Może kilka słów wstępu.
Dostałem nowy laptop, uważam, że jest idealny do grania. Żadnych ścinek, wszystko świetnie. Karta sieciowa też nie słaba.
Mam w domu UPC, najgorsze chujostwo z jakim przyszło mi się spotkać. Panowie lecą w penisa po całości. RZEKOMO mam 30 mb/s bezprzewodowego internetu. Od routera jestem oddalony o jakieś 8 metrów, mam 4 kreski zasięgu.
Z czym mam problem?
Mianowicie podczas gry mam skoki pinga co minutę na 10 sekund. Uwierzcie mi, denerwuje niemiłosiernie. To nie tylko gry. Facebook nie ładuje się od razu, ładowanie piosenki na youtubie trwa troszeczkę dłużej.
Co robiłem?
Na początku zacząłem od zmiany routera, rzecz jasna. Ustało na kilka dni, potem combos i mój net doświadczył zawału i stracił na kilkanaście minut zasięg.
Podłączałem kablem (ethernetem kto woli) i wszystko śmiga. Tylko nie chcę siedzieć w pokoju tam, gdzie leży router. Od czegoś ten bezprzewodowy internet jest.
Sprawdzałem czy coś mi potajemnie nie ciągnie. Nie mogłem się doszukać, albo nie umiem. Na to ostatnie szedłbym o 10%.
Zmieniałem kanały, szybkość, jakość, częstotliwość. Nic nie pomogło. Nawet jeśli, to na 10 minut.
Powyłączałem niepotrzebne gówna. Mam odpalonego tylko steama i odtwarzacz muzyki. Nic mi się nie ściąga. Pakiety lecą po 10/90, gdzie przeciętnie mam 900/20000.
Miał ktoś ten sam problem i mógłbym mi pomóc? Co mam zrobić, kurwica mnie już strzela.
Windows 8 x64
Zakładki