie dyskutujemy na temat spoilerów etc. usunąłem kilka postów. Piszemy tylko i wyłącznie na temat 469 Hellgate oraz Beholderów.
Pozdrawiam Aqualek
Btw.
@Thron Arkin
Jeżeli dajesz teorie to uzasadnij dlaczego niby ma być taka a nie inna. Teorie bez argumentów = warn.
@Up
Sama w sobie teoria o Enigmie jest moim zdaniem bardzo trafna, nawet nie podając żadnych argumentów. Sama myśl o Enigmie...
Otóż możecie się z jej historią sami bliżej zapoznać, ale opowiem co przydałoby się z tych informacji najbardziej.
Niemcy stworzyli Enigmę do kodowania ważnych informacji szpiegowskich, które w wojnie miały mieć Kluczowe znaczenie. Im bardziej Polacy (wraz z Anglikami, a raczej pod ich sztandarem - przez co Obywatele Wysp uważają się za odkodywaczy) poznawali coraz to więcej propozycji kombinacji (więcej wałeczków przekręcanych w Enigmie, przez co większa losowość kodów, zamieniających się powoli w kryptografię [liczby wielkości, niemożliwej do pojęcia]) - Niemcy dodawali kolejne, i kolejne... Aż Enigma została użyta przeciwko nim.
Tak przynajmniej wynika z mojej wiedzy o II Wojnie Światowej - mogę się mylić.
Z tego co wygląda Wojna w Tibii wciąż trwa, a to jeden się chowa, inny zbiera armię, Obserwatorzy czekają, aby obejrzeć jej wybuch.
"Kiedy czerwone spotka się z zielonym na złotej ziemi"
W moim skromnym mniemaniu powinniśmy się temu bardziej przyjrzeć... o wiele... bardziej.
Pozdrawiam, Piombon.
Co do spotkania czeronego z zielonym na zlotej ziemi, pierwsza mysl dragi i dle na pustyni ;d
Pozdrawiam ;p
@up
A wg mnie beholdery i demony.
P.S.
I jest jeszcze jedna rzecz która zaprzecza temu, że beholdery są złe. Mianowicie beho używają 469 a np Demony mówią w antycznym języku - takim jakim jest napisana książka na Ankh oraz mówią mumie.
Pozdrawiam Aqualek
Pimbon jeżeli myślisz że teoria o enigmie jest choć trochę trafna to polecam ten artykuł
i-lo.tarnow.pl/edu/inf/hist/colossus/pages/001.php
I jeżeli każdą cyfrę zamienimy na literę według alfabetu angielskiego, czyli np. 1 - A, 2 - B itd, mogło by coś wyjść, ale nie wiem jak to zastosować, aktualnie staram się to zrozumieć.
Może to nie chodzi o potwory tylko o coś innego?Cytuj:
"Kiedy czerwone spotka się z zielonym na złotej ziemi"
Np. mi się ten tekst kojarzy z
"Kiedy ogień spotka trawę na pustyni "- wątpie, żeby to była dobra interpretacja, ale tu nie musi chodzić dosłownie o potwory tylko o żywioły, albo coś w tym stylu
I jeszcze jedno
Czy ktoś słyszał o kodzie marynarki wojennej?
Ponieważ jakiś czas temu oglądałem film "Czarnobrody" (piraci itp.) i tam była 1 wiadomość zaszyfrowana tylko liczbami, a jeden z bohaterów filmu mówił, że to kod marynarki wojennej. To oczywiście może być zmyślone, ale nie musi, bo wojsko na pewno używało jakiegoś szyfru w tamtych czasach ;)
A dlaczego miał by być ten szyfr?
Ponieważ CipSoft to nie jakieś mega mózgi i wątpię, że wymyślili jakiś super trudny szyfr, żeby tylko utrudniać życie :P
A poza tym język 469 musi być do łatwy do używania - beholdery to genialni matematycy i mogliby się posługiwać jakimś szyfrem tak jak my mówimy po polsku.
A zwykły człowiek musi go rozszyfrowywać ( tak jak chcielibyśmy się nauczyć Chińskiego to musielibyśmy poznać zasady tego języka)
Tak więc wg mnie 469 jest językiem (dla beholderów) i szyfrem (dla każdego innego) w jednym
Oczywiście to są tylko przypuszczenia
pozdr
Michio
@2Up
Czy mi się zdaje czy cyfr jest dziesięć łącznie z 0 a liter ponad 20? Nawet jeśli to skąd wiadomo, że przykładowy ciąg "123122" to "1 2 3 1 2 2" czy też "12 3 1 22" itd?
