Co tam się u Węgrów wydarzyło, że typa osłonili parawanem na boisku i znosząc go? :eriksen
Wersja do druku
Co tam się u Węgrów wydarzyło, że typa osłonili parawanem na boisku i znosząc go? :eriksen
brawo wengrzy wyjdzcie z 3 miejsca i jazda po final
a czemu juz nie klekaja dla :sheeeit :bringit :senorkekw
tak btw to wszystkie drużyny na turnieju mają przynajmniej punkt
to znaczy prawie wszystkie :kekw
Po wygranej Węgier, jesteśmy jedyną drużyną mającą 0 punktów, i zapewne tak już zostanie. :zniszczol
Ale wiecie co mnie wkurwia najbardziej? Wcale nie to, że jesteśmy chujowi i guwno osiągamy na tych turniejach. Tak już jest w sporcie, że ktoś musi przegrać żeby ktoś wygrał. A tak naprawdę to jest jeden chuj, czy zagramy 3 czy 4 mecze. Najbardziej mnie wkurwia to, że kiedy inni jadą na te Mistrzostwa Świata czy Europy żeby się nimi cieszyć, pokazać coś światu, i samemu mieć jakąś radość z tego, niezależnie jak słabi by byli, to my niezmiennie jesteśmy smutni jak pizda. :apuapustajapropelle Jedyne co mamy do zaoferowania to męczenie buły i ze 2 gole wepchnięte w wielkich męczarniach. Można być słabym, ale dawać ciekawe mecze które się potem wspomina, a tej reprezentacji się po prostu nie da kurwa lubić i nikt nie chce o niej pamiętać. Żadni postronni kibice nie czekają na mecze reprezentacji Polski, bo od oglądania tej padaki bolą tylko oczy. Zobaczcie ile my strzelamy goli na tych turniejach:
MŚ 2002: 3 gole - 2 mecze na zero, w trzecim 3 i to był chyba jedyny ciekawy ofensywny mecz, w którym parlśmy do zdobywania bramek. Mogliśmy ich wbić jeszcze więcej. Chuj że pomagał nam sędzia, który pilnował korzystnego wyniku dla Korei.
MŚ 2006: 2 gole - znów 2 mecze na zero, w trzecim 2 strzelone po rzutach rożnych
ME 2008: 1 gol - i znowu 2 mecze na zero, a w sumie 1 gol w dodatku ze spalonego. Choć akurat Beenhakker próbował grać ofensywnie, tylko nie miał kim.
ME 2012: 2 gole - 2 mecze po golu, w trzecim zero
ME 2016: 4 gole (w 5 meczach) - najlepszy nasz turniej, niby bardzo dobry wynik, ale pewnie nikt poza nami tego nie wspomina, bo też wymęczyliśmy 4 gole w 5 meczach (a de facto w 5 i 2/3, z dogrywkami). Z fazy grupowej wychodziliśmy z kosmicznym bilansem 2-0
MŚ 2018: 2 gole - oczywiście oba ze stałych fragmentów (nasza kurwa specjalność, odbicie od sęka po wrzuceniu balona z rogu/wolnego)
ME 2021: 4 gole - wyjątek w tym zestawieniu, jedyny turniej w którym strzelaliśmy gole w każdym meczu i jedyny w którym osiągnęliśmy średnią większą niż 1 gol na mecz (1,33)
MŚ 2022: 3 gole (w 4 meczach) - kolejny "sukces", którego nikt nie będzie wspominał, w fazie grupowej strzeliliśmy tylko Arabii Saudyjskiej, i na koniec Francji z karnego
ME 2024: 2 gole - oczywiście znowu oba ze stałych fragmentów, i zapewne już się ten wynik nie zmieni
Jutro zagramy już trzydziesty turniejowy mecz w tym wieku. Tylko 4 razy potrafiliśmy strzelić więcej niż 1 gola: Kostaryce w 2006, Szwecji w 2021 i Arabii w 2022 - po 2, oraz USA w 2002 - 3. Co oznacza, że w pozostałych 25 meczach strzelaliśmy zawsze 0 albo max 1. A w sumie w 29 meczach uzbieraliśmy ich raptem 23. Na 6 z 9 turniejów nie osiągnęliśmy średniej 1 gola na mecz (w tym na tych "udanych" w 2016 i 2022), a na 2 kolejnych był to równo 1 gol na mecz (licząc obecny, ale jak nie strzelimy Francji, to jeszcze się ta statystyka pogorszy).
