Witam w quality temacie 1999+16 w którym opisujemy rutynę swojego dnia. Ja zacznę.
Godzina 6:30, budzik dzwoni, szybkim i pewnym ruchem wyłączam go i siadam na łóżku. Sprawdzam wiadomości, na facebooku trzy wiadomości od dziewczyny, która smali do mnie cholewki już od kilku miesięcy. Postaraj się ją zbyć, ale nie umiej zrobić tego dobrze więc historia nadal trwa.
Czas na mycie włosów, 10 minut mycia, pięć minut nakładania odżywki. Na śniadanie chleb i sałatka warzywna.
>2015
>węglowodany na śniadanie
rzut okiem na mieszkanie, i krótka refleksja na temat tego jak bardzo przegrywam życie.
Spłukuję odżywkę, biorę szybki prysznic układam włosy przez następne 15 minut patrząc w lustro jak najmniej jest to możliwe.
Docieram do pracy spóźniony 40 minut, nikt nie zauważa mojej prezencji. Przychodzi dyrektor, daje mi kartkę z rozpiską pokojów w których nie działa internet, rzucam okiem, mówię, że naprawię najszybciej jak to możliwe, po czym gównopostuję na TORGU do 16. Na drugim monitorze mam włączonego youtuba i google music.
Wracam do domu, uświadamiam sobie kolejny raz, że przecież i tak nie mam co robić, przeglądam 4chana, 8chana i torga po czym kładę się spać.
Jak zawsze budzę się w nocy, jem jakieś kanapki, ponownie sprawdzam wymienione strony i wracam do spania.
ZAPĘTLIĆ.
Zapraszam do dzielenia się swoimi przeżyciami