Ale jak ktoś się chce w to bawić, to chyba to mu będzie potrzebne. Chyba, gdyż moja awersja do nauk ścisłych potwierdzona świadectwem maturalnym nie pozwala mi wgłębić się w temat, a permutacja to już dla mnie zagadnienie z gatunku czarnej magii.
pl.wikipedia.org/wiki/Enigma
pl.wikipedia.org/wiki/Permutacja
pl.wikipedia.org/wiki/Szyfr_Vigenère'a
pl.wikipedia.org/wiki/Transpozycja_(matematyka)
pl.wikipedia.org/wiki/Kryptoanaliza_statystyczna
@Up
w w w .kryptografia.com/algorytmy/algorytmy.html
Jako, że nie musicie mi wierzyć, że większość z tych łatwych kluczy sprawdzałem polecam sprawdzanie samemu :)
Przeglądając ostatnie posty co do zielonego i czerwonego.W ostatnim update została dodana wojna z orkami.Jakieś inne wskazówki?
[quote]"Kiedy czerwone spotka się z zielonym na złotej ziemi"[quote]
Dlaczego sądzicie że to musi być coś materialnego? Czerwony - niebezpieczeństwo, agresja; Zielony - nadzieja, spokój, porzadek.
Złoty? Być może chodzi o dobytek, intelektualny lub materialny, który można w tym miejscu zdobyć...
Jako niestrudzony badacz historii Tibijnej przedstawiam wam kolejną teorio/historyjko/analizę geopolityczną Tibii i tego co się w niej dzieje z odniesieniami do do Beholderów, wojny pradawnych, elfów, Jakundafu i innych. Słusznie mówi Piombon, że wojna wciąz trwa. Co prawda to czasy względnego spokoju, jeśli wziąć pod uwagę czasy ciągłych wojen w dawnych dniach, ale jednak. No, może wojna to niekoniecznie dobre słowo. Bardziej pasowałoby "powszechna mobilizacja". Wiemy, że pradawne rasy zjednoczyły się by razem stawić czoła nowym pupilkom bogów- ludziom, jednak w pewnej chwili ot tak po prostu wycofały się. W tym momencie proponuję pozbycia się myślenia o bogach w kategorii zły bóg/dobry bóg. Bardziej przypominało to konflikt interesów. Ot, Fardos i Uman mieli swój pomysł na świat, Zathroth miał swój. Najwyższy czas zauważyć również, że ludzi w na Tibii nie lubi nikt. Wszystkie rasy mają żal do Bogów, że Ci ich opuścili (możemy do znaleźć zarówno w książkach elfów "Like most of the elder races, elves feel used and abandoned by the gods." jak i w słowach Wrinkled Beholdera "They will mourn the day they abandoned us."). Twory dzieci "dobrych" bogów (wilki, węże, pająki etc) jak i ich samych (Dwarfy, Elfy, Beholdery?) atakują nas z równą zaciekłością i chcą nas zabić w takim samym stopniu jak Orki czy Cyklopy. No dobrze, powie ktoś, ale przeciew Ab'Dendriel czy Kazordoon temu przeczy. Otóż moi drodzy "tolerować" to nie znaczy to samo. co "lubić". Same Elfy bądź Krasnoludy bez żadnych sojuszów, stanowią zbyt małą siłę, by oprzeć się wojskom Tibianusa i herosom przybywającym z innego wymiaru (czyt. graczom). Ale czyż nie nadszedł właśnie odpowiedni moment? Linia dynastyczna wywodząca się od Banora traci wpływy. Niektórzy npc wspominają, że Tibianus III to bardziej polityk niż żołnierz. Venore, będące na przecięciu morskich szlaków handlowych łączących z koloniami zaczyna buntować się przeciwko władzy w Thais i rządać autonomii, czy nawet niepodległości. Carlin już dawno wybrało własną królową. Kolonie widząc osłabienie władzy zapewne również zmierzają ku uniezależnieniu. To dlatego właśnie pradawne rasy wycofały się z wojny. Ludzie jako jedność byli zbyt mocni. Ludzie skłóceni są łakomym kąskiem dla tych , którzy chcą odzyskać należne im miejsce, mających dość lat ukrywania się po jaskiniach. Nie znaczy to wcale, że przez ten czas Starożytni pozostali nieaktywni. Niee, prrzez ten czas, że się tak wyrażę zbierali informację, badali grunt. Beholdery, jako najbardziej uzdolnione magicznie, korzystając zapewne z magicznej sieci pozwalającej się teleportować w dowolne miejsce (wspominają o tym opracowania Warlocków z Demony, z tego co wiadomo były przeprowadzane już pierwsze doświadczenia, teleporty , które