Pomocy, bo mnie zaraz coś rozpierdoli od środka tyle się już z tym cholerstwem męczyłem:
jak mam napompować tą cholerną dętkę z wentylem Dunlopa (rowerowy bodajże) zwykłą pompką do rowerów ?
Kompresor nie wchodzi w grę.
Pomocy, bo mnie zaraz coś rozpierdoli od środka tyle się już z tym cholerstwem męczyłem:
jak mam napompować tą cholerną dętkę z wentylem Dunlopa (rowerowy bodajże) zwykłą pompką do rowerów ?
Kompresor nie wchodzi w grę.
hmm bierzesz pompkę, koło ustawiasz tak żeby wentyl był na górze, odkręcasz nakrętkę, jeżeli do wentyla nie pasuje nakładka pompki to odkręcasz w niej końcówkę i zmieniasz na drugi typ, zakręcasz, pompkę łączysz z wentylem, chwytasz dłonią pompkę tak żeby mieć kciuk na oponie i pompujesz. Oczywiście jeżeli masz pompkę typu made in china jak np ta http://www.akcesoria-rowerowe.yoyo.pl/fot/60221.jpg
Witam, jako, że zbliżają się wakacje i można czasem wyjść z domu poszukuję roweru. Fundusze jednak zbyt ogromne nie są, nie ma sztywnego limitu, ale myślę, że 500-600 złotych, może odrobinę więcej, ale 1000+ to nie jest 'odrobina więcej', od razu uprzedzam.
Rower ma być do jazdy po trasach różnych, od piachu przez asfalt aż po leśne dróżki, bo u mnie w okolicy wszystko można znaleźć.
Chcę, żeby był w miarę możliwości lekki, ale ważna jest też wytrzymałość, jako, że ważę sporo (co właśnie chcę zmienić).
Ważne też, żeby siodełko było duże, ewentualnie jakoś dobrze wyprofilowane, bo w tych rowerach, które do tej pory miałem to siodełko było dość cienkie z przodu i po kilku godzinach jazdy tak dupa bolała, że się siedzieć nie dało.
Zwracam również uwagę na w miarę możliwości cenowych porządne amortyzatory, bo lubię czasami sobie z dziur poskakać tudzież jakichś innych nierówności, a bez amortyzatorów powietrze lubi schodzić przy mojej masie po kilkunastu takich cudach.
allegro.pl/rower-gorski-f-star-24c-shimano-idealny-na-komunie-i2311295993.html
coś takiego by się nadawało?
taki rower z góry sobie odpusc, bedziesz sie meczyc a nie jezdzic. Powiem ci jedynie ze te 400-500 które móglbyś dołożyć do obecnej kwoty zmieniło by sprawe kolosalnie. Polecam coś ze stajni Krossa jako stały użytkownik. Jeśli nawet nie dołożysz to szukaj używek na allegro z 2010 albo 2011, uwież serio da sie znalesc coś dobrego za bezcen bo ludzie czasem sprzedają coś o czym nie maja pojecia. Polecam ci rame z 1 amortyzatorem.
Naprawdę nie widzisz różnicy między 400-500, a 2x 400-500?
Oczywiscie, ze by zmienilo kolosalnie, ale powiedziałem, że ma być taki przedział cenowy i MINIMALNIE większy, gratuluję, że od zarejestrowania się na forum 6 lat temu aż do tej pory nie nauczyłeś się czytać. Mało kto wykazuje AŻ TAKĄ odporność.
I podejrzewam, że ciężko się też domyślić tego, że skoro proszę o poradę w kwestii kupna roweru, to znaczy, że się na tym nie znam. A jako, że się na tym nie znam, to 'rower Kross' mówi mi tyle co 'laptop Asusa' lub 'telefon Samsunga'. No ale nie ma problemu, postaram się pisać bardziej zrozumiale.
dobra pany, sprawa jest.
Natrzaskałem w ciągu dwóch dni ponad 60km (~30km w jedną stronę) dla mnie było to dużo bo raczej nie jeżdżę na codzień, tylko taki wypad bo benzyna za droga i chciałem sprawdzić siebie czy dam rade. Posiadam rower Hexagon V3, nie narzekam zacny rowerek dobrze się sprawuje, ale to siodełko, to jest jakaś porażka. Po całych tych nabitych km ledwo mogę teraz siedzieć na tyłku. Polećcie jakieś miękkie fajne siodełka na dłuższe wypady, ew czytałem o gąbkach, gumach na siodełka, że można sobie nałożyć. Jak to się sprawdza w praktyce?
ja tu ci próbuję coś pomóc a ty do mnie z rykiem. Trochę wysiłku w wpisaniu rowery KROSS w google i byś miał całą palete rowerów każdego rodzaju w każdym przedziale cenowym, lecz za 500 zł nie licz, że będzie lepszy od poprzedniego, jeżeli kross ci nie odpowiada to celuj w meride, cube, kelys, ale to są rowery już powyżej 1000 zl.