Zrestą, to nie tylko o gole chodzi. Inne drużyny potrafią kurwa dać show, nawet jak odpadają. Wnoszą jakiś koloryt, bawią się, a my wiecznie smutne mordy i smuta na boisku, jedziemy się wyczołgiwać z grupy, najlepiej z bilansem 1-0 (co i tak nam się nie udaje). Pamiętacie jak na autokarach reprezentacji co turniej umieszczano jakieś motto? "Waleczni i niebezpieczni", "Bo liczy się sport i dobra zabawa" itp. Gdzie jest kurwa ta zabawa? My nawet w tych śmiesznych meczach "o honor", nie mając nic do stracenia nie potrafimy się bawić, tylko gramy na "jeden zerko" i o to żeby wpuścić bileta. Jak nie umiemy grać w piłkę, to niech chociaż Puchacz wejdzie i zatańczy makarenę, a Szczena jak tak lubi sobie wyjść na grzyby, to niech się zabawi w jakiegoś Higuitę i próbuje przedryblować całe boisko. To będzie zabawa, a teraz to my na tej imprezie nawet nie podpieramy ścian, tylko siedzimy w kiblu.
I w tym roku właśnie byla okazja to zmienić, bo pierwszy raz jechaliśmy na turniej bez żadnych oczekiwań co do wyniku. Po przejebanym meczu z Holandią naród wręcz wpadł w zachwyt, że przez 20 minut próbowaliśmy grać w piłkę, co tylko pokazuje, jak bardzo wszyscy mają dość tego podejścia, o którym mówię. Bo to jest kurwa sport, w sporcie się przegrywa, ale ma generować pozytywne emocje. Więc wystarczyło zrobić to 3 razy i chociaż raz strzelić na turnieju z 5-6 goli, albo zagrać z jakąś Francją na 4-8, jak Legia z Borussią. I nikt nie miałby pretensji o 0 punktów, a świat przynajmniej by zauważył że byliśmy na tym turnieju obecni. To kurwa nie xD ten łysy flet, bajerant, guardiola cwel na Austrię posadził na ławie całą kreatywną pomoc i ustawił drużynę na hehe walkę i rozbijanie xD
Już po zobaczeniu wyjściowego składu pisałem, że się obsrał, a pomeczowe wypowiedzi tylko to potwierdziły, bo gadał że hehe wybiegani fizyczni pomocnicy mieli się przeciwstawić fizycznej Austrii, a z przodu wystawil dwie niekreatywne dziewiątki, żeby się "rozbijały z obrońcami". Ty kurwa łysy padalcu, rozbijać to się możesz furą po mieście, pakuj walizę i wypierdalaj.
Jak teraz czytam, że hehe ten projekt ma przyszłość, to mnie skręca. Nie ma żadnej przyszłości. Łysy bajerant będzie gadał o graniu w piłkę i od czasu do czasu wystawiał adekwatny skład, może nawet z Francją znów to zrobi, nie mając nic do stracenia (chyba że się obsra przed wysoką porażką). Ale w decydującym momencie, tak jak z Austrią, zawsze wyjdą z niego najgorsze ekstraklasowe przywary i wyrzygi polskiej bezmyśli kopania się w czoło. Ten mecz nie był żadnym wypadkiem przy pracy, tylko obnażył całą prawdę o tym "projekcie".
Wypierdalać wszyscy i chuj wam w dupę, mam nadzieję że makumbe wam najebie z 7-0, bo to jedyny sposób żebyście nieudacznicy dostarczyli postronnym widzom trochę frajdy. A na następne turnieje lepiej się już nie kwalifikujcie, wy głupie gnoje, bo nikt was tam nie chce.
:sadgeament:prayge
cement:sovietpepe
✨✨✨ Post roku Torg Awards 2024 ✨✨✨
No tak, tylko tego drugiego z krótkiego rozegrania, a nie bezpośredniej wrzutki. Tyle że strzeliliśmy też z gry, do tego był słupek po świetnym rajdzie Kryszałowicza, i niewykorzystany karny. A mecz był o złote kalesony dla nas, ale nie dla przeciwnika. Więc tutaj się nie czepiałem, że z rożnych, bo ogólnie był to dobry i ciekawy mecz do oglądania. A z Kostaryką (która tak jak my, w tamtym momencie już odpadła) poza tymi rożnymi chuja graliśmy i to były męki, mecz niegodny mistrzostw.
