szkoda krzycha lubie go moze wybitny nie był ale zawsze z siebie dawał 100% w repce zycze mu udanej emeryturki w katarze
Wersja do druku
szkoda krzycha lubie go moze wybitny nie był ale zawsze z siebie dawał 100% w repce zycze mu udanej emeryturki w katarze
https://www.meczyki.pl/newsy/pilka-n...entacji/271828
Pamiętam jak wtedy graliśmy u siebie z Armenią i były ogromne problemy. Mimo że tamci grali w 10, to mogli nam strzelić kilka goli, ale ostatecznie to robercik trafił w doliczonym czasie. Po meczu chodziły ploty, że tak to wyglądało, bo nasi zachlali i grali na kacu. Myślałem wtedy, że to tylko taki mem, że po prostu naszym mecz nie wyszedł. Ale nie - oni naprawdę zachlali, a potem dzwonili do lewego, żeby ich wybronił u nawałki. :failfish Jeszcze kogoś dziwi, dlaczego robercik ma teraz w dupie tę bandę cwela i jakieś żegnanie turbozjeba? Chłop, który wszystko podporządkował temu, żeby osiągnąć sukces. Ma kurwa trenera snu, wpierdala jakieś bezglutenowe kulki mocy, ma przeliczoną każdą kalorię, każdą minutę treningu i regeneracji itd. A na zgrupowaniu musiał siedzieć ze zgrają amatorów, którzy swoim podejściem pokazywali, że mają tę kadrę w dupie, w dodatku zgrywając wielce charakternych hehe patriotuw dla orzełka wszystko!!! Cały czas mu dawali jakichś trenerów wuefistów, co się nadają najwyżej do trenowania pogoni siedlce, a on cały czas robił co mógł, żeby to ciągnąć. Tylko po to, żeby teraz do końca życia było mu wypominane, że "dla niemca strzelał, a dla polski nic nie wygrał". I żeby słuchać jak grosicki wychodzi i opowiada jak to się najebał na kadrze z glutem i borubarem, jakby to była śmieszna anegdotka. xD Ja to się dziwię, ale że robercik nie olał ich wcześniej, tylko dopiero teraz.
Ten jebany glut to też ciekawe jak się w końcu nabawił kontuzji przed MŚ w 2018. Bo wtedy też latały ploty, że nie przez żadną siatkonogę, tylko że się wyjebał po pijaku na schodach. Na co się wszyscy wielce oburzali, że jak można tak muwić!! przecież kamil ma wstręt do alkoholu, przestańcie hejtować!!! A teraz wychodzi, że jednak nie ma wcale takiego wstrętu i faktycznie się znietrzeźwiał na zgrupowaniu. A później się kurwa eksperty wypowiadają, że robert kiepski kapitan, potrzebujemy kogoś charakternego jak kamil!! xD Przecież to jest jakaś kompletna aberracja, że z człowieka, który całe życie dąży do tego, żeby być coraz lepszym, robi się jakąś pizdeczkę bez charakteru, a z hobby playerów i pijaków - wielce charakternych.
A za najbardziej charakternego to jest uważany chuj artur, przepraszam KRÓL ARTUR. Typ, którego już raz benhakker wybronił po tym jak się najebał na zgrupowaniu reprezentacji, a potem smuda za to samo go wyjebał. Nawałka wyciągnął do niego rękę i go przywrócił do łask, mimo że do chuja był nam wtedy potrzebny, a ten co zrobił? Znowu się najebał na zgrupowaniu. :residentsleeper A potem plx robercik weź no tam załatw to. :klaun No na takiego szmaciarza napluć to za mało. Król... kurwa jego mać. Król debili.
