Przecież City też traciło zawodników, LFC też miało kontuzje, w Chelsea też były urazy - nie tylko Arsenal boryka się z kontuzjami, a co sezon jest taka sama śpiewka. Gdyby wielki transfer Ozila naprawdę wniósł coś do zespołu, to Arsenal nawet z cienkim Giroud na szpicy poradziłby sobie lepiej, a że kebab potrafi zagrać jedno genialne spotkanie co 10 meczów no to inna sprawa, dodatkowo kolejny genialny Arteta, którego tak chwalił Rzeźnik, a w tym sezonie grał gorzej niż gunwo, obrona grała dobrze przez pierwszą część sezonu, a później spuściła z tonu i dupę ratował Wojtek. Arsenal po prostu musi się nauczyć grać od początku do końca sezonu, można mieć chwilową zapaść, bo miewały taką City i Chelsea, teraz się zaciął Liverpool, ale ile można ;]
Zakładki