Temat: Piłka Nożna

Jeden z antybohaterów ostatnich dni, przewodniczący komitetu technicznego arbitrów, ma problem z Barceloną, ale nie od dzisiaj. Redakcja Mundo Deportivo poszperała w archiwum i okazuje się, że Sánchez Arminio był arbitrem, który podyktował jeden z najsłynniejszych rzutów karnych w historii Barcelony. Kontrowersyjna jedenastka, obroniona 24 marca 1985 roku przez Urrutiego, była też motywem magicznych słów wypowiedzianych wykrzyczanych przez znanego komentatora Catalunya Radio, Joaquima Marię Puyala: "Urruti, t'estimo" (Urruti, kocham cię").

W pomeczowych kronikach z tamtego meczu w Valladolid można przeczytać o bardzo polemicznej postawie sędziego: "Kantabryjczyk Sánchez Arminio obniżył sobie notę za występ, dyktując w 88 minucie nieprawdopodobnego karnego przeciwko Barcelonie, który mógł opóźnić świętowanie tytułu mistrzowskiego przez kataloński klub, a nawet zmienić bieg wydarzeń rozgrywek. Do zdarzenia doszło w akcji na prawej flance ataku Valladolid, gdzie Victor padł na murawę w obrębie szesnastki. Arbiter wskazał na jedenasty metr przy wielkim oburzeniu piłkarzy Barcelony. Jednak Urruti wziął sprawy w swoje ręce: mimo kąśliwego uderzenia “Mágico” Gonzáleza, fantastycznie rzucił się w prawy róg, łapiąc futbolówkę na dwa tempa. Cóż za parada!".

Interwencja Urrutiego dała Barcelonie dziesiąty tytuł mistrzowski, po jedenastu latach posuchy. Ówczesny kapitan Barçy powiedział po meczu: "Jak arbiter podyktował karnego, nogi nam się ugięły. To było autentyczne złodziejstwo". Jednak nie była to jedyna dziwna decyzja Arminio, bo w niewytłumaczalny sposób mecz trwał dłużej niż powinien.