Haan napisał
Studia w wydaniu polskim to najbardziej nieefektywnie spedzony czas mojego zycia. Skonczylem je na drugim roku. Sam nie wierze, ze wytrzymalem tak dlugo. Studiowalem Informatyke na polibudzie.
Dobor przedmiotow, zakres materialu i podejscie wykladowcow. Kazdy z tych trzech czynnikow potrafi sprawic, ze nauka staje sie bezuzyteczna. Polskim uczelniom udalo sie osiagnac poziom mistrzowski w laczeniu wszytskich trzech..
W efekcie uczylem sie o tym, jak 100 lat temu wypisywalo sie zmienne w Pascalu, w ktorym roku do polskich szkol trafily komputery i ktora ustawa to gwarantowala, dowiedzialem sie jak usiasc na krzesle, zeby bylo wygodnie (Ergonomia pracy), jak nazywal sie szosty i siodmy w historii procesor Pentium oraz kto wymyslil metody numeryczne w matematyce.
95% tych informacji nigdy mi sie do niczego nie przyda, a to co teoretcznie moze sie przydac, mozna poznac samemu w domu, szybciej, bez stresu i dzieki internetowi, szybko weryfikowac swoja wiedze i zdobywac praktyke.
Studia sa tak przemyslane, zebys zachaczyc o wszystko, poswiecajac temu minimum czasu i analizujac rzeczy, ktore sa albo dawno nieaktualne albo kompletnie niepraktyczne.
W konsekwencji nie umiesz nic pozadnie. Znajomi z 4 roku pisali do mnie, czy bym im zrobil projekt inzynierski bo sami nie dali rady.
Jezeli masz ochote stracic kupe czasu, kasy, nerwow, miec szczatkowa wiedze o nieaktualnych i niepraktycznych problemach, ewentualnie wyznajesz religie "kartka a4, wydrukowana w uczelni otworzy mi drzwi do kazdej korporacji" - to studia sa wlasnie dla Ciebie, Polecam!
Zgadzam się. Sam właśnie rzuciłem studia informatyczne na polibudzie, ale na poczatku drugiego roku. Nie odpowiadał mi właśnie przerabiany materiał, dużo nieistotnych rzeczy, no i to nawet niektóre trudne, a że nie lubie się uczyć rzeczy mi nie przydatnych, to stwierdziłem że nie będę się z gównem męczył. Robie rok przerwy, a później pomyśle o jakichs studiach bardziej typu "zapłać - skończysz", żeby miec jakiś gówniany papierek. Jednak wole budować głównie portfolio, a później daleko za nim ewentualnie móc to poprzeć jakimś papierkiem.
Robie sobie rok przerwy, w tym czasie bede sie uczyl programowania z kursow. Niedlugo na eduweb maja wychodzic kursy typowo programistyczne, tak mowil Róg.
Ale spróbowałem, dowiedziałem się jak to jest, więcej na polibudę nie pójdę. Nie żałuję. A tobie polecam olać rodziców, bo tak jak ktoś wcześniej pisal - maja stare myslenie ze szkola jest potrzebna. Moja matka tez jest na mnie zla, i nie raz sie z nia klocilem o to, na szczescie ojciec zaczal mnie popierac, i rozumie ze to nie te czasy. No i jak matka zauwazyla ze i bez papierka zaczynam zarabiac duze pieniadze, to troche zeszla z tonu ;P
zgadzam się z tym w 100% tylko problemem większości młodych ludzi jest brak alternatywy. pójście zamiast studiów do pracy wiąże się z koniecznością porzucenia wygodnego trybu życia, wręcz pogorszenia obecnej sytuacji (zakładając, że ktoś nie ma żadnego pomysłu na biznes, doświadczenia ani talentu do czegoś to siłą rzeczy będzie pracował za najniższą krajową albo gorzej)
No niestety, poczatki we wszystkim sa trudne, i trzeba sie liczyc z gowniana praca na poczatek, taka zapchaj moja dziure w portfelu czymkolwiek. Ale nikt nie zabrania w tym czasie rozwijac sie w innym swoim kierunku. Nie trzeba miec od razu pomyslu na swoj biznes. Powtorze to co kiedys napisalem - nie kazdy sie nadaje do prowadzenia biznesu (a tak naprawde to malo kto, a pozniej lamenty jakie to panstwo zle (w sumie jest zle ale mniejsza)). Trzeba byc sumiennym, pokornym, i dazyc do doskonalenia tego co chcialoby sie robic. A jak wkoncu ktos sie przyklada, to zapewne jest w czyms dobry. A jak jest dobry, to zlapie sie na jakiekolwiek praktyki, a pozniej tam zobacza ze jest dobry - to robota gotowa. Ale trzeba sie kurwa o to samemu starac a nie czekac z mysla ze moze mi sie kiedys uda gdzies dostac.
Ja na ten przyklad, co prawda pracuje jako front-end developer- pisze html/css/javascript, troche php, i tworze szablony do wordpressa. ALe oprocz tego, w kazdy wieczor staram sie czytac jakis artykul na blogu jakims tematycznym, albo jakis rozdzial w ksiazce, albo jakis rozdzial kursu programowania. Ostatnio podszedlem do kursu C++ - od 0 do gier kodera. Najlepszy kurs jaki w zyciu czytalem, swietnie wszystko wyjasnione - to jest to czego szukalem ostatni rok :D
Zakładki