Crus napisał
Liverpool wygrał z Milanem 2:0 po tym jak Origi i Firmino weszli i strzelili, w sumie najs, ale to jednak dalej Milan. No ale to już progress.
Natomiast Leicester dostało solidny wpierdol od PSG i w sumie wydaje mi się, że tak właśnie będzie ich przygoda w LM wyglądać, mimo że to preseason tylko.
Wygrać z Milanem to jakikolwiek wyczyn? XD i tak w sumie wolałbym przejebać wszystko w preseasonie po 4:0, by potem w lidze dopiero wymiatać z formą. United w zeszłym sezonie, tj przed nim (chyba wtedy) najlepiej pokazało co znaczą dobre wyniki w przygotowaniach do sezonu XD (w sumie Lovren strzelając bramkę z BVB i świetnie wtedy grając też robił nadzieje, że nie zagra wtedy sezonu jak ostatnia oferma, meh).
No i jak ktoś nie widział, Firmino w znany mu już sposób ośmiesza przeciwnika ;D
https://cdn.streamable.com/video/mp4/dml9.mp4 Chuj tam, że sędzia kalosz nie widzi odepchnięcia i piłka dla Milanu.
Co do meczu, to nie oglądałem, ale z tego co wyczytałem, do Origi w drugiej połowie bardzo aktywny, powinien mieć 2 bramki na koncie (niesłuszny spalony przy golu). Wijnaldum w debiucie bez fajerwerków, ni słabo ni zachwycająco, choć widać w nim dryg do przodu, czego akurat w poprzednim sezonie mogło brakować przy wyjściach z kontrą, więc to w mych oczach na plus. Zobaczymy tylko jak wyjdzie u niego takie zapierdalanie, bo na pewno nie będzie miał 1 składu, jak będzie Moreno v2, tylko że w środku pola (hop siu do przodu, ktoś mnie na pewno zaasekuruje). Klavan podobnież kolejny niezły mecz, wyprowadzenie piłki na wysokim poziomie, naprawiał sporo po Lovrenie (meh x2). Możliwe, że wybiegnie w podstawie na początek sezonu, osobiście muszę chyba zarwać jakąś nockę by go sobie obejrzeć po tym, jak go inni oceniają, z ciekawości (nie lubię oglądać powtórek meczu znając wynik i ogólny rysunek gry poszczególnych zawodników xd).
Wracając może do nowych zawodników, Mane fajnie wychodzi do piłek, raz Sturridge totalnie zjebał nie podając mu na sam na sam, w jednej sytuacji niepotrzebnie strzelał na siłę, gdzie powinien być gol. Ogólnie niezły mecz, po paru powtórkach z meczu widziałem, że jego piździk w dupie w wielu sytuacjach się przydaje, jak się zgra lepiej ze Sturridgem, to będzie zajebisty duet z przodu. No i w sumie ostatni pan chimeryczny, Coutinho - z tego co czytałem, zagrał ala Ozil, przeszedł koło meczu, lecz kilka świetnych piłek zagrał. Czyli progres XD bo jak często grywał chujowe mecze, tak nawet i dobrej piłki nie potrafił dograć.
No i wisienka na torcie. Czytając opis gry Lallany wyobraziłem sobie, że on zrobił więcej kółeczek na boisku aniżeli dostał piłkę do nogi. Niby niewiarygodne, a jednak XDDD
Zakładki