Edit: A z tym spędem na pożegnanie turbochlora to też niczego się nie nauczyli. Już raz im santos tłumaczył: na chuj się spinać na jakiś sparing z niemcami 2 dni przed ważnym meczem eliminacyjnym? To go zjechali, że przecież to wielkie derby i pożegnanie świętego bileta!! jak on może tak mówić!! A mecz z mołdawią to tam kij, samo się wygra. Napisałem tutaj wtedy, że ciekawe co powiedzą, jak wygramy te święte grunwaldzkie derby o nic, a potem dostaniemy wjeby w sto razy ważniejszym meczu z z mołdawią - i dokładnie tak się stało. A teraz co robią? Mamy kluczowy mecz eliminacyjny z finlandią na wyjeździe, a znowu pierdolą jakby to ten mecz towarzyski z mołdawią był ważniejszy, bo przecież wielki rewanż za kiszyniów i pożegnanie wybitnego, podkreślam, wybitnego turbo pajaca. :klaun Czekam tylko aż znowu wygrają w meczu o złote gacie, z wielką pompą, a potem finlandia im najebie. Robert nie powinien się urodzić polakiem i w ogóle nie powinien w tej reprezentacji grać, bo nigdy nie pasował do tej bandy przegrywów i patałachów.
No chodziły, chodziły. Mówiło się, że glut nie grał w żadną siatkonogę, tylko pijany się wyjebał na schodach w hotelu. Brak kondycji większości drużyny też miał z tego wynikać. Ale wtedy się to traktowało z przymrużeniem oka. Po tamtym meczu z Armenią też się mówiło, że ponoć część grała na kacu, dlatego była taka chujnia, mimo że raptem 3 dni wcześniej zagrali bardzo dobry mecz z Danią. I też się podchodziło do tego z dystansem, ale już wiadomo, że to była prawda, bo turbodzban się wygadał. Więc teraz są podstawy, żeby podejrzewać, że te ploty z 2018 też mogą być prawdą. A wtedy to można się tylko zastanawiać, co jeszcze się tam odpierdalało, bo zawsze tak jest, że na wierzch wystaje tylko wierzchołek góry lodowej.
No ale serio, nie wyobrażam sobie być takim robertem. Całe życie robisz wszystko, żeby być lepszym. W tym celu wdrażasz absolutny perfekcjonizm i treningowy reżim. Masz trenera snu, skrupulatnie wyliczoną dietę, i przekalkulowaną każdą minutę treningu lub regenracji. W końcu zostajesz najlepszym piłkarzem na świecie (w erze messiego i ronaldo). Do pełni szczęścia brakuje ci tylko sukcesu z reprezentacją. Wszyscy ci to wypominają, więc tym bardziej ci to ciąży. Cały czas masz nadzieję, że się uda, mimo że na selekcjonerów dają ci jakichś kiepów co się nie łapią na robotę nawet w ekstraklasie. Szatnię dzielisz z bandą amatorów, co przyjeżdżają na kadrę jak na kolonie. Chlanie po hotelach jest czymś normalnym, potem cię proszą żebyś ugadał trenera, żeby przymknął oko. Wkurwiasz się, ale zaciskasz zęby, bo dalej masz nadzieję, że jeszcze uda się coś osiągnąć. Na boisku nierzadko ciągniesz tę zgraję patałachów niczym potężna lokomotywa cały skład węgla. Szkocja - dwa gole, Dania - trzy gole, Rumunia - pięć. Ale to ciągle za mało. Widzisz jak w wywiadach koledzy opowiadają kocopoły, jak to dla orzełka zrobią wszystko. Ci sami, którzy na zgrupowaniu zamiast się przygotowywać, to chleją. Po każdej porażce leci na ciebie wiadro pomyj. Nic nie mówisz, tylko starasz się dalej robić swoje. Mistrzostwa. Nie wychodzi, podstawowy obrońca wyjebał sobie bark po pijaku. Reszta budowała kondycję waląc browary. Trener wydaje raport o przyczynach porażki, który najebany napisał na kiblu. I tak kolejne mistrzostwa, i kolejne. Przed wyjazdem na któreś z nich okazuje się, że twoim reprezentacyjnym ochroniarzem jest jakiś gangus i zadeklarowany naziol. Później, selekcjoner umoczony w handel meczami robi chryję o premie. Jego najebany asystent biega po pokojach i zbiera numery kont. Na jednym ze zgrupowań obserwujesz z kolei libację skazanych prawomocnie za ustawianie meczów, śpiewają sobie radośnie zizuzizuza. Pęka ci tak 100 meczów... 