Zapraszam wszystkich gojów na podsumowanie 12 kolejki Ligue 1
Piękny śpiew Kanarków
Prezes Waldemar Kita w najpiękniejszych snach nie mógł przewidzieć tak diametralnej odmiany drużyny na wskutek roszady trenerskiej. Co prawda Vahid Halilhodžić to legenda klubu i człowiek, który z niejednego pieca jadł chleb ale mimo wszystko - obejmował rozbitą drużynę z jednym zwycięstwem po 8 kolejkach. I o ile porażka na dzień dobry 0-3 z Bordeaux stanowiła bardziej poligon doświadczalny kto się nadaję do gry(Miazga, Krihin czy Fabio powędrowali na ławkę) o tyle następne 4 spotkania pokazały jaki potencjał drzemał w zespole. 4-0 z Tuluzą, 2-1 z Amiens, rozbicie na wyjeździe 3-0 w pucharze ligi Montpellier oraz nokaut, deklasacja i niedzielny pogrom 5!!!! do 0 Guingamp. Bohater? Emiliano Sala. 3 ostatnie ligowe potyczki i 6 goli na koncie, w dodatku świetnie spisujący się w środku pola duet Toure - Rongier, robiący wiatr na skrzydle Limbombe oraz zarządzający defensywą Diego Carlos, przed Les Canaris rysuje się naprawdę kolorowa przyszłość
Monaco w drodze na dno
Do 42 minuty spotkania Nantes - Guingamp klub z Księstwa znajdował się na dnie ligowej tabeli. 4 mecze pod wodzą nowego trenera dobitnie pokazały, że problemem wcale nie był Jardin ale katastrofalna polityka transferowa. Zamiast dozbrajać pierwszy skład to postanowiono zabawić się w piłkarskich kidnaperów i płacić po 20 milionów na 16letniego Pellegriego czy Geubbelsa przez co w miejsce kontuzjowanego Falcao na szpicy jest wystawiany 18letni wychowanek Sylla, który ewidentnie nie nadaję się jeszcze na pierwszoplanową postać byłego półfinalisty LM. W weekend na Stade Louis II przyjeżdża PSG i nie zanosi się na przerwanie passy 15!!!!! spotkań bez wygranej. Na domiar złego po ostatnim gwizdu w spotkaniu z Reims, do głosu doszli kibice, ewidentnie domagając się wyjaśnień fatalnej dyspozycji. Ściągania koszulek co prawda nie było ale taka reakcja pokazuje, że wszystkim dookoła kończy się cierpliwość. Henry na swój debiutancki klub w trenerskiej karierze wybrał chyba najgorzej jak mógł
Nicea łapie oddech
Po październikowej porażce w derbach morza śródziemnego z Marsylią, nad Vieirą zaczęły się zbierać czarne chmury, zespół niebezpiecznie pikował w dół a 7 bramkowy dorobek strzelecki tylko to potwierdzał. Na całe szczęście dla Mistrza Świata z 98' Les Aiglons pokonując w sobotni wieczór Amiens zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu, skromnie bo skromnie (dwa razy po 1-0) ale najważniejsze są 3 punkty oraz debiutanckie trafienie wakacyjnego nabytku z Lyonu, Maolidy.
Gola wpakował Auxerre w pucharze ligi, teraz tylko czekać na zdobycz w lidze. Cyprien, Saint - Maximin, Sarr, Atal, drużyna ma jak najbardziej potencjał na pierwszą 6stkę ligi. Największym problemem jest niestety Balotelli, który każdym swoim gestem i ruchem na boisku pokazuje, że nie chce mu się grać w piłkę. Oby go gdzieś oddali w zimę bo aż przykro się na to patrzy
Wraca stara Marsylia
Jeśli ktoś myślał, że niespodziewane pokonanie na wyjeździe Nicei w 10 kolejce będzie stanowiło kluczowy moment w sezonie to bez wątpienia następne 3 występy podopiecznych Rudiego Garcii sprowadziły go na ziemię. Łupniak w LE od Lazio, porażka w derbach z PSG aż w koncu wczorajsza kompromitacja - bo inaczej tego się nie da nazwać, w Montpellier
Zawodnicy jak Amavi czy Gustavo wręcz przeszli obok meczu, Germain został schowany do kieszeni przez Hiltona a Thauvin z Payetem poza zmarnowanymi setkami nie potrafili wziąć ciężaru gry na swoje barki. Ponadto dyrektor sportowy Zubizarreta jak i Garcia przedłużyli ostatnio kontrakty więc o żadnym zwolnieniu Francuza i tak nie ma mowy.
