Temat: Piłka Nożna

Nie dziwię mu się, bo jak widać Chiny są chujowym kierunkiem. Poziom szkolenia i rozgrywania meczów stoi na gorszym poziomie niż w 2 lidze polskiej, większość zawodników narzeka na tę śmieszną "ligę" i chcą spieprzać z powrotem do siebie mimo tych kosmicznych kontraktów. Niektórzy nawet klauzule sobie dziwne zagwarantowali w kontrakcie, że mogą sobie zerwać kontrakt po roku i spadać stamtąd w podskokach.

W Anglii zawsze mają dziwny timing, ale akurat to świetna decyzja. Gość udowodnił w tym sezonie, że marny z niego trenerzyna. Udało się wszystko idealnie w ubiegłym sezonie, układanka się sama ułożyła i zdobył mistrzostwo kosztem słabiutkiej formy przeciwników. W tym sezonie, kiedy trzeba udowodnić swój poziom i wykazać się jakimiś zdolnościami taktycznymi, gostek sobie z automatu ustala skład przed 1 kolejką sezonu i leci tak do momentu, aż ktoś się wykartkuje lub przydarzy mu się kontuzja. Wtedy zmienia danego zawodnika, a reszta dalej gra w niezmienionym składzie mimo formy ŻAŁOSNEJ. Może ktoś to Lester uratuje jeszcze, chyba że to po prostu beznadziejny przypadek, kiedy pomyśleli sobie, że są bogami i życie sprowadziło ich na ziemię.

Od samego początku pobytu w Legii pokazuje, że jest nieporozumieniem i nie powinien się znajdować w osiemnastce meczowej.

Co w nim takiego spoczko niby? Taki sam poziom jak di Matteo czy inny Mancini. Coś się udało, ale jak trzeba było zrobić coś więcej, coś czym wyciągnie z bagna zespół, to go to przerosło.

No, w tej chwili Roma i Lyon najpoważniejsi przeciwnicy, a że z Francuzami United zawsze sobie w miarę radziło, to tylko Roma na dobrą sprawę. Ale i tak zapewne coś po drodze zepsują z kimś słabszym. Chociaż wygląda to dobrze i Mourinho sensownie rotuje składem, więc kto wie. Okaże się po niedzielnym meczu z Soton, jak wygrają, to i morale będą lepsze, więc i motywacja będzie na zdecydowanie innym poziomie.

W tym sezonie i końcówce ubiegłego zdecydowanie z tym przegina. Mnóstwo porywczych decyzji, głupie wślizgi i szybko wyłapywane kartki w momentach, kiedy jakikolwiek faul nie ma żadnego sensu. Odpalił się chłopak za bardzo, zamiast skupić się na szlifowaniu swojego talentu piłkarskiego.

Mahrez, mam wrażenie, uważa się za boga i w ogóle nie powinien występować w Leicester, tylko jakiejś Barcelonie czy Realu Madryt.

Ranieri trzaskał przemyślane transfery jak West Ham. Ktoś dostępny? Kupujemy! Nieważne, że nie pasuje do koncepcji, nie jest potrzebny.

Moim zdaniem dobre posunięcie. Jeśli chcą uratować ten sezon oczywiście, bo jeśli myślą już o Championship, to Ranieri mógł sobie trenować Leicester dalej. Nic nie działało w tym roku (jeśli chodzi o ligę oczywiście, bo w LM coś tam im niechcący wyszło), zatem nie widząc żadnych efektów i prognoz na lepsze jutro, jedyne co można zrobić, to poszukać nowej miotły, która ewentualnie wprowadzi coś nowego do zespołu albo go jeszcze bardziej pogrąży. Wiadomo, że zmiana taktyki i przyzwyczajeń w trakcie sezonu jest bez sensu, ale wystarczy się przełamać.

Przy takich kwotach, jakie można dostrzegać teraz w piłce nożnej, nie ma miejsca na sentymenty. No i dochodzi do tego fakt, że piłkarze i trenerzy lecą teraz jedynie na zarobek - i to nie standardowy zarobek jak dotychczas, tylko kosmiczne pieniądze. Raczej wielu piłkarzy takich jak Totti czy inny Gerrard nie dostrzeżemy w najbliższych latach. Większość to najemnicy, trophy hunterzy i tego typu. Włodarze działają tak samo - albo zysk, albo szybka budowa zespołu pod trofea kosztem wszystkiego, bez sentymentów.

Zależy na czym zależy Mourinho czy samemu Rooneyowi. Jeśli obaj doszliby do wniosku, że można tę pensję obniżyć i niech sobie kończy karierę w Manchesterze United grając w pucharach i czasami w lidze, ale żeby sam Rooney nie nastawiał się na to, że on tu jeszcze będzie odgrywał jakąś dużą rolę, to wyszłoby na dobre wszystkim. Jeśli jednak Rooneyowi zależy tylko na kasie i przy tym przeszkadza mu brak występów, no to Azja, Bliski Wschód czy MLS czekają.

