Cytuj:
Do przerwy obyło się bez goli. Królewscy wyszli na murawę z wiarą, że wciąż wynik nie jest przesądzony. Chwilę po wznowieniu świetną akcję przeprowadził Cristiano Ronaldo, piłka odbiła się od Mascherano, dopadł do niej Gonzalo Higuain i ... umieścił ją w siatce, tuż obok Víctora Valdésa. Wielką radość kibiców Los Blancos przerwał gwizdek sędziego. Pan Frank De Bleckeere podjął słuszną decyzję. Tak, słuszną. Ronaldo wytrącił z równowagi Argentyńczyka, przez co ten nie mógł już dojść do piłki. Gdyby były zawodnik Liverpoolu ustał na nogach, Pipita mógłby pomarzyć jedynie o dobrym kebabie, a nie o strzeleniu bramki. Kto uważa inaczej, niech nieco ochłonie.
Cytuj:
Jeśli ktoś chce się zabawić w typowego Gdybyniera (nawiązanie do Kanonierów czysto przypadkowe), to jego wola. Może powiedzieć, że zamiast Kaki mógł zagrać Karim Benzema. Że gdyby nie wyleciał Pepe, to mecz na Santiago Bernabéu skończyłby się inaczej. Ale to nic nie zmieni. To już przeszłość. To Barcelona zagra w finale, nie Real Madryt. Warto zachować honor, pogratulować przeciwnikowi i poczekać na kolejny sezon.
Dobrze, że to już koniec tego klasykowego maratonu, bo ile można oglądać mecze w takich nerwach. Wiele słów padło w trakcie tych kilkunastu dni. Za wiele. Niektórzy powinni zastanowić się nad słowami, które wypowiadają. Ochłonąć. Może pomoże.
Nic więcej do dodania.