Cebula napisał
no to sluchajcie mam warunki i chetnie moglbym wystapic na jakichs zawodach narodowych (mieszkam w irlandii), doswiadczenie jakies jest tylko mam problem natury psychicznej. otoz (wiem ze to moze glupie i bardzo podchodzi pod narcyzm) boje sie bezwarunkowo uderzyc kogos pierwszy bo obawiam sie ze za duza krzywde moge wyrzadzic ;d [jak juz dostane w tube to wiadomo adrenalina robi swoje i sie zapomina o bozym swiecie]
mysle ze to tez po czesci wina tego ze niesamowicie rzadko sie bije a ostatnia 'potyczka' z rowiesnikiem skonczyla sie prawie w sadzie (polamalem typowi cala jedna strone twarzy trzema ciosami, do konca zycia bedzie z blacha chodzil pod skora ;d)
dlatego tez uwazam ze mialbym szanse odniesc sukces w tym sporcie, wiem ze taki wybryk nikogo ze mnie nie czyni ale jak bym sie zawzial moglbym do czegos dojsc.
wiem ze nie jestem sam i duzo ludzi pewnie juz sie zmagalo z takimi problemami tutaj wiec pytam jak sie wyzbyc tego 'wspolczucia' o kogos jesli mozna to tak nazwac? sa jakies sposoby konkretne czy po prostu trzeba sie zapisac i bic bic bic az wejdzie w nawyk?
Ja mam tak samo jeśli chodzi o walkę na ulicy, a na macie (jak startowałem w karate) to nie miałem żadnych zahamowań, bo wiedziałem, że jakby coś się działo to gościu sędzia mnie odepchnie i podbiją lekarze.
Poza tym, wtedy to jest walka sportowa. Na macie czy ringu nie traktuję tego jako walkę na śmierć i życie, tylko raczej jako grę na punkty- kto zdobędzie więcej punktów ten wygra i wiem, że raczej nic się przeciwnikowi poważnego nie stanie, tak samo mi.
Nie wiem czy każdy, ale ja tak mam, więc to, że na ulicy nie umiesz komuś jebnąć pierwszy nie znaczy, że na ringu będziesz miał takie same opory.
Nie wiem, czy zrozumiesz co chcę powiedzieć, bo trochę ciężko mi to wyjaśnić. ; d
Zakładki