Duszna atmosfera w Paryżu
Wiadomym było, że przy takim natężeniu ego w szatni oraz samym charakterze Tuchela, kwestią czasu jest aż dojdzie do pierwszych zgrzytów na linii trener-piłkarz
Najpierw oberwało się Kylianowi i Rabiotowi za spóźnienie na zbiórkę przed derbami z OM. Obaj rozpoczęli mecz na ławce i o ile Mbappe wszedł w drugiej połowie, zdobył bramkę i szybko zapomniał o całej sprawię o tyle wychowanek Paryżan poczuł się obrażony przez co w następnych dwóch spotkaniach pojawił się na boisku przez okrągłą minutę. Pan piłkarz doszedł do wniosku, że jednak nie przedłuży w takim razie wygasającej w czerwcu umowy, nie znalazł się w meczowej 18 na Bordeaux a wczoraj media poinformowały, że dogadał się z Barceloną.
Drugi problem dotyczy Cavaniego i jego braku porozumienia na boisku z partnerami z ofensywy. Neymar 25 proc. swoich podań wykonuje do Mbappe. Z kolei francuz 31 proc. piłek kieruje do Brazylijczyka. Natomiast w kierunku Urugwajczyka Kylian podaje tylko 5% piłek a Neymar zaledwie 0.5%!! Momentami wygląda to tak jakby były snajper Napoli służył tylko do dostawiania nogi na pustą bramkę, we wcześniejszych fazach akcji jest dla kolegów niewidoczny.
Problem jest złożony tym bardziej, że mówimy o ulubieńcu trybun z Parc des Princes, który rozgrywa we Francji swój piąty sezon. Przez pierwsze trzy cierpliwie latał na prawym skrzydle i czekał aż Zlatan zwolni miejsce na środku ataku. Nie marudził, nie wszczynał problemów, zostawiał zawsze serducho na boisku. A gdy w końcu objął swoją ulubioną pozycję to po roku w szatni zameldował się Neymar, który zaczął mu nawet zabierać piłkę przed rzutem karnym chcąc pokazać od pierwszych dni kto tu będzie rządzić. Konflikt znowu przybrał na sile po ostatnim spotkaniu LM przeciwko Liverpoolowi. Gospodarze wyprowadzają świetną kontrę, Cavani wychodzi na doskonałą pozycję ale niestety - Kylian znowu woli poszukać trudniejszego rozwiązania podając do Neymara co kończy się stratą. Edinson rozkłada zdenerwowany ręce a po zaledwie godzinie gry jest zmieniony przez Choupo-Motinga. Tuchel zdaje się kompletnie ignorować irytację 31 latka a wczoraj posadził go na ławce rezerwowych z której nie wstał nawet na chwilę
Niemoc Les Dogues
Podopieczni Chritophera Galtiera w sobotę po raz 4 z rzędu nie odnieśli ligowego zwycięstwa. 3 punkty były bardzo blisko, tym bardziej że zawodnicy Lille schodzili po pierwszej połowie do szatni z dwubramkowym prowadzeniem w głównej mierze spowodowanym strzelecką indolencją Lyonu. Prym wiódł w tym zwłaszcza Cornet marnując dwie 200% sytuację i pokazując, że czeka go jeszcze wiele pracy nad sobą jeśli chce na stałe zadomowić się w pierwszym składzie. W dodatku na początku drugiej tercji Depay miał szansę na gola z rzutu karnego ale fatalnie spudłował wręcz przekopując bramkę. Holender jednak szybko się zrehabilitował notując efektowną asystę do Traore a wynik wyrównał wprowadzony pod koniec Dembele wykorzystując zamieszanie pod bramką Maigana.
