Na orgazmusie spokojnie Ci angielski wystarczy, ale wiadomo rodzimy język w danym kraju to zawsze plus.
Z memrisem nie wiem czy Ci się uda robić po kilka godzin dziennie, bo ja po 30 minutach nauki już się zmuszam, żeby zdobyć dzienny limit. Zdania bardzo często są mocno złożone, a napisanie błędnie danego zdania skutkuje tym, że musisz je powiedzmy 3x dobrze potem napisać/ułożyć/zaznaczyć.
No to ja bym proponował zacząć od poziomu A2, słówek/zdań jest tam 1500+. Po takim kursie, masz spokojną głowę o swobodne rozmowy, że tak powiem nie zawsze poprawnie. Oczywiście możesz ignorować słowa/zdania, które znasz albo uznasz że Ci się nie przydadzą.
Kurs uczy w większości poprawnej gadki, bo to co w szkole Ci serwują to zdarza się, że jest nie poprawne, a jeśli już, to nigdy tego nie usłyszysz na ulicy, Niemiec będzie się na Ciebie dziwnie patrzył.
Klasyczny przykład, którego uczą w szkole ( przynajmniej mnie przez 9 lat mimo różnych szkół i nauczycieli): Mówiąc, że lubisz coś robić nie używamy mogen, tzn:
Zdanie: Ich mag FuBball spielen, jest błędne. Używamy tu słowa gern, tzn Ich spiele FuBball gern.
Mogen używamy tylko do opisu rzeczy, tzn Ich mag Autos.
Zakładki