120... 150... W końcu przychodzi ten moment - masz 37 lat, z twojego pokolenia wszyscy już dawno pokończyli kariery albo kopią w podwórkowych ligach. Ty właśnie rozagrałeś ponad 50 meczów dla Barcelony, na najwyższej intensywności. Po drodze miałeś kilka kontuzji, co wcześniej ci się prakycznie nie zdarzało. Czujesz, że dochodzisz do swojego limitu, mógłbyś się posypać fizycznie, a chcesz jeszcze z rok pograć w Barcelonie i wygrać dla niej ligę mistrzów. Mówisz pass. Po 17 latach, 158 meczach i 85 golach dla reprezentacji (absolutny rekord) - odpuszczasz. Kadrą kieruje w tym czasie kompletny jełop, kumpel od kielicha wiecznie najebanego (a jakże!) prezesa. W drużynie panuje taki bajzel, że jeden łeb wychodzi na mecz w nieswoich gaciach, a innego chcą wpuścić mimo że najebani nie wpisali go do protokołu. Trzeźwy (na szczęście) sędzia do tego nie dopuszcza, udaje się uniknąć walkowera. Choć i tak nie ma to znaczenia, bo na boisku wpierdol był jeszcze większy. Po meczu twój "następca" prosi jednego z rywali o autograf... Tym razem nie dasz rady. Z potężną Finlandią i zawsze groźną Mołdawią będą sobie musieli poradzić bez ciebie. Eksperci zgodnie orzekają: byłeś chuj nie kapitan, w dodatku pizdeczka bez charakteru. Nie to co kamil glut, nasz charakterny orzeł! Kamil wróć!! Tymczasem informacja o tym, że "kapitan" glut jeździł na kadrę, żeby się najebać zaczyna krążyć jako zabawna anegdotka... :glik
przestaniesz ziac nienawisciom
robercik to najlepsza rzecz która się mogła wydarzyć polskim kibicom, młodym chłopakom czy całemu środowisku piłkarskiemu, bez kompleksów, z ogromną ambicją i marzeniami krok po kroczku stawał się coraz lepszy i to nie przypadek że w tym wieku dalej nakurwia na takiej intensywności, pewnie jakby mu zmierzyli wiek biologiczny to się założę że easy -5 niż faktyczny by miał
jak odchodziłem z poprzedniej pracy to na pożegnanie od zespołu dostałem między innymi szaliczek z robercikiem który na mnie patrzy z zażenowaniem jak mi się nie chce iść na trening:lewy
https://i.ibb.co/Qj6kZnZv/IMG-20250605-080812747.jpg
No właśnie ten fakt, że on to wszystko robił tak krok po kroczku jest w tym wszystkim najbardziej niewiarygodny i najbardziej 'inspirujący'. Ci topowi piłkarze to zawsze już w młodym wieku są gwiazdami. O jakimś messim, ronaldo, hochlandzie czy innym gejmarze, to wszyscy od razu wiedzieli, że to mega talenty i mogą niedługo być najlepsi. I jak tu się utożsamiać z kimś takim? Z kimś kto widać, że wygrał loterię genową plus miał szczęście od razu trafić do topowej akademii, a ty jesteś szarym chłopaczkiem, który w wieku 20 lat kopie w A klasie w interze gnojnica?
A robert zaczynał z samego dołu, w dodatku potem na dosłownie każdym etapie jego kariery było mnóstwo głosów, że lepszy już nie będzie, po czym on po prostu robił kolejny kroczek. I kolejny, i kolejny, i kolejny.