znamy są zapewne wynikami tych doświadczeń), są używane w charakterze zwiadowców- Obserwatorów, zbierających informacje o świecie, będącymi być może łącznikami z resztą ras (wyjaśniałoby to pobyt jednego z łączników niedaleko Kazz). Beholdery są dodatkowo doskonałymi zwiadowcami, z jeszcze jednego powodu- posługują się językiem-szyfrem niezrozumiałym dla innych ras. Jednak to nie jedyna ich rola. Cały czas poszukują też zaginionych bądź ukrytych ruin Starożytnych, by odnaleźć wiedzę czy też zaginione artefakty. Najlepszym przykładem takiego postępowania jest posterunek w Triagle Tower, z którego niedaleko jest do jednego z najważniejszych miejsc ich poszukiwań - pustyni Jakundaf. Każdy z was zapewne zastanawiał się, co kryje się pod pustynią Jakundaf. Ja jednak proponuję zastanowić się najpierw, co robi całkiem rozległa pustynia niedaleko zatoki, w delcie dwóch rzek, otoczona żyznymi terenami na których swobodnie rośnie trawa? Rozwiązanie nasuwa się niejako samo z siebie. Każdy z was zastanwiał się zapewne, czego pozostałością są ruiny na Spike Sword Queście. W tym właśnie momencie istotne jest przypomnienie losów jednej z kast elfów- Cenath. Jak powszechnie wiadomo, Cenath chcąc się uchronić przed okropnościami wojny, wyrwali całą dolinę ze znanego nam świata i przenieśli się do wymiaru, w kórym nie było nic oprócz otaczającej ich ciemności. Jednak po wielu latach ich wspaniała dolina, wróciła w dość makabryczny sposób do Tibii. Prawie nic nie zostało, a resztki Cenath osiedliły się w Ab'Dendriel. Co się stało z pozostałościami po dolinie elfów? W końcu raporty Krasnoludów wspominają o ruinach przepełnionych magiczną mocą. Większość artefaktów zaginęła, podobnie jak ich wiedza. Jednak jeden z artefaktów przetrwał po dziś dzień. Spike Sword. Ruiny, które mamy okazji zwiedzić przy okazji wykonywania tego questa są zapewne pozostałościami po ich wspaniałych miastach. Fragment świata, w którym tkwiła dolina, przeniósł się do tibii dając początek temu, co znamy jako Void. Magia ochronna otaczająca ruiny, mimo że te leża przykryte piaskiem, wciąż jest na tyle silna, by zarówno zwabić Beholderyjak, a cierpienie wielu martwych elfów na tyle silne, by zwabić bądź też dać życie potężnej nieumarłej istocie jaką jest Banshee, oraz na tyle silna, by wypaczać życie na powierzchni, pozostawiając jedynie pustynię. O spike swordzie wiemy tyle, że znajduje się on w szczątkach humanoidalnych, mogących być zarówno szczątkami ludzkimi jak i elfimi (dowód w postaci screnna z gry i porównanie z mapperem do otsa na dole). Na elfy może nas naprowadzać instument muzyczny znajdujący się pod pustynią- panpipe. Także fakt, że dwarfy pilnują wejścia do ruin zgadzałby się z tym, że odkryli je Kransoludowie. Są też tam smoki, kolejni prawdawni zjednoczeni w walce przeciwko ludziom. Beholdery ponadto pojawiają się w innych miejscach mających związek z pradawną magią. Edron Hero Cave, Maze of The Lost Souls oraz kilka innych- wszędzie tam, gdzie ślad dawnej magii jest na tyle silny by za nim podążyć. Beholdery mają też swój powód do przystąpienia do wojny. Wojna daje niezliczoną ilość trupów. Trupów, które Beholdery mogą wykorzystać, by stworzyć swoją armię nieumarłych, zdradzając swoich sojuszników w momencie, gdy Ci będą osłabieni i by przejąc ostatecznie władzę na świecie. W świetle powyższych wniosków 469 będzie zapewne zbiorem inforamcji wywiadowczych o miejscach, ludziach i PRZEDMIOTACH na tyle potężnych, by zaszkodzić inwazji. Tak więc Tibia stoi w obliczu wojny- bardziej straszliwej niż kiedykolwiek, bo wojny OSTATECZNEJ. I warto tu zacytować zdanie jakie pojawiło się przy promocji filmu "Alien vs Predator" -"Ktokolwiek wygra, my przegramy"
Ile w tym RPG a ile przydatnych faktów? Nie mam pojęcia. To tylko moje spojrzenie na sprawę.