W szeregach gospodarzy w końcu dało się odczuć obecność porządnego napastnika. Loric Remy jako wychowanek drużyny prowadzonej przez Gensio wyszedł na boisko niesamowicie zdeterminowany. Walczył, faulował, zastawiał się, pięknie zamknął dośrodkowanie Celika a potem obsłużył jak zwykle świetnie dysponowanego Pepe
Czy były menadżer Saint Etienne powinien mieć powody do niepokoju? Raczej nie. Zespół jest bardzo młody, średnia wieku to niecałe 24 lata. Dość powiedzieć, że tylko Fonte i wspomniany Remy to jedyni piłkarze po 30 roku życia w całej szatni. Normalną rzeczą jest zniżka formy w trakcie rozgrywek. Wiedzą o tym doskonale zarówno Prezes Gerard Lopez jak i Dyrektor Sportowy Luis Campos, którzy w środku poprzedniego tygodnia spotkali się z trenerem i przedłużyli wygasający w czerwcu kontrakt
Słabnący śpiew Kanarków
Piątkowy wieczór na Stade Geoffroy Guichard był dla Vahida Halilhodžića niczym zimny prysznic i dowodem na to, że miodowy miesiąc na ławce trenerskiej Nantes boleśnie się zakończył. Gospodarze dominowali od pierwszej do 90 minuty, ani przez moment nie pozostawiając złudzeń kto dzisiaj zgarnie 3 oczka. W pierwszej połowie zabrakło zdecydowania pod bramką rywali przez zbyt duże kombinowanie i chęć kiwania się z samym sobą (Cabella) natomiast w drugiej, strzały zaczęły w końcu trzepotać w siatce, i to aż trzykrotnie. Główna w tym zasługa Wahbiego Khazriego, który wyrasta na prawdziwą gwiazdę Zielonych. 7 milionów to była prawdziwa promocja na rynku transferowym, spowodowana głównie tym, że sprzedającym był Sunderland, który właśnie spadł do trzeciej ligi. Uniwersalny, mogący grać i na 10, 9 oraz skrzydłach, klej w nodze, waleczność i zadziorność w pozytywnym znaczeniu. Przełamał się też wprowadzony z ławki Robert Beric o którym więcej napisałem tutaj
https://www.wykop.pl/wpis/37099717/c...-swoja-pierws/
Saint Etienne co prawda plasuje się dopiero na 17 miejscu pod względem rezultatów na wyjeździe ale trzeba mieć na uwadze, że porażki przyszły z PSG, po wyrównanych derbach z Lyonem oraz przeciwko Lille, które znajdowało się wtedy w wielkim gazie. Natomiast w zestawieniu domowych potyczek to lepszy bilans ma tylko klub z Paryża. Jeśli w zimowe okienko zostanie sprowadzony klasowy stoper to nic nie stoi na przeszkodzie aby powalczyć o podium, do wicelidera z Montpellier Les Verts dzielą tylko trzy punkty
Kryzys trwa
Tydzien temu pisałem, że szczęśliwa wygrana Monaco z Caen wcale nie musi oznaczać rozpoczęcia marszu w górę tabeli. Na stadion Ludwika II przyjechała rewelacja z Montpellier i brutalnie wypunktowała wszystkie słabe punkty gospodarzy wywożąc 3 oczka.
Do zespołu z gabinetów lekarskich powróciło kilku zawodników ale każdy z nich jest daleko od swojej optymalnej formy. W dodatku w tragicznej dyspozycji znajduje się Jemerson, który pod nieobecność Kamila Glika miał stanowić oparcie dla młodszych kolegów z formacji obronnej a sam gra w stylu w jaki nie przystoi nawet juniorowi. Sposób w jaki dał się ograć Skuleticowi był po prostu kurwiozalny. Jedyna nadzieja w duecie pomocników Tielemans-Golovin, Belg powoli zaczyna brać grę na swoje barki (bardzo ładny gol) a Rosjanin miał świetną sytuację na 2-0 ale futbolówka zatrzymała się na poprzeczce.
W weekend drużyna z Księstwa jedzie na mecz o życie do Amiens, które i tak ma już nad nimi 3 punkty przewagi a patrząc na dalszy terminarz (Nicea, Lyon i Guingamp) bardzo możliwe, że Henry ze swoimi podopiecznymi będzie zamykał na koniec rundy tabelę Ligue 1
Olympique Thauvin
Tak ostatnio powinien się nazywać klub z Marsylii. Nie da się w wystarczający sposób opisać zależności zespołu od dyspozycji 25 letniego mistrza Świata. Najlepszy przykład widzieliśmy w niedzielę. Wystarczyło, że świetnie dysponowana obrona Reims (trzecia defensywa ligi) z Konanem na czele, wyłączyła z gry byłego skrzydłowego Newcastle, i zawodnicy Garcii stracili wszystkie atuty ofensywne czego skutkiem był bezbramkowy remis. W lato zespół został wzmocniony za prawie 70 baniek a zupełnie nie widać różnicy w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami. Jest ta sama dziurawa obrona i ta sama bieda na pozycji środkowego napastnika. W dodatku zeszłoroczny finalista LE w tym sezonie zdobył tylko jedno oczko w pięciu meczach, zbierając oklepy od Lazio i Eintrachtu.
Tak samo jak w przypadku Lille tak i tutaj trener ma pełne poparcie zarządu, który ostatnio przedłużył z nim kontrakt. Kibicom Les Phocéens pozostaje czekać na okienko transferowe i ruchy ze strony Zubizarrety w kontekście sprowadzenia na Stade Velodrome 9 z prawdziwego zdarzenia
Zakładki