Temat: Zachowanie naganne poraz kolejny.

Mialem zachowanie naganne w klasie drugiej na koniec roku i klasie trzeciej na koniec roku. Teraz juz mam 60+ ucieczek z pojedynczych lekcji i spoznien (glownie spoznienia chyba) i wychowawczyni grozi mi nagannym na polrocze i mowi, ze jezeli sie ma naganne dwa razy pod rzad (na logike to o konce roku powinno chodzic co juz mialem przeciez, ale teraz zmienia gadke) tzn na koniec roku a teraz na polrocze to nie zdaje. Czy takie cos jest mozliwe? W ogole zobaczcie na logike - nie oplaca mi sie spozniac, tylko lepiej juz uciekac z lekcji skoro to na jedno wychodzi. A najlepiej to nie oplaca mi sie w ogole przychodzic, bo wtedy sobie usprawiedliwie caly dzien a pojedynczej godziny nie moge. Kompletnie nie wiem jak z tą idiotką mam sie argumentowac, skoro na lekcjach zachowuje sie moze nie idealnie, ale znosnie i w porownaniu do mojego zachowania z poprzednich lat to poprawa 10krotna, a tutaj o takie gowna chce mnie udupic bo ona musi nielogicznego regulaminu strasznie przestrzegać. I jeszcze kaze mi z makulatura latac jakobym to mial 10lat i byl w podstawowce i interesowaloby mnie ratowanie drzew..

Najbardziej mnie interesuje czy faktycznie moge niezdac teraz na polrocze w czwartej klasie z powodu zachowania? oO

mnie tam nikt nic takiego nie mowil, a szykuje sie trzecie naganne pod rzad (za 1. i tak nie zdalem, wiec bedzie łacznie drugie w tej szkole, chyba ze w drugim semestrze bede mial lepsza frekwencje :p)
a, btw. nie można nie zdać przez jakąkolwiek ocenę na półrocze ;)

Enay Palladynek - no kiedys bylem rowny oszolom, tzn nie przesadzalem ani nie robilem rzeczy, ktorych do teraz sie wstydze. No ale zgodze sie ze zasluzylem na takie zachowanie (przynajmiej za pierwszym razem gdy mialem naganne), bo na tle mojej lamusowatej klasy bylem niezly prze ch*j. Ale drugie zachowanie jak zobaczylem to az oczy wywalilem, no ale mialem jakies 120h+, ktorymi sie w ogole nie przejmowalem. A teraz ledwie ledwie wykrocze poza 60h nie usprawiedliwionych, i to sa takie godziny przewaznie jak religie, wfy i spoznienia na normalne lekcje.

Pawlo - zachowanie to jedno, tutaj bym sie zgodzil.. No ale za spoznienia itp zostac wyrzuconym albo nie zdac? Znam osobiscie wiele osob, ktorzy tlukli sie po mordach a nawet gorzej a dalej sobie nasza szkole konczyli :] jeszcze jakbym mial frekwencje ponizej 50%, no ale ja mam nie taką zla wcale. Pewnie tylko z religii mialbym ponizej 50%, chociaz z dwoch religi tygodniowo ksiadz robi jedną a na druga tak jakby chodze caly czas, wiec... ;)

Zadzwon do kuratorium niedaleko Twojej szkoły, będziesz miał info na 100%. Niekiedy są takie wałki jak obowiązkowa religia, a jeżeli nie chodzisz to etyka, wystarczy zadzwonić do kuratorium i zapytać.

Sedan, ale ja nie wiem tak szczerze czym Ty się tak irytujesz?
masz chyba już 18 lat więc obowiązku szkolnego już NIE MASZ, nikt Cie nie zmusza do chodzenia do szkoły, a jak chodzisz to automatycznie akceptujesz regulamin szkolny.
Wiadomo, że jak bedziesz spierdalal to szkola MOZE WYCIAGNAC KONSEKWENCJE- czyli np upomnienie wychowawcy, potem rozmowa z pedagogiem, nastepnie kurator i pewnie coś więcej, już za samo opuszczanie godzin (chodzi o nieusprawidliwione).

Moim zdaniem to najlepiej to Ty się wypisz z tej religii- zawsze godziny mniej do usprawiedliwiania, nie bedziesz musial przychodzic
no i godziny z poczatku i konca da rade usprawiedliwic- napisz, ze problemy komunikacyjne, sprawy rodzinne, wizyta u lekarza itd ale wiadomo to nie bedzie przechodzic np 5 czy 7x w tygodniu

więc, albo pozostaje Ci chodzic w wybrane dni, a reszte usprawiedliwiac, albo zostawić syt jak jest. Po prostu nie możesz mieć pretensji za swoją 'nieodpowiedzialność', 'lenistwo' - czy jak to nazwać.

Co do tego, że mozesz przez to nie zdac, to jak juz to na pewno nie jest jej wymysl- nauczyciela, tylko np regulaminu szkoly, czy ogolnego 'regulaminu oswiaty', wiec z tym nie masz co walczyc, bo na to Ty wplywu nie masz, pozostaje Ci zmniejszenie liczby godzin nieusprawiedliwionych