Boleslaw Chrobry napisał
Ja takze jestem tego zdania, ze Benhakker by dal o wiele wiele wiecej niz Nawalka, i te inne pacholki z ostatnich lat, szkoda ale on jak i jego asystant wyjasnili PZPN juz dawno temu, byl nawet o tym artykul..
Benhakkerowi się teraz wypomina, że na euro przegrał, ale prawda jest taka, że on musiał rzeźbić w gównie i wyciągnął maxa z tamtej reprezentacji. Personalnie to była najsłabsza reprezentacja w XXI wieku, a jednak byliśmy w top16, co jest równoznaczne z 1/8 finału w obecnym formacie. Teraz mamy dużo lepszy skład, a nie potrafimy dojść do tego etapu. Przeżywamy że lewandowski już nie strzela po 60 goli w bayernie tylko po 30 w barcelonie, a zieliński nie zagrał w dwóch meczach interu, no i co ma zrobić biedny michaś probiesz. Benhakker by się tylko na to zaśmiał, bo sam atakował łobodzińskim i żurawskim co się kopał w czoło w larissie, do tego wyciągał jakiegoś bronowickiego z górnika łęczna i golańskiego z korony kielce, i dawał ich na portugalię bez pierdolenia.
Nawałka to z kolei był w ostatnich latach jedyny polski selekcjoner, który w miarę ogarniał, i nie ma w tym żadnego przypadku, bo nawałka był wcześniej asystentem i uczniem benhakkera. I oczywiście nawałka nie był żadnym geniuszem, taktycznie byliśmy dość jednowymiarowi, ale przynajmniej nie tworzył problemów, tylko starał się je rozwiązywać. Jak mieliśmy dzury, to szukał sposobów na ich załatanie, a nie pierdolił że się nie da. Jak lewus u fornalika nie szczelał, to nawałka dał mu do pomocy milika. Krychowiakowi dał do pary mączyńskiego, glikowi pazdana, jak nie mieliśmy lewego obrońcy to wymyślił tam prawonożnego jędrzejczyka, a jak brakowało skrzydłowego to postawił na kapustkę. To wszystko były wtedy nieoczywiste wybory, no i jakoś się dało coś wymyślić.
Teraz wszyscy uskuteczniają narrację, że nawałka to miał samograj i super skład, dlatego było lepiej, a teraz się nie da, bo nie ma kim grać. A gówno prawda, bo też mieliśmy problemy, tylko tak jak mówię nawałka je rozwiązywał, a nie sam tworzył nowe. Niestety, po eliminacjach MŚ2018 się trochę odkleił, zaczął za bardzo motać i też za bardzo się przywiązał do niektórych nazwisk, dlatego się zesrało. Ale każda współpraca się kiedyś wyczerpuje, poza tym to tylko pokazuje ile moglibyśmy zrobić z naprawdę dobrym selekcjonerem.
No ale wygodniej jest myśleć, że się nie da. Wmówić ludziom, że nawet guardiola by nie pomógł, więc tak musi być, i cyk pora na csa.
Nawet jeżeli uznamy, że piłkarze są chujowi, to jest takie powiedzenie, że "armia baranów dowodzona przez lwa pokona armię lwów dowodzoną przez barana". Nie wiem czy to prawda, ale na pewno armia baranów dowodzona przez lwa będzie przynajmniej groźniejsza od armii baranów dowodzonej przez barana. Wszyscy na świecie to rozumieją, dlatego dobrzy trenerzy/selekcjonerzy są cenieni, tylko polaczki zawsze sto lat za murzynami.
Zakładki