@Edit
Zapomniałem linku do tego porównania ze Spike Sword questu. Oto on
img247.imagevenue.com/img.php?image=34845_ssq_122_195lo.JPG
@Edit do czerwonego z zielonym
Radzę wam sprawdzić, co to takiego było Red Legion i z kim walczyli na Polach Chwały ( a wtedy będzie wiadomo, co to jest to 'zielone')
Czerwony legion wałczył o wyspę nowych, ze wszystkimi rodzajami potworów, straszniejszymi niż te z którymi, musimy dzisiaj walczyć. Warto się zastanowić kim był dowódca Red Legion'u ;)
Jak wspomniał Mati$$ to że,Jakundaf jest elficki pokazuje choćby, panpipe questten sam instrument możemy zobaczyć w sklepie muzycznym u elfów(to pisałem już kiedyś w innym temacie). Znana przez wszystkich dead villa mogła kiedyś służyć elfom do ucieczki np. tym teleportem gdzie teraz jest banshee. Bardzo możliwe że banshee (kiedy cała dolina była w innym świecie) wdarła się przez teleport w dead villi do ich miasta. Elfy żeby się bronić zasypały ją przy wejściu. Miasto mogło być stopniowo zajmowane przez potwory jak fire deville co zmusiło elfy do powrotu. Co do triangle tower bym się zastanawiał , możliwe że to bliźniacza kopia paradox tower. I tam nieśmiertelność mogły zgłębiać jakieś rasy (choćby beholdery). Wg mnie beholdery mogły pojawić się na Jakundafie by obserwować zły znak jakim jest banshee lub poszukiwać skarbów. Może beholdery szukają tam jakiegoś potężnego artefaktu. Może we wszystkich miejscach gdzie są poszukują excalibuga? Ostatecznej broni, która pozwoliła by im przejąć władzę? Excalibug był w Kazo i Thais z tego co mi wiadomo i tam też są również beholdery. Z tego co pamiętam beholdery znajdują się również na Pohu i Edron. Czy 469 to nie jest szyfr mający na celu ukryć ich pracę na temat excalibuga?
I to krótka teoria:
Beholdery poszukują excalibuga na całej mapie, we wszystkich magicznych miejscach. Dlatego są wszędzie. Excalibug mogą przekazać Lugriemu, który da go Abramowi Ironeye. Abram zaatakuje Thais a Lugri osiągnie swoj cel i skłóci ludzi. Skłóceni ludzie staną się łatwym celem dla boga któremu służy Lugri. A beholdery zyskają nowe świeże trupy;) Za tą teorią przemawia końcówka genezy.
Pozdrawiam Aqualek
@Aqualek
Nie sądzę. Mając taką broń, Ironeye mógłby z taką samą łatwością zniszczyć Thais, co Przymierze (tak będę od tej pory nazywał sojusz Starożytnych). Przymierze z całą pewnością wie, gdzie jest Excalibug. Bardziej niż dostępu do niego pragną, by nie dostał się w ręce innych. Nie zapominajmy, że klucza otwierającego drzwi na POI strzegą właśnie Beholdery. Z całą pewnością natomiast Przymierze zbiera artefakty. Część zbiorów widzimy w tzw Skarbcu w Hellgate (min Blessed Shield, Golden Helmet), jeden z nich jest u łącznika w Ab'Dendriel (Warlord Sword). Prawdopodbnie wiedzą też, gdzie należy szukać artefaktów takich jak Great Axe, czy też Magic Longsword, który został wykuty przez kowali z Przymierza (dokładnie przez Cyklopy), co też mogą zawierać ich raporty. Wspomniałeś o Lurgim. Otóż myślę, że jest on członkiem jeszcze innej frakcji, nie wspomnianej do tej pory. Nie tylko Uman i Fardos zapomnieli o swoich dzieciach. Także Zathroth, widząc potęgę demonów zostawił na pastwę losu swoje słabsze sługi. Dlatego IMO możemy mówić o 3 frakcjach: Ludzie, Przymierze Starożytnych, Demony.
@Down
Z tym, że Starożytni są w takiej samej sytuacji, jak i my. Co z tego, że wiemy gdzie jest Excalibug, skoro nie wiemy jak go zdobyć?