https://www.facebook.com/LaLiga/vide...2192063150681/
No i dziekuje dowidzenia elo
Moje spojrzenie na bramki stracone z Lester w Pucharze Ligi. Jak komus sie wybitnie nudzi to moze poczytac, pisalem to na inne forum wiec przeklejam. :)
Ja chcialbym zwrocic uwage na dwa elementy, ktore ponownie sie powtarzaja. Mecz w mecz to samo. Az trudno uwierzyc zeby pilkarze grajacy dla takiego klubu popelniali ciagle takie same, juniorskie bledy.
Pierwszy gol z Leicester oczywiscie w konsekwencji rzutu roznego. Nie moze byc inaczej.
Przede wszystkim co jest niesamowicie irytujace - nasze powolne wychodzenie z pola karnego. Tak nie moze byc. Nasi zawodnicy po rzucie roznym wychodza z pola karnego jakby wlasnie szli na spacer ze swoja luba, proszac sie wrecz o prostopadle zagranie. Warto takiego sprobowac bo jest szansa, ze ktorys z zawodnikow nie bedzie na spalonym. Tak tez wlasnie stalo sie przy pierwszym golu dla Lester. Nasze powolne wyjscie sprokurowalo tego gola. Bure najwieksza dostal Gomez, zreszta zasluzenie bo to on byl najbardziej leniwy (akurat tym razem) i zlamal linie dwukrotnie (!) podczas jednej akcji.
Druga rzecz to zachowanie Hendersona. Zasluguje na nie mniejsza bure niz Gomez. Nie wiem o czym w tej chwili myslal nasz kapitan, ale olal zupelnie Okazakiego i w ogole caly powrot do defensywy. Podobnie zreszta jak Robertson, ktory ruszyl dopiero kiedy Okazaki oddawal juz strzal. Kiedy pilkarze Leicester radosnie glowkowali sobie przed naszym polem karnym, a nasi nieporadni obroncy probowali im przeszkadzac (wygladajac przy tym troche jak dzieciaki z podstawowki probojace odebrac pilke nauczycielowi na lekcjach wychowania fizycznego) cala reszta naszego zespolu gapila sie i stala jak wryta. Ogladalem powtorke tego gola jakies 50 razy i do teraz nie moge powstrzymac sie od smiechu kiedy widze podskakujacego sobie radosnie na nogach Hendersona. Zreszta no sami spojrzcie na to:
Przeciez ciezko to nawet skomentowac. Nie wiem w jaki sposob Klopp kara takie zachowania, ale mam wrazenie, ze glaska po glowie bo nasi zawodnicy prezentuja podobne zagrania raz po raz.
Po za tym warto zwrocic uwage na uklad sil przed naszym polem karnym po zagraniu z glebi pola. Gracze Lester rzucili sie na pilke i do ataku, nasi zawodnicy (po za 4 obroncami, ktorzy po prostu byli ustawieni najglebiej) w ogole nie wrocili i w efekcie powstala sytuacja 4vs4 na skraju naszego pola karnego w momencie gdy przeciwnik przed momentem mial rzut rozny.
Znowu warto zwrocic uwage na funkcjonowanie calego bloku obronnego, a nie zrzucic odpowiedzialnosc na jednego zawodnika w zwiazku z jego indywidualnym bledem. W innych zespolach pilkarze rowniez popelniaja bledy indywidualne, ale ze swoimi partnerami tworza zespol. Czyli kilku zawodnikow wzajemnie sobie pomagajacych.
Drugi gol to ponownie festiwal bledow w defensywie.
W zeszlym sezonie kiepsko radzilismy sobie przy rzutach roznych. W tym wydaje sie, ze do tego dolaczyly problemy z autami. Wyrzut z autu mial miejsce w zupelnie -wydwaloby sie - niegroznej pozycji.
Pierwszy blad to Robertson, ktory pozwoli sie odwrocic Okazakiemu duzo szybciej i uprzedzic go na metr czy dwa. Niby blad minimalny, bez pilki, a jednak dolozyl cegielke w utracie bramki. Robertson powinien miec Okazakiego przed soba tak by ten mogl w najlepszym razie odegrac pilke do tylu. Niestety Szkot pomylil sie, skoczyl do glowki i zaliczyl pusty przelot.
Pozniej blad popelnia Klavan. Niby ustawiony jest dobrze, ale tak naprawde nie wywiera zadnej presji na Slimanim. Delikatnie go odpycha, probuje przeszkodzic w odegraniu, ale robi to w sposb identyczny kiedy staral sie pokryc Aguero przy golu dla City po wrzutce De Bruyne czy wtedy kiedy podbiegl "powstrzymywac" Wooda przed odegraniem w meczu z Burnley. Jednym slowem robil to nieporadnie.
Slimani odkrywa do Okazakiego, Japonczyk przekazuje mu pilke z powrotem, Islam holuje ja kilka metrow... i wedlug mnie jeszcze dalo sie sytuacje uratowac. Po pierwsze Grujic, ktory moglby zakonczyc akcje faule, ale przez swoja goraca glowe nie mogl sobie na to pozwolic bowiem mial juz zolta kartke. Po drugie kolejny blad Gomeza. W sytuacji gdy mamy przewage 5 zawodnikow na 3, gdzie Okazaki tak naprawde jest wylaczony i nie ma mozliwosci mu odegrania Joe powinien doskoczyc do Slimaniego i postarac sie odebrac pilke. A jezeli nie odebrac pilke to przynajmniej zablokowac strzal. Zwlaszcz gdy widac, ze napastnik przeciwnika moze oddac strzal bo ma mnostwo miejsca w okolicach 16 metra. Tak sie jednak nie dzieje bo Gomez zamiast postarac sie cos z tym zrobic cofa sie jeszcze glebiej pozwalajac oddac strzal rodem z treningu Islamowi.
Tutaj widac jak duza przestrzen ich dzieli, a warto zerknac na powtorke i przyjrzec sie zachowaniu Joe, ktory ucieka w kierunku wlasnej bramki.
No i na deser - nie chce sie pastwic na slabym Flanaganem, ale gdyby Slimani zdecydowal sie jednak odgrywac to mogl poslac pilke do Graya, ktorego Flanagan zostawil absolutnie samego.
Zakładki