lolekk napisał
a w jakim przypadku rozpatrujesz, czy jest to zdrowe/niezdrowe?
Czy Twoim wyznacznikiem jest ewentualna długość życia? A może chodzi o efekty na siłowni?
Organizm też nie jest głupi ,15h 'głodówki' to nic złego, nic mu się nie stanie, że tak powiem. To tak jakbyś samochód tankował najpierw full, a potem dopiero przy 40%, a nie np przy 70% - wieeelkie uproszczenie
wplywa to na wiele aspektow, bezposrednio i posrednio, jezeli porownujesz tankowanie samochodu do odzywiania ludzkiego organizmu to troche bez sensu ciagniecie tematu, nawet z dopiskiem ze jest to ogromne uproszczenie wyglada to fatalnie - poprostu tego sie nie da porownac, chyba ze patrzysz na to ze strony byc albo nie byc, przetrwam albo umre to tak, wtedy to ma sens ale te czasy gdy ludzie musieli martwic sie o to czy beda mieli co zjesc na drugi dzien minely ( w ogromnej wiekszosci ) a problemem dnia dzisiejszego w kwestii dietetyki stala sie kwestia tego co jem i jaki ma to na mnie wplyw na mnie oraz tego
JAK jem. Jezeli negujesz to co napipsalem, a pisala to osoba ktora doswiadczyla tego na wlasnej skorze przez dlugi dosc okres czasu to polecam przetestowac na wlasnej skorze, ale czekaj, teraz juz jakies pojecie masz dot zywienia (tak mi sie przynajmniej wydaje) i innaczej podszedlbys do sprawy. To wlasnie brak siwadomosci jest tu najwiekszym problemem a taka dieta efektem. Jak wygladal taki przykladowy dzien w praktyce: wstaje 7:30, myje sie ubieram ide do szkoly; wracam do domu okolo 14, glodny zajebiscie jem jakies kanapki a wiadome jak je glodna osoba, do tego popijajac jakims kolorywym slodzonym gownem. Za godzine cala rodzina byla w domu i byl obiad, oczywiscie bylem znowu glodny wiec wchodzil caly, do tego oczywiscie napoj. Po obiedzie ogromne zmeczenie i niechec do robienia czgokolwiek, musze uciac dzemke bo innaczej nie jestem w stanie funkjonowac. Budze sie za godzine-dwie czesto z bolem glowy ledwo zdolny do pracy, po godzinie mniej wiecej jestem ogarniety i moge sie np uczyc. Spalem po poludniu wiec siedze w nocy dos dlugo przez co wstaje niewyspany, dlatego rano wole popsac 30 min dluzej niz wstac i zjesc sniadanie/zrobic sobie nawet jedzenie do szkoly. Do tego trzeba dodac ssanie zoladka w szkole, wlasciwie kompletny brak radzenia sobie ze strsem, jest ogromnie paralizujacy, niechec do robienia czegokolwiek. Tak to mniej wiecej wygladalo, teraz sproboj znalezc w tym analogie do takiego stylu zycia. Nadal myslisz ze jest to obojetne ? Przypominam ze bylem wtedy dzieckiem, pamietam jak bylo bo trudno nie pamietac czegos co powtarzalo sie cyklicznie prze lata i czegos z czym nadal musze walczyc i pewnie bede walczyc kilkadziesiat najblizszych lat, bo to przeciez okres dziecinstwa ksztaltuje w duzej mierze czlowieka, glownie zachowania "bezmyslne" i "automatyczne"
Zakładki