Tyle że ta Kostaryka potrafiła też dawać fajne widowiska, jak 2-4 z Niemcami w meczu otwarcia, czy 2-5 z Brazylią, albo w 2014 jak wygrali grupę z Włocham, Anglią i Urugwajem. Czy nawet ostatnio, gdy mimo porażki 0-7 w pierwszym meczu, w pewnym momencie zajmowała z Japonią dwa pierwsze miejsca. My nie wnieśliśmy do MŚ chyba nawet 1/10 tego co oni.
Kiedyś nienawidziłem oglądać Grecji, zawsze mnie wkurwiali tym męczeniem buły i że się kwalifikowali tylko dzięki temu, że w eliminacjach dostawali jakieś grupy śmiechu przez swój ranking. Tzn. w 2004 to było piękne, jak eliminowali kolejnych faworytów, ale w późniejszych turniejach już tego nie potrafili, i miałem ich dość (chociaż wychodzili z grupy). Od 10 lat na żadnym turnieju ich nie było, i wcale za nimi nie tęsknię. Tak samo, nie lubię oglądać Szwajcarii, na którą patrzę teraz podobnie. Ale przecież oni czasem potrafią dać widowisko, jak np. ten szalony mecz z Francją na poprzednim euro.
Ostatnio zdałem sobie sprawę, że nie ma kurwa drugiej tak nudnej, bezpłciowej i daremnej reprezentacji jak nasza. W tym wieku jesteśmy na prawie każdym turnieju, a totalnie nic nie wnosimy. Chuj z tym, że odpadamy, ale my kurwa dosłownie NIC ciekawego do tych turniejów nie wnosimy. Męczymy tylko swoją obecnością siebie i innych. Postronni oglądacze tych turniejów muszą mieć nas dość z 10 razy bardziej niż ja miałem dość Greków. Ja ich miałem dość po raptem 3-4 turniejach, gdzie my już rozgrywamy dziewiąty. Przecież jak jakiś typ w Mozambiku odpala swój telewizor na korbę i widzi, że znowu gra ta gówniana Polska, to od razu wyłącza z niesmakiem i idzie łowić ryby. Tej reprezentacji się po prostu nie da lubić.
Załącznik 384045
trzeba oczywiście zachować odpowiednią skalę oczekiwań w stosunku do fasolarzy, ale jakby spojrzeć szerzej to całe pozostałe brytolstwo to jest wypisz wymaluj to co w cytacie
nic nie wnieśli do piłki poza łamaniem nóg niczym w rugby, nic nigdy nie osiągnęli, nikt ich nie lubi, a do tego oszukują wystawiając kilka reprezentacji zamiast jednej Ju Kej tak jak w innych sportach
tacy Szkoci nigdy nie zagrali dobrego turnieju, zawsze dostawali w czapę w grupie w stylu gorszym od naszego, to co wczoraj robili to kuriozum, bronienie 0-0 przez 85 minut w nadziei na awans z dwoma punktami xD chyba że to było nieudolne baitowanie Węgrów, ale nawet gdyby tamci się rzucili w 10 na pole karne to i tak wyspiarze nie byliby w stanie sklecić dwóch celnych podań
co do Anglii to też się ich w XXI wieku nie pamięta z niczego innego niż frajerskie przegrywanie turniejów, nieuznanej bramki ze szkopami u murzyna na mundialu, a w ostatnich latach z topornym graniem poniżej oczekiwań pomimo posiadania kadry z największym potencjałem na świecie, pchaniem ich spychaczem do finału euro 2020 (które de facto grali u siebie) bo FOOTBALL IS COMING HOME MATE FOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOK :fook. Chyba że za plus uznamy tutaj dawanie radości całemu światu co 2 lata jak sobie po raz kolejny głupi ryj rozwalają na dużym turnieju :czesiuhehe to wtedy można uznać że nie jest bezpłciowa, ale tak jak mówiłem tutaj trzeba zachować skalę biorąc pod uwagę potencjał, bo analogicznie kopciuszki typu San Marino, czy na wyższym poziomie Gruzja też są traktowane ulgowo i głośno jest o najmniejszym sukcesie