mam problem z prawym bickiem
3-4 miechy temu rozjebalem sobie lewy bark i zaczalem prace fizyczna taka dosyc harda dziennie przerzucalem z 3-4 tony zlomu (moze tu przesadzilem ale duzo tego bylo w chuj) i innego gowna typu gazety/kartony
z racji tego ze oszczedzalem lewa reke przez bark wiekszosc czynnosci robilem prawa najgorsze bylo chyba noszenie rozlozonych kartonow na plasko i wtedy najbardziej obciazalem prawa reke bicek napiety byl non stop
po jakims czasie nie wiem 2-3 tyg zaczalem czuc dziwny bol w bicepsie na zgieciu zaraz obok lokcia takie typowe uczucie zapalenie przyczepu bicepsa (nie wiem nie znam sie sam dalem taka diagnoze xD)
kupilem sobie jakis diclac duo w zelu przeciwzapalnie smarowalem i lekko pomagalo ale dalej bylo czuc wkoncu rzucilem ta robote i normlanie bez obciazenia nic nie czuje ale jak juz zaczne cwiczyc np.lapy to bol wraca i trzyma sie przez pare godzin moze to nawet nie jest bol tylko taki tepy dyskomfort bo mimo tego dalej nakurwiam trening i jakos zyje ale mysle ze czas cos z tym zrobic

dokladnie w tym miejscu co to moze byc?
Zakładki