Cytuj SzalonyMes napisał Pokaż post
Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
To w poznaniu macie jakiś niewychowanych ;d u mnie nie zdaryzło się by z buta wjezdzał mi na chate zawsze ten odstep.
Ych xD
W Poznaniu nie miałem akurat przygód z policją osobiście, w rodzinnym mieście jak moja mama otworzyła raz i przyszli też coś tam się dowiadywać to stali w odległości od drzwi, ale wiem bo widziałem raz akcję + znajomi kilka razy opowiadali, że jak studenciak ( jeszcze lekko wstawiony albo podczas imprezy ) otwiera drzwi ( i szczególnie jak np wezwą ich za zakłócanie ciszy nocnej ) to pierwsze co to but między drzwi żeby im przed ryjem nie zamknęli, bo w sumie nikt cie nie zmusi żebyś z nimi gadał jak jesteś na prywatnej posesjo