No więc postanowiłem opisać drugą moją przygodę...
Pewnego pięknego dnia, postanowiłem moim królewskim strzelcem z 58 poziomem doświadczenia i 86 umiejętnością walki na dystans, pozabijać kilka wielkich zielonych bestii, a mianowicie smoków, zarówno po to by dobić poziom jak i dla cennych rzeczy które tak obficie z nich wypadają.
Po dobrych dwóch godzinach uganiania się po niezwykle grząskim gruncie, między pieczarami bestii, tuż przy pięknym mieście Venore, ledwo unosiłem swój wielki złoty plecak. Już dawno tak nie zarobiłem! Pomyślałem wracając, i huśtając obładowanym plecakiem słuchając brzęczenia tarcz i hełmów uderzających o siebie.
Byłem już blisko, już widziałem wielkie wieże jak również sztandary miasta Venore.
Idąc wąskimi ulicami przeciskałem się przez kilkunastu czarowników..
Szli w grupie i rozmawiali w niezrozumiałym dla mnie języku.
Myślałem już o jak najszybszym przeniesieniu duchowym, gdy nagle jeden z nich z niezwykłą uprzejmością i uśmiechem na twarzy zapytał jak udało się polowanie.
Powróciła mi pewność siebie i z zuchwalstwem odpowiedziałem ze takiego powodzenia nie miałem już dawno!
I to był mój błąd..
Poczułem nerwowe napięcie miedzy nimi, jeden z nich sięgną do kieszeni, już miałem uciekać, gdy wykrzykną magiczne słowa i poczułem ogromny ból, który wywołał przeszywający mnie prąd.
Po chwili wszyscy atakowali mnie.
Wiedziałem, że nie dam rady uciec.
Szybko opadałem z sił, kamienie leczące schodziły jeden za drugim, otworzyłem ostatni plecak z tymi ciemnoniebieskimi towarzyszami każdej przygody.
Został ostatni, marnie wyglądający już w pustym plecaku, ostatni życiodajny kamień, zużyłem go, po czym mocno zacisnąłem rękę na plecaku z nowo zdobytymi rzeczami a drugą wyciągnąłem ku górze z błaganiem na ustach o zaprzestanie ataku.
Lecz moi wrogowie nie znali litości, jednej z różdżek wystrzelił niebieski płomień, czułem jak palce odmawiają mi posłuszeństwa, upadłem a napastnicy ostro wyrwali mi mój cudowny złoty plecak i brutalnie zerwali błękitną pelerynę.
Poczułem chłód jak również dłoń, i szeptanie kapłana.
Próbował obudzić mnie, lecz ja odsunąłem go, spojrzałem po raz ostatni na cudowny kamienny gmach, i zamknąłem oczy już na zawsze.....
Coments plx :P
Zakładki