
A co do całych kwalifikacji, to czego więcej oczekiwaliśmy? Chyba nie tego, że damy radę wyjść z pierwszego miejsca, przed vice majstrem Europy, przynajmniej w moim odczuciu było to od początku skazane na max drugie miejsce. Mieliśmy dwie "wtopy" - pierwsza, to remis z Węgrami w pierwszym meczu jako selekcjonera Sousy i drugi, kiedy już baraże mieliśmy zapewnione. Możemy być w tych barażach nierozstawieni, ale z drugiej strony, jeżeli chcemy awansować to tak czy inaczej musimy się zmierzyć z Włochami czy inną Portugalią. W sumie to jakie powody do narzekania na ten moment mogą się pojawić?
Zakładki