Temat: Rozkodowany 469, język beholderów...

Wszystko to jest totalnie zmyślone a gość sobie jaja robi. I do tego skutecznie skoro udało mu się nabrać tylu ludzi. :D

Po pierwsze to CIPY nie edytowały ilości oczu u beholderów. Może nie każdy pamięta jak wyglądały kiedyś beholdery. Edytowana została ilość łapek. Kiedyś behuś miał 5 łapek: 4 łapki normalnie i piątą pionowo u góry. I na lażdej łapce oko. Za to nie było oka na brzuszku.
Jeszcze dawniej pierwszy beh jaki powstał miał 5 łap i oko na brzuszku ale wtedy nie było jeszcze Ab i Hellgate. I chyba nie na każdej łapce było oko.
Teraz beholder ma oko na brzuszku i 4 na łapkach czyli ciągle 5.

A z książkami to jest tak że fragmenty każdej książki powtarzają się w innych. To nie jest język tylko najwyżej jakiś zaszyfrowany kod. Kolejność użycia jakichś itemków albo coś takiego. I to nie jest na 100% aż tak skomplikowane jak się ludziom wydaje. CIPY to nie geniusze matematyki. Trzeba by było kogoś kto ma naprawdę wielki talent żeby opracował taki język. :PPP Ludzie szukają za głęboko. Założę się że tajemnica książek beholderów jest znacznie prostsza niż się wszystkim wydaje. Albo jeszcze lepiej - nie ma żadnej tajemnicy a książki są tylko po to żeby robić klimat. Pamiętajcie że ludzie którzy tworzyli Tibię studiowali informatykę. Kiedyś studia informatyczne zaczynało się od idiotycznej nauki podstawowych języków programowania... które już w momencie rozpoczęcia studiów były przestarzałe. Ludzie rzygali tym i robili sobie jaja na lewo i prawo. Będę się śmiać jak kiedyś okaże się że cały wielki tajemniczy tekst beholderów po odszyfrowaniu będzie brzmiał: "Mój nauczyciel od C++ (i tu nazwisko) to stary jeb**** ku****".

A jeżeli on sobie to wymyślił? Najlepiej to by powiedzial, jak to rozkodował, ale wtedy by wszyscy, i nooby by się dowiedziały...