Witam, mam taki problem ze swoim laptopem, który po prostu strasznie potrafi zamulić i liczę, że znajdę tutaj pomoc w jego odmuleniu.
Na początek specyfikacja: Windows 7 Home Premium x64, i7 3612 QM 2.1 GHz, 8GB DDR3 SDRAM 1600 MHz, HDD 750 GB 5400 RPM.
Lapek ma nieco ponad rok, jednak troche pozniej postawilem na nim system od nowa, podzielilem na dwie partycje: dysk C: z Windowsem o wielkosci 100GB (ma jeszcze ponad 50 w zapasie), oraz druga, dysk D:, na której trzymam wszystkie moje pliki o wielkosci 575 GB. Po partycjonowaniu przekierowalem wszystkie sciezki folderow osobistych, bibliotek itp. na dysk D:. Takze wszystkie programy instaluje na dysku D:, po prostu sprawilem, ze dysk C: zawiera tylko Windowsa i w zasadzie go nie ruszam.
I problem zaczyna przy codziennym, normalnym uzytkowaniu laptopa. Nawet w momencie, gdy pisze tego posta, potrzebowalem wejsc w google, podczas otwierania nowej karty w Operze, (ktora notabene ostatnio kompletnie przeinstalowalem) lapek przymulil na ok. 30 sekund. Jest to bardzo irytujace, bo przy odrobinie wiekszej ilosci kart w przegladarce, musze czasami wylaczac jej proces w managerze zadan, bo nie daje rady juz. Oprocz tego lapek sie dosyc dlugo wlacza, co rowniez jest irytujace.
Dlatego prosilbym o pomoc w przyspieszeniu laptopa, bo uwazam, ze takie niedogodnosci, jakie opisalem wyzej, nie powinny miec miejsca przy procesorze klasy i7 i 8 gigabajtach RAMu.
Zakładki