Avillon napisał
Jak zawsze Czesiu niewinny a wręcz jest ofiarą

Akurat to, że kulesza dał dupy to jest fakt. Za bońka pewnie by to szambo nie wybiło, i to też jest prawda, bo nawet jeżeli sam nie byłby na tyle ogarnięty, żeby to zastopować i uciąć, to jego usłużne klakierskie nocnikarstwo nie wałkowałoby tematu, tylko zamiotło pod dywan.
Ale odnośnie spaślaka, to przypominam tylko, że jest funflem stanowskiego, a pomysł premii podrzucił morawieckiemu inny funfel stanowskiego. Na tamtym spotkaniu morawiecki też wyraźnie mówił do piłkarzy, że hehe grajcie dobrze, "a my tu z panem trenerem" załatwimy że będzie nagroda. Wg różnych relacji, które potwierdził potem ten cały kwiatkowski (rzecznik reprezentacji), to też asystent michniewicza chodził po pokojach i zbierał numery kont, a nie lewandowski czy inny szczęsny.
W ogóle trudno uwierzyć, żeby temat premii najbardziej grzał piłkarzy zarabiających kilka-kilkanaście-klkadziesiąt milionów euro rocznie, bo ta potencjalna dola to nie była dla nich nawet równowartość jednej miesięcznej pensji. Co innego członkowie sztabu - oni w większości zarabiają jakieś grosze w porównaniu do piłkarzy, i taka dola dla jakiegoś asystenta to mogła być nawet roczna czy dwuletnia pensja. Dla samego michniewicza pewnie też co najmniej kilkumiesięczna. W dodatku z trenerami i sztabem jest tak, że przez jakiś czas zarabiają, a w innym czasie nie zarabiają. Wiadomo też było, że praca w reprezentacji jest tymczasowa, a lepszej już pewnie nie dostaną (chociaż grubas się potem załapał na kilka miesięcy w arabii). Podczas gdy piłkarze jednak mają pracę i stałe zarobki w klubach przez cały czas i bezrobocie im nie grozi. Jakiś taki asystent selekcjonera, to zazwyczaj nie ma nawet zabezpieczonej umowy jak sam selekcjoner, tylko normalnie 3-miesięczny okres wypowiedzenia i do widzenia, a zarabia może ze 20-30k, czyli tzw. najniższą torgową. To jest kilka razy mniej nawet niż piłkarze z ekstraklasy, których w kadrze było dokładnie trzech: jędrzejczyk, grosicki i skóraś (jędrzejczyk w legii kasował 200k~ pln miesięcznie, a grosicki w pogoni ponoć koło 150k). Ogólnie nie uważam kopaczy balona za zbyt lotnych, ale polskich trenerów i ich asystentów również, więc biorąc pod uwagę powyższy wywód nt. zarobków, uważam za dużo bardziej prawdopodobne, że premia faktycznie bardziej grzała sztab niż kopaczy.
Tak że po mojemu, to najbardziej prawdopodobne jest, że cała ta idea wyszła z otoczenia michniewicza (nie wiem czy od niego samego, czy jego ludzi), które częściowo pokrywało się z otoczeniem morawieckiego. W związku z czym wina wg mnie rozkłada się w tej kolejności: środowisko michniewicza, bo to wymyślili > morawiecki, bo dał się wkręcić > kulesza, bo tego nie zatrzymał > piłkarze, bo też dali się wkręcić a potem robili z ludzi debili (w pierwszej kolejności starszyzna, mniej jakieś tymki puchacze z trzeciego szeregu co pewnie nie mają nic do powiedzenia)
Przypominam również, że ten człowiek (michniewicz) w czasach gdy był młodym trenerem lecha, po meczu w polkowicach osobiście dzielił w autokarze hajs od świtu pomiędzy piłkarzy i członków sztabu. A potem prokuraturze tłumaczył że nie wiedział skąd były te pieniądze, po prostu "ktoś mu je dał" no to wziął, bo myślał że to "normalna premia" (mowa o gotówce przekazanej w reklamówce z biedronki xD).
Pozdrawiam serdecznie
Zakładki