Toxik napisał
to raczej innym nie szkodzi
No właśnie według mnie trochę szkodzi... W najbardziej skrajnym przypadku od strony materialnej: wyobraź sobie, że masz szansę na stypendium, bo świetnie się uczysz i w ogóle, ale przegrywasz z gościem, który świetnie ściąga. To chyba sprawiedliwe nie jest. Chociaż w tym antyludzkim państwie różnie bywa z pojmowaniem sprawiedliwości.
Ale raczej chodzi mi o szkodę psychiczną, wizerunkową, et cetera. Są ludzie, którzy nie ściągają i idzie im średnio, a mają znajomych, którzy robią to notorycznie i są od nich lepsi "w ocenach"... Jak się jest słabym psychicznie(tępiłbym ludzi słabych psychicznie, no ale nie mogę, bo bagiety, więc już ich zaakceptujmy), to może bardzo źle wpłynąć na samoocenę, a także doprowadzić do sytuacji, w której taki człowiek zaczyna się zastanawiać, czy nauka ma jakiś sens. "Bo może lepiej ściągać i nic nie umieć?" Dodatkowo cierpi na tym wizerunek tej osoby, bo tak to by była średnią, a tak mocno odstaje w dół tylko dlatego, że reszta ściąga. A i wizerunek uczelni/szkoły nie pozostaje nienaruszony, kiedy kończąc swoją edukację ktoś okazuje się debilem, no to jak to świadczy o tych, którzy go uczyli?
Hipstere napisał
prawdopodobieństwo, że zdasz cięższe przedmioty ze ściągom jest równa NULL, bo tam trzeba zapierdalać sumiennie i mieć troszkę więcej oleju w głowie niż Sebastian z osiedla
No w większości pewnie tak, choć zapewne znalazłyby się takie kierunki, gdzie Sebix mógłby zrobić magisterkę, bo nie trzeba myśleć. Albo raczej nie "nie trzeba", a "da się nie".
Zakładki