Odebrałem dziś laptopa z serwisu (pęknięta obudowa), naprawa wymagała praktycznie całkowitego rozebrania kompa i odłączenia wszystkich podzespołów. Sprawdziłem przy odbiorze i wszystko z zewnątrz wyglądało ok, laptop włączał się poprawnie bez żadnych dziwnych komunikatów, więc uznałem że jest dobrze i poszedłem do domu. Teraz jednak się okazuje, że raz na jakiś czas (czasem co 2-3 minuty, czasem co 10-15) główny wentylator zaczyna nagle wyć jak potępiony - trwa to około 2-5 sekund, po czym wraca do normalnych obrotów. Sprawdzałem zarówno pod obciążeniem jak i bez obciążenia i wydaje się to nie mieć żadnego wpływu, skoki wentylatora są całkowicie losowe. Odpaliłem hwmonitor i speedfana żeby sprawdzić temperatury - odczyty wydają się być w normie, jednak w momencie gdy wentylator wariuje, jeden ze wskaźników gwałtownie rośnie (o kilkanaście stopni na sekundę) a potem równie gwałtownie spada. Prezentuję zdjęcie:

(chodzi o te wskaźniki, które w max mają 90+ czy 100+)
Wyjątkowo bym nie chciał wracać się z tym do serwisu, bo raz że to cholernie daleko a dwa - nie spieszy im się tam z robotą i nawet jeśli to prosta usterka, to pewnie zarekwirują mi laptopa na kolejny tydzień. Jeśli jednak będzie trzeba to oczywiście pójdę, ale wolę spytać za wczasu jaka może być przyczyna takich cyrków? Może coś po prostu zostało źle podłączone i mogę łatwo sam to poprawić?
laptop lenovo y530
Zakładki