A więc tak, karta sprawdzona na kompie brata. Znaczy się - sprawna jest bestyja. Więc natchniony wolą Boga, otwarłem szufladę i wygrzebałem parszywego radeona x550 z poprzedniego tematu. Slot pci-e przeczyściłem, przedmuchałem, pochuchałem, wepchnąłem doń radeona i zresetowałem biosa. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu komp ruszył, a na monitorze objawił się obraz, a był to obraz z biosa - checksum. No i załadował się system, zainstalowałem sterowniki do niego, pograłem trochę na kompie i uderzyłem w kime. Rano znów czarny ekran, działa karta tylko zintegrowana. Czyli, że co? Najpierw radek pada, kupuje geforca, on nie bangla, sprawdzam znowu radosława a on wstaje na jeden dzień? WTF?!?! Później znowu reset biosa, radek działa, ale wystarczy, że kompa zresetuje/wyłączę i już odpala tylko z zintegrowanej nie widząc radeona. W biosie już zmieniałem "First init display" z "peg" na "pci" i odwrotnie. Nawet pomyślałem, żeby na stałe wyłączyć kartę zintegrowana bo może ona się tak gryzie. Tylko jak? Myślę, że ten komputer jest przeklęty czy coś, no bo bez przesady, pierwszy raz o takich wariacjach słyszę ^.- Ma ktoś jakiś pomysł czego to może być wina?
PS:
Karta w slocie siedzi sztywno.
Zakładki