Tym bardziej, że problem ewidentnie leży w samych zawodnikach, światełkiem w tunelu jest na pewno powrót po kontuzji Clintona N'je, który przy fatalnym Mitroglu oraz słabym Germainie będzie z pewnością pierwszym wyborem na pozycję 9tki
Montpellier wiceliderem
Podopieczni Michela Der Zakariana nie zwalniają tempa a po rozbiciu 3-0 OM wskoczyli na drugie miejsce w tabeli wyprzedzając Lille dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Najlepsza defensywa w lidze a przecież nie sprowadzono w wakacje żadnego zastępcy w miejsce sprzedanych Mukiele i Roussillona. W dodatku odpaliły wszystkie ofensywne wzmocnienia, środkiem pola dowodzi kupiony z drugoligowego Metz Florent Mollet, w ataku błyszczy i Laborde (4 gole w ostatnich 3 spotkanich) i wypożyczony z Tuluzy Delort.
Bez dwóch zdań La Paillade są największą rewelacją w tym sezonie, chyba nawet większą niż Lille, wszak tutaj nie ma szastania pieniędzmi na wzmocnienia. Dość powiedzieć, że największy transfer to przyjście 6 lat temu Daniela Congre za 5 milionów euro
Zielony rollercoaster
Niedzielne spotkanie na Stade Geoffroy-Guichard pomiędzy Saint Etienne a Angers było jednym z najbardziej emocjonujących w tym sezonie Ligue 1. 7 goli, dwukrotnie wychodzący na prowadzenie goście, wreszcie bramka w 89 decydująca o 3 punktach dla gospodarzy. O ile dla bezstronnego obserwatora było to ciekawie spędzone 90 minut o tyle dla fanów Les Verts oglądanie popisów Suboticia czy Kolodziejczaka gwarantowało palpitacje serca. Zwłaszcza zachowanie Serba przy trzecim golu dla Angers było kurwiozalne. Gdy przychodził z Borussi to wiązałem z nim duże nadzieję, natomiast teraz wolałbym już oglądać na placu gry 17 letniego Salibę. On przynajmniej nie jest takim kołkiem, którego wyprzedza pierwszy lepszy skrzydłowy oraz wie Z KTÓREJ STRONY NALEŻY KRYĆ WYBIEGAJĄCEGO NAPASTNIKA
Wzmocnienia w defensywie są niezbędne jeśli Gasset planuje powalczyć o coś więcej niż lokata 6-7, może statystyki tego nie oddają ale naprawdę aż chce się oglądać jak konstruowane są akcję w ofensywie, finezja Cabelli, przerzuty na nos Selanesa, wojownik z klejem przy nodze Khazri, nawet Diony powoli zaczyna się spłacać. Aż się łezka w oku kręci gdy sobie przypomnę, że jeszcze nie tak dawno w formacji obronnej występował Ghoulam z Zoumą
12 zwycięstw PSG
PSG bez wątpienia połknęło francuskie rozgrywki. W piątek ograli Lille, czym zakończyli rewelacyjną serię podopiecznych Christophera Galtiera. Les Dogues walczyli, biegali, momentami duet Mendes - Xeka wyłączał z gry Neymara ale różnica w klasie obydwu zespołów była widoczna. Trudno, żeby było inaczej jeśli wydajesz na duet ofensywnych zawodników 400 milionów euro.
Jest to w pewien sposób odpychające dla niedzielnych kibiców, którzy nie widząc emocji w walce o mistrza po prostu przełączają kanał w tv na inną ligę. Natomiast jako wieloletni fan piłki z nad Sekwany mam świadomość, że ich passa wiecznie trwać nie będzie. 10 lat temu też każdy z rywali powoli się poddawał po 7 z rzędu mistrzostwie dla Lyonu, a potem przyszło 5 lat w których co roku kapitan innej drużyny podnosił mistrzowską paterę
Ja osobiście wolałem PSG z czasów duetu Horaou - Erdic oraz wchodzącego do druzyny 17 letniego Sakho. Teraz to jest wielki projekt biznesowy, a jak pokazały przecieki z football leaks, również na płaszczyźnie politycznej (kupno klubu w zamian za gwarancję przyznania Katarowi Mundialu)
Jedyny plus całej sytuacji to znacznie tłustsze kontrakty z tytułu praw do transmisji, nie trzeba już oddawać lokalnej gwiazdy za psi grosz, można się potargować czego efektem jest 880 baniek w wakacje zarobionych na sprzedaży zawodników z Ligę (sam duet Lemar i Zambo Anguissa przyniósł dochód 100 mln)
Zakładki