Nie będzie. Sam przez to przechodziłem.
Wersja do druku
Nie będzie. Sam przez to przechodziłem.
tak uściślając to mikro i makro nie są przedmiotami nawet okołomatematycznymi, na tym poziomie, na którym ja miałem te przedmioty na uniwerku ekonomicznym to matematyka na poziomie podstawienia danych pod wzór składający się z jednego ułamka wystarczy
spokojnie sobie poradzisz, w sumie bardziej niż matmy bałbym się statystyki szczególnie jeśli będziesz miał ją w formie "papierowej" a nie na kompie np. w programie statistica, matma to pochodne, całki i takie pierdy, czyli sprawdzenie zdolności korzystania z kilkunastu gotowych wzorów, raczej nic trudniejszego nie będzie na FiRe, sam na lajcie zaliczyłem na tym kierunku matmę jednak potem i tak zrezygnowałem z kierunku
@Kapitan El Dopa ;
@Kapital El Dopa:
3 Rok ekonomii z tej strony. Na mikro i makro jest bardzo mało matematyki a jeśli już jest jest stosunkowo w miarę prosta. Mikro jest spokojnie do ogarnięcia, przeważnie ten przedmiot jest na pierwszym semestrze na rozpoczęcie studiów. Jeśli chodzi o makro to już jest trochę gorzej bo z reguły sporo osób ma z nią problem. Makro, żeby dobrze ogarnąć należy uczyć się jej w miarę systematycznie, bo jeśli zaczynasz się uczyć w sesji 2 dni przed egzaminem to już jest problem. Taki przeskok jest przeważnie spowodowany, że makroekonomię masz zaraz po mikro a to co tam się nauczyłeś okazuje się, że zupełnie inne zależności zachodzą na poziomie makro. Statystyka to zależy od uczelni, we Wrocławiu z tego co wiem też ludzie mają z nią problemy. Ekonometria to też sytuacyjnie zależy jakie modele ekonometryczne będziecie tworzyć. Co do matematycznych przedmiotów na tych studiach możesz mieć analizę (całki, macierze, pochodne itp.) - spokojnie z e-trapezem, dobrą książką do ogarnięcia na luzaku. Badania Operacyjne - straszna kobyła u nas to jest chyba najgorszy przedmiot z całego toku nauczania. Na finansach będziesz pewnie miał takie przedmioty jak rachunkowość zarządcza itp. To tyle :)
Studiował/studiuje ktoś prawo? wie ktos moze jak wygladaja progi? w tym roku nie mam co uderzac za słabe wyniki raczje, ale moze w przyszłym sproboje zdac lepiej mature tylko mysle czy warot bedzie uderzac czy te progi nie sa zbyt pojebane
z tego co pamiętam to @Venzet ; studiuje / studiował prawo.
Ide w tym roku. Jaka uczelnia Cie interesuje?
Na dobrą uczelnie progi jakies tam są, nie ma tragedii. Na taki UAM na przykład trzeba 75 pkt (0,3x rozszerzony polski i angielski i 0,4x historia rozszerzona), czyli potrzeba gdzies po 75% z każdego rozszerzenia, a jak chcesz się dostać z I tury to po 80%, czyli dość sporo w porównaniu z innymi kierunkami, ale bez porównania z medycyną na przykład - tam musisz mieć o 85% z rozszerzonej biologii i chemii aby się dostać na JAKĄKOLWIEK uczelnie medyczną, a na najlepsze powyżej 90% z obu matur albo 275 pkt jeśli liczą się trzy przedmioty.
Jak chcesz na jakaś marną uczelnie iść to wystarczy zdać jakkolwiek, ale to się raczej mija z celem.
Na UŁ ze 2 lata temu był próg 560pkt
A co myślicie o kierunku - GOSPODARKA PRZESTRZENNA na UAM? (studia inżynierskie).
Ja u siebie progu już nie pamiętam, zbyt dawno było :(
@Mandarke ;
a jak juz pisze, to dodam ze sam studiuje mechanike i budowe maszyn na studiach drugiego stopnia, specjalnosc: mechanika komputerowa. W pazdzierniku zaczynam ostatni rok.
Mógłby ktoś wytłumaczyć o co chodzi z tym prawem? Co kogoś nie spytam to mówią, że bez znajomości nie ma co startować, ale po co one są potrzebne? Jak z pracą po prawie?
no właśnie bez znajomości tej pracy nie dostaniesz. chyba że chcesz być "przynieś podaj pozamiataj" za jakieś grosze. (z tego co słyszałem)
ja się dostałem na asp na rzeźbę, w piździrniku zaczynam
no ogolnie chodzi o to, ze musisz zrobic chociazby aplikacje w jakiejs kancelarii
taka kancelaria z reguly nie chce przyjmowac studenciakow, bo tylko im bulic trzeba i sie na chuj nadaja, dodatkowo kazdy taki wlasciciel kancelarii posyla na studia swoich synow/corki/dzieci kuznow itd i to ich bierze na aplikacje, albo chociazby znajomych