No tak, ale zazwyczaj najpierw się kończy prawo, a później myśli o jakiejś podyplomówce
Wersja do druku
No tak, ale zazwyczaj najpierw się kończy prawo, a później myśli o jakiejś podyplomówce
Z 2 lata temu przeglądałem statystyki PUP w moim mieście i jasno z niego wynikało, że Ekonomiści byli na pierwszym miejscu wśród ilości osób bezrobotnych po studiach, to jednak o czymś świadczy. Nie chodzi o to, że kierunek jest zły ale wypuszcza za dużo ekonomistów, podobnie z innymi kierunkami. Dlatego mało kto pracuje w swoim zawodzie o ile nie skończył konkretnych studiów. Pierwszy przykład z brzegu to moja koleżanka po filologii angielskiej, która robi w rachunkowości bo przerzucili ją do tego działu z infolinii.
@Gaba ; moze matma? jesli mialbym cos studiowac w Polsce to ogarniając matme jest to moim zdaniem najlepsza opcja. Mozesz potem robić pod aktuariat/finanse/szyfry i zastosowania wojskowe a jeśli umiesz myśleć poza numerkami to każde korpo Cie chetnie wezmie i nie tylko, bo skonczenie matmy to imo relatywnie bdb wskaznik, ze jestes pracowity i umiesz into myslenie. Np do banków zagranicą inż/matma tak samo dobre jak finanse/eko
natomiast sam nie wiem czy w praktyce jest 'fajnie'
matematyka to takie ścisłe prawo, nie trzeba po prawie zostawać adwokatem czy sędzia, nie trzeba się nawet pchać w te zawody, a i tak łatwo jest dostać fajną pracę w jakiejś korporacji.
Prawodpodobnie dlatego ,że jest dużo gównianych uczelni, które posiadają takie kierunki (sama ekonomia jest bardzo szeroko pojęta),mimo wszystko musisz użyc mózgu, aby zaliczyć przedmioty na tym kierunku, przynajmniej na uczelni państwowej (w moim wypadku UG) są przedmioty łatwiejsze i trudniejsze, jak wszędzie, co do uczelni prywatnych i gówno uczelni to każdy z nas wie jak jest. Przyjdzie banda idiotów i przejdą sobie przez te 3 lata bez żadnego wysiłku (tutaj nie ma czego komentować), później połowa z nich jest na bezrobociu i ciągnie hajs od państwa.
"Jeśli płacicie ludziom za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie".Milton Friedman
Sam jestem dopiero na drugim semestrze ale na tym kierunku nie męcze się psychicznie (wiem od znajomych jak jest na prawie,infie ,automatyce itp, poszedłem tam gdzie chciałem i mam zamiar skończyc ten kierunek.
Swoją drogą dla Ekonomii chyba nie ma lepszego combo niż matematyka no ale takie coś tylko dla wybrańców, nie to co ekonomia+finanse czy nawet prawo, na które chyba szkoda czasu jak nie masz zamiaru iść w tym kierunku tylko w ekonomię. Zastanów się nad tym jeśli łapiesz matmę.
W moim przypadku to raczej ekonomia + finanse ale wszystko może w życiu się wydarzyć, mimo wszystko zawsze interesowały mnie papierki,finanse.
Nie wiem co wspólnego ma inżynieria z fizjo / pielęgniarstwem ale odniosę się do tego drugiego.
Aktualnie jest zajebiście dużo fizjoterapeutów przez co rynek w Polsce jest zapełniony - co innego za granicą ale to już musisz znać język.
Pielęgniarstwo - piguł w Polsce brak ale za aktualną stawkę nie opłaca się pracować - najlepiej tak jak wyżej, spierdolić.
@Andaryel ;
Wjeżdżam na mechatronikę na ZUT w Szczecinie. Podjąłem już decyzję. Pomysł dobry, ale nie chciałbym mieć samej matematyki na studiach :P Myślę, że przejadłoby mi się.
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że gruby i spocony informatyk to stereotyp wzięty z kosmosu?
Gdzieś na necie są fajne tabelki i wykresy, ale statystycznie informatycy to jedna z najbardziej wysportowanych grup zawodowych. Wiem to też z własnego doświadczenia i widzę ludzi wokół których się obracam. Do mojej firmy znaczna cześć przyjeżdża rowerami, a na open spacie, w którym siedzę, jednym z głównych tematów jest siłownia.
Nie masz jakichkolwiek informacji, a pieprzysz takie głupoty. Jest wiele szkół prywatnych, które są lepsze od państwowych. I nie każda szkoła prywatna polega na zasadzie - płacisz to zdajesz.
Nie chce mi się szukać, żeby jakiemuś randomowi z TORGa coś udowodnić.
Takie typowe kuce, co tylko siedzą w książkach i walą konia do smoków czy innych wiedźminów to najgorsze ścierwo brudne i grube.
Łapiesz co chcę przekazać?
A co złego jest w bieganiu, basienie, rowerze czy siłowni?
I w ogóle argument tak totalnie z dupy, że aż nie mogę XD.
###
To tak, jakby powiedzieć, że każda osoba, która ubiera się na czarno jest metalem, wpierdala koty, słucha metalu i wyznaje szatana.
Nie ma sensu dywagować na ten temat. Posługujecie się stereotypami*.
* - uproszczony obraz kogoś lub czegoś, zwykle oparty na częściowo fałszywych sądach, funkcjonujący w świadomości społecznej i niełatwo zmieniający się