Bazan napisał
Byłem półtorej roku studentem informatyki na politechnice poznańskiej.
Spoko. A ja własnie uzyskałem dyplom inżyniera telekomunikacji na ETI PG. Nie jest to stricte programistyczny kierunek, a miałem 6 przedmiotów bezpośrednio programistycznych w tym laborki i projekty. Ostatecznie nawet mój projekt inżynierski polegał na programowaniu. Na uczelni zdążyłem poznać podstawy C++, C, Assemblera, Javy, VHDL, MATLAB a także C# na włąsną rękę [projekt inżynierski].
Nauczyli mnie całek, "logiki" (bo w efekcie to pisania jakichś bzdurnych nikomu potrzebnych znaczków - niby na potrzeby języka PROLOG), na chujowym poziomie obslugi linuxa, na chujowym poziomie pisania w C. Zrezygnowalem sam widzac ten poziom i widzac jakie sa przedmioty, oderwane kompletnie od dzisiejszej rzeczywistosci na rynku. Liczylem na duzo programowania i sie przeliczylem. Fakt byl jeden ciekawy przedmiot - ALgorytmy i struktury danych, na ktorym wykladowca nam dobitnie pokazal nam jak wazne jest odpowiednie zaprojektowanie algorytmu i optymalizacja go.
Za krótko studiowałeś, żeby nauczyli cię czegoś bardziej zaawansowanego. Nie wiem, szczerze mówiąc, jak jest gdzie indziej, ale u nas pierwsze 2 lata polegały na poznawaniu podstaw, żeby potem móc przejść do bardziej zaawansowanych rzeczy w obrębie wybranych strumieni.
Dobra renoma takich szkol jest dlatego ze jest je na prawde trudno skończyć, i kończą je ludzie wytrwali w tym gównie, a sami i tak mają na to takiego bakcyla ze gotowi do pracy są dzieki swojej ogromnej pracy własnej, wynikajacej z checi drazenia zagadnien programowania (lub innych dziedzin) anizeli posiadania dobrych wynikow w szkole. Politechnika poznanska przynajmniej, jest dla ludzi wytrwalych. Jak ktos ja skonczy to owszem, jest dobry, i ma szybko robote. Ale no wlasnie, ciezko to skonczyc z papierkiem, bo trzeba sie przedrzec przez sryliard smieci nikomu potrzebnych. A jezeli ktos jest na tyle wytrwaly ze skonczyl szkole, to jest jeszcze bardziej wytrwaly w swojej pracy.
Po części to i masz rację, ale jednak wiem po sobie, jak dużą wiedzę człowiek w trakcie takich studiów nabywa. Po tych 1.5 roku, które wytrwałeś, sam jeszcze zbyt wiele nie umiałem. Tu masz rację, że potrzeba wytrwałości, żeby do tej wiedzy w ogóle dotrwać.
Uważam, że iść na studia informatyczne z powodu takiego że "to przyszlosciowy kierunek" może się dosyć boleśnie skończyć na portfelu. To jest swego rodzaju powolanie (wiem polecialem z tym slowem), trzeba lubic miec problemy i je rozwiazywac. Do tego byc cholernie cierpliwym, dociekliwym. No i oczywiscie trzeba kochac komputery :P
To wszystko mowie o pracy programisty, nie mam zadnego pojecia na temat pracy Administratora sieci
Najwyżej straci się trochę czasu. Ot :P Mieszkałem w akademiku z osobą, która raczej pasowała na AWF, a poszła do nas na infę, bo to właśnie takie przyszłościowe... Cóż, jakoś sobie radził. Z tą dociekliwością to też fakt, bo jednak na uczelni jest tego trochę mało. Po prostu nie ma czasu, żeby zagłębiać się w tematy. Trzeba byłoby chyba zrezygnować z wolnych sobót i siedziec na uczelni od rana do wieczora, żeby faktycznie wyciągać z tego "dużo".
KrystianeK napisał
Swoją drogą, w przypadku Informatyka, wystarczy zakończenie studiów I stopnia. Ja niedawno skończyłem (w sumie to jeszcze nie do końca, bo czeka mnie egzamin dyplomowy) i zacząłem prace w zawodzie (Programista .NET i Baz Danych) i jakoś nie śpieszy mi się na mgr. Prawdę mówiąc, chyba nawet nie zacznę robić II stopnia, bo uważam to za zbędne tracenie czasu, energii i pieniędzy. Milion razy więcej nauczę się pracując, niż studiując.
W zasadzie to i nieskończoność razy więcej, jak będziesz opierdalał się w trakcie studiów. A jeśli uważasz to za zbędne... Znam firmy, w których mgr jest po prostu wymagane, ale i zaczynasz wtedy z lepszą pensją... A znam też osobę, którą wzięto do roboty na studiach i ostatecznie dyplomu nie zrobił - siedzi wciąż w tej firmie i trzepie kase.
Generalnie zależy co chcesz robić i jakie stanowisko/wynagrodzenie cię satysfakcjonuje. Niestety są miejsca w których bez kolejnych trzech literek za wysoko nie zajdziesz.
Mistrzu dragon napisał
Żeby dostać dobrą robotę nie trzeba żadnych studiów, ludzie którzy myślą że papierek gwarantuje cokolwiek są po prostu idiotami.
Zależy co kto uznaje za dobre... No i żaden papier nic nie gwarantuje. On ma być tylko świadectwem dla twoich umiejętności.
Jedyny przyszłościowy kierunek to grabarz.
A co? Lekarz już nie? Ludzie przestaną chorować? :P
BTW- grabarz u szwabów zarabia w oklicach 2K euro... 4x więcej niż początkujący inżynier u nas :|
Nie wiesz czy jutro nie powstanie język który w pół roku zdominuje rynek , albo ktoś wymyśli maszynę która będzie sama programować.
Dziś możesz się kierować jedynie tym które języki są najpopularniejsze , wystarczy wpisać
4 słowa w google i porównać wykresy z 2-3 stron.
Jeżeli już decydujesz się na programowanie to sam sobie odpowiedz czy wolisz webmasterstwo,programowanie gier,programowanie mobilne itd. nikt przecież nie będzie decydować za ciebie.
Z dnia na dzień takie rzeczy się nie dzieją, a raczej nie wymyślą nic tak przełomowego, żeby nie dało się tego ogarnać w sensownym czasie, więc o co chodzi?
Zakładki