Cóż, to nie kawiarnia.

Jedyną osobą, która może go ogarnąć w Tottenhamie, jest moim zdaniem Dembele. Gość jest doświadczonym graczem, grywał w europejskich pucharach, w reprezentacji, ma wiele występów w lidze. Ma już swoje lata, jest opanowany i przy okazji nie wybija się ponad zespół - robi swoje. Ktoś taki powinien po prostu zostać mentorem Alliego, ale nie w kwestiach jakichś treningowych i podnoszenia umiejętności piłkarskich (to też, ale nie przede wszystkim), tylko po prostu jako ktoś, kto mu wytłumaczy, że piłka nożna to jednak sport zespołowy i dobro indywidualne schodzi na dalszy plan, a gorącą głowę trzeba szybko chłodzić.

To jest właśnie problem główny. Ranieri chciał udowodnić, że znajdzie sobie nowego Kante, bo ktoś tam w L1 się pokazał z dobrej strony. To akurat taka decyzja, że albo wypali, albo będzie jak teraz. Zamiast po prostu postawić na kogoś, kto na pewno się sprawdzi, a ten Ndidi czy Mendy jako dodatek, to wyglądałoby zdecydowanie inaczej, a Ranieri poszedł w stronę eksperymentu i nadziei.

To nie jest żadne "nie chce im się", bawi mnie ta wymówka co roku przytaczana przy okazji odpadnięcia któregoś wielkiego angielskiego klubu z historią z jakimś ogórem w LE. Tu nie chęci brak, tylko umiejętności.

Może w przypadku Southampton, West Hamu czy jakiegoś Evertonu miałoby to sens. Ale ostatecznie taki Tottenham drugi sezon jest w czubie tabeli, można powiedzieć, że drugi sezon walczy o mistrzostwo Anglii. To raczej nie jest brak umiejętności, to jest brak odpowiedniego zaangażowania i lekceważącego podejścia piłkarzy do danych spotkań (tych o mniejszej wadze, to widać często w Tottenhamie, bo świetnie się mobilizują na mecze z czołówką - nie zawsze oczywiście). To jest olewanie i słaba mentalność piłkarzy. Aczkolwiek winę poza piłkarzami ponosi też trener czy zarząd, bo przy ustalaniu premii za dany puchar dają do zrozumienia piłkarzom, jak bardzo im na tym zależy. Dodatkowo trener im chyba daje do zrozumienia, że puchar X jest ważny. Pochettino chyba pokazał, że chciałby to trofeum zgarnąć, skoro wystawiał skład główny, optymalny. Może taktycznie jest dobrze, ale brakuje odpowiedniego motywowania swojego zespołu. Przecież umiejętnościami i zespołowo taki Tottenham nie odbiega ani od Chelsea, ani od City, a na pewno przewyższa Arsenal.

No i moim zdaniem to dobrze, że jest właśnie takim poukładanym, grzecznym facetem. Niech mu na spokojnie wytłumaczy co robi źle i co powinien zmienić w swoich boiskowych postępowaniach. Jakby miał mieć za mentora kogoś takiego, jak na przykład Cantona, to raczej nakładanie takiej presji by mu nie pomogło. Może też pogadać z Llorisem czy Vertonghenem (ten drugi na pewno nie jest aż tak spokojny i milutki jak Mousa).

Celta Vigo - Krasnodar
Apoel - Anderlecht
Schalke - Moenchengladbach
Lyon - Roma
Rostow - MU
Olympiakos - Besiktas
Gent - Genk
Kopenhaga - Ajax

No to Lyon z Romą najciekawsza para w sumie, niemiecka konfrontacja też spoko, reszta w sumie nic ciekawego.
MU jak chce udowodnić, że jest najlepszą drużyną w LE, to powinni sobie z nimi łatwiutko poradzić jak z ASSE.

jak spojrzysz na to historycznie to czesto dzieje sie tak, ze jest jeden kraj, ktory w pelni dominuje europejskie rozgrywki i inny, ktory w tym samym momencie przezywa gleboki kryzys, nic nowego. mysle, ze zaczyna sie to powoli poprawiac i sklady zespolow sa sporo lepsze niz byly te 2-3 lata temu (chociaz jeszcze dalekie od idealu). no i najwazniejsza rzecz, czyli trenerzy ktorzy sa obecnie w PL, oni powinni zdecydowanie podniesc poziom angielskich druzyn w europejskich pucharach.

@
majac na uwadze cwiercfinal f.a cup na stamford bridge w poniedzialek poznym wieczorem to dobrze, ze pierwszy mecz jest wyjazdem do rosji. nie mozna ich natomiast lekcewazyc, a juz szczegolnie gdy graja u siebie, bo wygrali tam z bayernem i rozgromili ajax.