Pamiętam jak przechodził ze znicza do lecha, i już wtedy gadano, że drewniany, patyczak taki, nie poradzi se. Potem to się cały czas powtarzało, a on i tak parł do przodu jak jakiś czołg. Tyle że w żadnym momencie nie był to jakiś nagły wystrzał, a po prostu powolny systematyczny progres z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, z roku na rok. Dopiero jak się przyłoży tę perspektywę nastu lat, to widać jaki to był olbrzymi przeskok.
Do tego dochodzi fakt, że nawet w wieku 25 czy 30 lat potrafił wyskillować jakiś element, w którym wcześniej był chujowy, chociaż w polskim kopaniu balona zawsze panowało powszechne przekonanie że to niemożliwe. Pamiętam jak kiedyś pokracznie strzelał te karne, nawet z bramkarzem san marino miał problem, a potem doszedł niemal do perfekcji. A wolne? Oglądałem go na żywo za czasów gry w lechu i w życiu bym wtedy nie przypuszczał, że może kiedyś strzelić z wolnego xD a i to potem wyskillował.
Fenomen na skalę światową. No nie wiem kurwa, dajcie mi jakiś przykład, bo ja nie kojarzę żadnego innego piłkarza, który by doszedł na sam szczyt takimi małymi kroczkami, a nie po prostu był dobry albo bardzo dobry od samego początku. Jak się tak na to patrzy, to faktycznie można sobie pomyśleć, że da się osiągnąć wszystko, tylko trzeba iść do przodu i się nie zatrzymywać, jak mówił jaglak.
No ale to polskie kopanie balona i tak nie wyciągnie z tego żadnej lekcji. Jaxi miał rację, jak napisał, że robert powinien być niemcem a nie polakiem. Polacy to powinni mieć samych zachlanych glutów i innych jacuw guralskich, bo tylko takimi potrafią się inspirować.
to miałem na myśli, powyciągałem takie rzeczy z grupy na fb, ten bark wyjebany po pijaku a nie na siatkonodze to był chyba najgłośniejszy, aż absurdalny, chociaż teraz jak najbardziej realny xD
https://scontent-waw2-1.xx.fbcdn.net...dA&oe=6868EA07Cytuj:
Stanowski w radiu powiedział o tym że:
-Lewy nie miał za dużo kolegów w kadrze, był odizolowany (nie podał powodu)
-w kadrze stworzyła się masa grupek
-Nawalka popadł w "obsesje doskonałości"(cokolwiek to znaczy)
-przejście na 3/5 z tyłu nie było dobrze odebrane przez drużynę.
Chłopaki raz sie pobawili i sprawa sie za nimi ciagnie od 7 lat no dajcie juz spokoj, tamte malo profesjonalne czasy mamy juz za soba. Sprobowal by teraz jeden z drugim wyskoczyc z takim czyms przy Michale Probierzu - bez szans. Momentalnie by zostal ukrócony i by sie skonczylo rumakowanie. Robert i tak nic nie daje temu zespolowi wiec trzeba szukac alternatyw, zagramy kilka meczy bez niego, wyciagniemy wnioski i heja do przodu. Nie takie legendy z druzyn odchodzily i nieraz to na lepsze wychodzilo.
:klaun
ja tylko czekam, na jakąś książke od :lewy8s albo nawet pośmiertne zapiski, w których to wszystko opisze i podsumuje bo tylko to będzie lepsze niż ostatnie 2 posty Tibiarza w tym temacie
bo tak myśle, że dopóki ma tą swoją marke osobistą i podziwiają go dzieciaki, to nie będzie chciał totalnie wciskać kija w mrowisku i prowokować wyjebania totalnego szamba, ale oby to zrobił, obyśmy tego dożyli :prayge
Załącznik 386355
:probierzhehe