Wczoraj przeczytałem fajny komentarz z którym w pełni się zgadzam, warszawka najgorsze miasto w Polsce.
"Legia ma prawdopodobnie najbardziej gównianą publiczność na świecie.
Mają szczęście oglądać w akcji najlepszą drużynę w nędznej historii tego klubu, usłanej porażkami, mimo uwielbienia komunistycznej władzy. Nie muszą, jak poprzednie pokolenie, czekać DWADZIEŚCIA TRZY LATA (1970-1993) na tytuł mistrzowski. Nie oglądają porażek typu 0:6 ze Stalą Mielec, jak to bywało w wykonaniu Kazia Deyny&co. Ostatni raz, kiedy Legia przegrała choćby 0:4, miał miejsce 5 lat temu (w Krakowie z Wisłą). Obecna Legia jest jedną z najbardziej biegających drużyn w Europie, waleczną, ambitną, łamie stereotypy, że polski klub nie jest w stanie zagrać 50 meczów w sezonie. Co sezon zdobywa trofea, niedawno 2 mistrzostwa z rzędu. Pobiła rekord zwycięstw w europejskich pucharach.
I to wszystko mimo tego, że w Legię do 3 lat nie inwestuje się ani złotówki, porządnych transferów brak, a pensje typu 20k euro/miesiąc są wręcz śmieszne jak na drużynę, która dochodzi do 1/16 LE. Krótko mówiąc - osiągnięcia fenomenalne w stosunku do warunków.
Jak z kolei wypadają jej kibice? Zamykany stadion, kary liczone w dziesiątkach milionów złotych, ciągła wstyd przynoszony przez "fanów" tego zespołu. Obrażanie się na piłkarzy za to, że nie wygrywają każdego meczu. Rozkrapyszenie, odwracanie się od drużyny, kiedy nie ma ciągłych zwycięstw.
Przeanalizujmy "doping" "kibiców" Legii w dzisiejszym meczu. Szyderstwo ze swojej drużyny, bluzgi pod jej adresem, brak jakiegokolwiek wsparcia. Ta publiczność jest za głupia na to, żeby zrozumieć, że mecz ma różne fazy, że czasem warto się bronić, przetrwać napór przeciwnika i kontrować. (co udowodnił ostatnio Lech). Co jeszcze mieliśmy w wykonaniu "najlepszych kibiców na świecie"? Kilka standardowych, oklepanych pierdół, "Botoszany - stare kurwy i Cygany", "Fuck UEFA" i pozdrowienia dla ich kolegów - pedofili siedzących za kratkami. No i jeszcze wykonanie hymnu państwowego - niby można by to uznać za chwalebne, ale... w wykonaniu takich pajaców to chyba raczej profanacja przebijająca Edytę Górniak?
Na końcu "kibice" przebili szczyt głupoty - wyzwizdali swoją drużynę po wygranym meczu pucharowym. Tak, w dobie Irtyszów, Stjarnanów, Karabachów, Żalgirisów, Levadii te rozkapryszone bachory wygwizdały własny zespół po tym, jak odniósł kolejne zwycięstwo w pucharach.
Ja wiem co mówię. Mam znajomych - kibiców Legii, z którymi czasem chodzę i na mecze. Porządni ludzie, złego słowa o nich nie powiem. Wiadomo, że to nie jest tak, że wszyscy są jednakowi. Ujmijmy to jednak wprost: archetypowy kibic Legii - idiota. W dodatku rozpuszczony, egocentryczny i zadufany w sobie.
Kibice w całej Polsce śpiewają: "Legia to stara kurwa". W Warszawie "kibice" śpiewają: "Legia to my". Dokonując koniunkcji tych zdań, możemy w końcu odnaleźć trochę logiki w całej tej sytuacji."
Zakładki