Temat: [7.7] Realots

Jak ktos był by zainteresowany, spodkamy sie w grze pokarze co i jak z postacia, wyskilowanie takich skili i wbicie levela to dluuuugo wam zejdzie ;] wiec pomyslcie ;]

Witam
Przypadkiem trafiłem na ten temat o RealOTS i dodam coś od siebie do tematu, chociaż są dwa miesiące od ostatniego odświeżenia.
Rozpocząłem grać w wieczór sylwestrowy 2010, czekając aż moja kobieta się uszykuje i da znać że mam po nią jechać.
Niemal 2 lata minęły od kiedy opuściłem rl Tibie ze względu na wszechobecne "boterstwo" którego nienawidzę, ale sentyment do gry pozostał i gdzieś się tlił.

RealOTS to rl mapa i misje na wersje 7.7 jak zresztą powyżej było opisane.
Server istnieje bardzo długo jak na "średnią życia" innych otsów i tym faktem podniesiony na duchu rozpocząłem przygodę "od zera".
Nie ma tutaj dużo ludzi online a ci którzy grali tutaj od dawna obecnie podbijają świat Valhalla. Nowi gracze się pojawiają i znikają jak krople w jeziorze zawiedzeni faktem że nie ma exp x 1000 itp (jest exp x 2). Tak naprawdę trzeba traktować RealOTS jak świat RPG a nie typowo exp / war OTS. Ciężko nawiązać nową znajomość ale łatwo dostać po tyłku od wszechobecnych PK. Osobom które chcą zacząć tutaj grać polecam nastawienie się na doskonalenie metod treningowych i zwiedzanie nieznanych im jeszcze zakątków mapy. Zaletą serwera jest dobre wybalansowanie przedmiotów w stosunku do zwiększonej szybkości respu o 100% oraz dla osób mających nadmiar gotówki specjalne przedmioty dostępne do kupienia za Donation Coin.
Szkoda ze podczas update w lutym zniesiono POI. Obecnie nie ma już nic mocnego na mapie a przydałoby się. Są za to dość częste rajdy orków, scarabów, orsha lub rift worm. Polecam serwer osobom mającym ochotę pograć dla relaksu ale odradzam tym którzy mają ochotę bocić - Gm'a nie ma często ale spogląda na logi i systematycznie kasuje postacie po adresie IP. Serwer jest typowo Old School, oprócz kilku "neo kids" jakich miałem przykrość spotkać to większość graczy ma 20-30 lat i grają weekendami po pracy dla relaksu i przygody.
Poniżej kilka screenów z moich wypraw.