No to z dalekiej podróży.
Przy 2-1 nie dość, że musielibyśmy wygrać z Irlandią, to jeszcze ewentualna porażka spowodowałaby spadek na 4. miejsce i brak nawet barażów. Dzięki temu golowi mamy już chociaż baraże zapewnione, a z Irlandią wystarczy remis niższy niż 2:2. Więc teraz to Irlandia przystąpi do tego meczu na musiku - i to jest ważne.
Szkopy stwierdziły, że i tak awansują, więc dały dupy Irlandii. Marzy mi się, żeby za karę jakoś przegrali z Gruzją, a Polska z Irlandią remis i szkopy kończą na trzecim. ;]
Nie ma co przeżywać, że dziś nie wygraliśmy, bo i tak zmieniłoby to tyle, że wystarczyłby nam każdy remis, a nie tylko 0-0 i 1-1. No i mielibyśmy większe szanse na wygranie grupy, ale to sprawa drugorzędna. Dużo istotniejsze jest, że nie przegraliśmy, niż to, że nie wygraliśmy.
Co do meczu, to nie rozumiem dwóch rzeczy. Dlaczego cały czas pozwalaliśmy im swobodnie grać tak do 25-30 metra przed naszą bramką, dopiero pod samym polem karnym było podejście. Z tego się wzięła pierwsza bramka. Po drugie, czemu z uporem maniaka gramy do skrzydła i wrzutka, jak oni wszystko to wybijali bez problemu? Jeszcze żeby to były wrzutki w biegu, na nabiegających, to może miałoby sens. Ale nie, my wtedy do tyłu i wrzutka ze stojącej piłki na stojących napastników, bez sensu. W ogóle od straty bramek to bez pomysłu wszystko. Celność tych wrzutek lepiej przemilczeć. Zwłaszcza Grosickiego, który chyba podawał na oślep. W ogóle irytował dziś strasznie, do tego po jego stracie druga bramka, potem zepsuta setka (od razu mi się przypomniało jak w pierwszym meczu ze Szkocją też zjebał sam na sam na 3:2), a na koniec ten farfocel z wolnego. Padł gol, ale nie wierzę, że to miało tak wyglądać.
Szkocja słabizna, dobrze że już wypadli z gry, bo gówno grają i są z tej czwórki najsłabsi. I dobrze, że w takich okolicznościach, hehe, chuj z nimi.
Lewandowski klasa, nie mam pytań. Jeszcze po golu na 2-2 zero oznak radości, tylko piłka pod pachę i leci na środek boiska, bo zostało 10 sekund. Szacun. Będzie najlepszym polskim kopaczem w historii.
edit: Dodam jeszcze, że można zapomnieć o bezpośrednim awansie z trzeciego, jako drużyna z najlepszym bilansem. Pisałem o tym już po wrześniowych meczach, ale dla potwierdzenia: dziś odbyły się ważne z tego punktu widzenia mecze w grupie F. Pisałem wtedy, że najprawdopodobniej właśnie Węgry z tej grupy wejdą bezpośrednio z trzeciego. I to się potwierdziło, bo po pierwsze Węgry wygrały z Wyspami Owczymi i skasowały 3 punkty, a po drugie Grecja przegrała i przez to stało się jasne, że skończy na ostatnim miejscu. W związku z tym, Węgry mają w tej chwili 15 punktów, my możemy mieć jedynie 12 lub 13. Jedyna opcja, to żeby to jednak Rumunia zajęła 3. miejsce, ale aby tak się stało, to musiałaby nie wygrać z Wyspami Owczymi i jednocześnie Węgry musiałyby wygrać z Grecją. Problem w tym, że Rumunia i tak będzie miała 13 lub 14 punktów.
Więc reasumując, żeby mieć lepszy bilans niż trzecia drużyna z grupy F, musiałyby być spełnione jednocześnie 3 warunki: my remisujemy z Irlandią (2-2 lub wyżej), Rumunia przegrywa z Wyspami Owczymi, Węgry wygrywają z Grecją. Scenariusz mało realny, a są jeszcze inne grupy, 13 punktów to za mało. Zapewne Węgry pozostaną na 3. miejscu i wejdą bezpośrednio (ich wynik z Grecją będzie bez znaczenia). Ewentualnie jeszcze Słowacja/Ukraina z grupy C mają niewielkie szanse oraz Turcja, pod warunkiem że Kazachstan pyknie Łotwę.
Więc wszystko jest w zasadzie jasne: wygrywamy lub remisujemy 0-0/1-1 z Irlandią, to mamy awans, a Irlandia baraże. Irlandia wygrywa lub remisujemy 2-2/wyżej, to Irlandia awans, a my baraże.
Zakładki