Witam. Mam czasem problemy z uruchamianiem komputera. Pamiętam, że pisałem kiedyś na jakimś forum, coś rozmawiałem z ludźmi polecono mi parę sposobów na rozwiązanie problemu i wtedy faktycznie problem zniknął ... na jakiś czas :/
Od niedawna jednak sprawa powróciła. Wstaję, włączam listwę, chcę uruchomić komputer przyciskiem Power i nic. Żadnego dźwięku, reakcji, ruchu wiatraczków, jakby nie było wcale prądu. Wtedy zaczynam zabawę, wyłączam zasilanie na zasilaczu, wyłączam listwę i czekam 10 min. Czasem zaskoczy po czymś takim i wszystko jest już ok, ale dziś bawiłem się prawie przez godzinę, wyłączając, włączając, czekając i odłączając i podłączając wszystkie kable (to oczywiście nie dzieje się za każdym razem, powiedziałbym, że może raz na 5 albo 10 prób uruchomienia)
Jednak jak już komputer wstanie to zupełnie nic się nie dzieje. Chodzi sprawnie i normalnie. Żadnych skoków napięcia, dziwnych temperatur, spadku wydajności ani niczego takiego. Ostatnio zaczepiłem znajomego który pracuje na Helpdesku i on wysunął tezę o problemie z biosem.
Czy może ktoś z was ma jakiś pomysł co mógłbym zrobić z tym fantem ?
Dzięki i Pozdrawiam.
Zakładki