Celuj w rowery używane.
Jeżeli nówka to Kross Hexagon v2 powinien kosztować z 700 zł maxymalnie w autoryzowanym sklepie krossa.
Nie ten rower co podałeś możliwe, że będzie gorszy od starego, tyle.
Naprawdę kupno roweru za 500 zł mija się z celem. Dzisiaj przekonałęm się na własnej skórze, że od dobrego osprzętu może zależeć nasze bezpieczeństwo. Jadąć 50km/h z górki na ścieżce rowerowej szły 2 dziewczynki, za nimi jechał stary pan który widział mnie doskonale że zbliżam się bardzo szybko to oczywiście chciał wyminąć te dziewczynki, gdyby nie dobre hamulce to uderzył bym w niego z niemałą predkością co mogło sie skonczyć źle. Potem porównałem moje hamulce z hamulcami kolegów <markety> to stwierdziłem, że nigdy nie udałoby mi się wyhamować i pewnie teraz leżałbym obolały i zakrwawiony.
Co sądzicie o Kross V3 z 2011 jeśli chodzi o używany sprzęt ?
Zastanawiam się czy licytować, wygląda w porządku.
Ale na rowerach się kompletnie nie znam
i szukam czegoś taniego do pośmigania latem.
http://desmond.imageshack.us/Himg705...pg&res=landing
edit : No i na ile wyceniacie taki sprzęt w ogóle ?
Rower jest z sierpnia zeszłego roku, jeszcze na gwarancji.
edit2 : Rama ma 26", czy to nie będzie olbrzym ? Mam tylko 175cm.
26 to nie rozmiar ramy a kół, na moje oko to jest chyba rozmiar 19, ale spokojnie bierz, ja mając 181cm wzrostu smigam na 21 na maxa wysuniętym siodełku ; d
W zeszłym roku jak kupywałem mojego krossa to V3 chyba kosztował z 700-800zł nowy, wiec za 600 powinienes wyrwać albo jeszcze mniej ; d
te "kanapy" nie są wcale wygodne, ja jeżdżę co najmniej 50 km dziennie i mam siodełko vader takie: http://allegro.pl/siodelko-rowerowe-...304865443.html , według mnie jeżeli dobrze wyregulujesz kąt to takie siodełko powinno posłużyć Ci przez długi czas. Chyba, że jeździsz rowerem MTB po jakichś dużych wybojach, ale wtedy to w ogóle lepiej nie siedzieć na siodełku. Na szosę i w miarę uczęszczane leśne ścieżki to siodełko pokazane wyżej nadaje się jak najbardziej.
A to siodełko jest takie miękkie? Bo to w moim Hexagonie jest podobnego kształtu tylko że twarde strasznie. Fajna ta dziura w tym siodełku żeby się dupcia nie pociła czy jak xD ? Pierwszy raz się z takim spotykam
Siodełko jest dość twarde, nie wiem po co dziura, ale przejechałem na nim w tym sezonie ponad 500 km i w ogóle mnie dupa nie boli ani nie bolała, ale każdy ma trochę inne ciało
może po prostu mam źle wyregulowane to siodełko i mi sie po prostu wżyna w dupsko, poszperam przy tym i dam znać jak wyszło. Dzięki za pomoc
pokombinuj z kątem nachylenia przede wszystkim, u mnie jest praktycznie równolegle do podłoża
boli go dupa bo dawno nie jezdzil, robil krotkie odcinki
tez tak mialem, jak nie jezdzilem spory czas a potem nagle dlugi odcinek, przyzwiczaisz sie
co do rowerow za 500 zł, kupiłem dobre 3 lata temu rower za 400, 500zł?- nie wiem, najtanszy praktycznie
kilometrow zrobione ma bardzo duzo, i po szosach i po wertepach. W sumie zalozylem nowe opony, trzeba bylo dokrecic rame, skrzypi, ale jest git na tyle co przejechane...