Na pewno jeśli ktoś ma zamiar się czegoś nauczyć to na dziennych ma więcej okazji, ale jeśli ograniczasz swoją studencką aktywność do chodzenia na zajęcia i nauki na zaliczenia to jasne, że słaby to widzę.
Wersja do druku
ale po huj wy to probujecie uogolniac
nie da sie powiedziec jednoznacznie, ktory tryb studiow jest lepszy bo wplywa na to w chuj czynnikow
jaka uczelnia(niektore uczelnie maja zjazdy co tydzien i wychodzi tyle samo godzin co na dziennych jak sie odejmie wf i zaliczenia sa takie same jak na dziennych, a jakies inne prywatne nie wymagaja niczego)
jaka praca(moze byc zwiazana z kierunkiem studiow i rozwojem kariery a moze to byc 8 godzinne rozdawanie ulotek)
no dobra moze nie tak duzo tych czynnikow, ale chodzi o to, ze do kazdego przypadku trzeba podchodzic osobno
uwielbiam wypoweidzi takiego typowego seby z pod bloku xDD "po chuj studia".. zapytalbym sie kim Ty jestes ze smiesz kogos takiego nazywac gownem z papierkiem w reku, ale pewnie uslyszalbym w tym momencie super historie o twojej wielkiej korporacji i milionowych zyskach. Oszczedzmy sobie tego :)
nie czytalem wszystkich komentarzy, ale bardzo duzo osob to idealnie ujela - jezeli pojdziemy na studia i sie angazujemy, a nie lecimy na sciagach i byle by zdac to potem z robotą nie ma problemu :) oczywiscie znam mnostwo osob, ktore pracuja w zawodach nie zwiazanych z ich studiami, poniewaz nie nadają sie do niczego, nie maja zielonego co by mogli robic, mimo ze 3-5lat cos studiowali to nawet nie wiedzą jaka prace by mogli dostac. Jednak znam drugie tyle osob znam, ktore robią cos mniej lub bardziej zwiazanego ze swoim kierunkiem studiow. I to jest najbardziej w tym zajebiste, ze nabijasz sobie doswiadczenie, robisz cos powiazanego, a potem masz szanse na coś wiecej w zyciu - i mam na mysli tutaj przedewszystkim rozwoj (pod kazdym wzgledem).
Tak uogolniając to ja widze dwie drogi zycia - albo sie zostaje Januszem po kursie na koparke i zarabia sie 3000zł przez cale zycie, zyga sie codziennie tą robotą, ma sie tak nikłe szanse na jakikolwiek awans ze szkoda gadac, albo rozwijamy sie w jakiejs dziedzinie, gdzie mamy potem tą mocną podstawe jaką jest chociazby ten licencjat.
Oczywiscie ja wiem, ze zycie tak proste nie jest i najwiecej zalezy tak naprawde od naszej osobowosci i zdolnosci indywidualnych. Takze studia Ci niczego nie gwarantują, ale z pewnosci pomagają :)
Ja pierdole, brak słów.
Utrzymują Cię rodzice, mama płaci- idziesz na dzienne i jesteś studencikiem
W domu się nie przelewa? idziesz na zaoczne i też jesteś studencikiem, ale z jakimś tam hajsem, żeby odciążyć rodziców.
Masz pewną pracę, a do awansu potrzebujesz papierka? Idziesz na zaoczne... Proste.
Lepiej miec jakieś studia, niż ich nie mieć, z drugiej strony lepiej iść do pracy niż studiować gównokierunki na siłę, bo koledzy studiujooo
Moj post tyczy sie sporu 'dzienne vs weekendowe', ze niezaleznie ktore ukonczycie i to i takmacie ten sam swistek. No i smieszy mnie podejscie takie jak twoje ze jestes MAGISTER to juz chuj prace masz kazda jaka sobie wysnisz i zarabiasz wiecej od janusza na koparce(ktory swoja droga bierze ok 120 zł za godzine)
ws00mie najlepsza oferte jaka widzialem to bylo jakos ponad 50zl netto/h dla spawacza, wiec tez mnie ciekawi gdzie tyle na koparce mozna wyciagnac
Mój wuja ma swoją koparkę i ludziom kopie co tam potrzebują to ma nawet 200/h, ale to nie jest praca 8h dziennie tylko jak sobie złapiesz jakąś fuchę to kopiesz, a później np. 3-5 dni nic.
Przecież na koparce nie jest tak kolorowo jak każdy mysli, w zime masz przestoje, a nie każdy pracodawca płaci za ten przestój, także tak kolorowo to nie jest ;d
Ale takie zarobki to masz jak jesteś właścicielem koparki i masz coś wykopać, a nie tylko jej operatorem xD
gównem z papierkiem, to kim jesteś Ty bez papierka, co możesz robić, w jakiej dziedzinie jesteś specjalistą? xDCytuj:
Co tu sie odpierdala w Polsce i tak po samych studiach jesteście gownem z papierkiem w ręku wiec...? i jeszcze te argumenty "na dziennych więcej sie nauczysz"
kończysz zawodowke/liceum i co dalej
no tak do roboty za 1200 przy tasmie w fabryce/w sklepie/na magazynie czy coś w tym stylu
wyjedziesz mi że kurs spawacza/kierowca i łohohoho jakie to nie pieniądze, w sumie jak dla takiego sebka z pod bloku to spoko nie ważne że zdrowie zniszczone po kilku latach pracy i po przepracowaniu x czasu rzygasz już robieniem tego samego
albo jakiś wózek widłowy, tak i rozkładaj całe życie jakieś gówna, ale piniondz jest hehehe XD
albo własny biznes hehe ja będę miał firme i doświadczenie a Ty na te głupie studia chodzisz co po nich nic nie ma
>własny biznes
>brak specjalistycznej wiedzy, brak wiedzy o prawie, brak wiedzy o funkcjonowaniu rynku itd itd
xD
studia to w tych czasach w chuj ważna rzecz jeżeli chce się żyć jak człowiek, a już szczególnie w tym kraju
no chyba że ktoś studiuje żeby studiować jakąś filozofie/turystyke i inne chujstwa, po których nie ma pracy i może ukończyć je byle cymbał który potrafi sobie zrobić ściągi z definicjami czy je wykuć na pamięć xD
Wypowiedz: "Studia w Polsce nic nie daja. To stata czasu. Wiecej nauczysz sie samemu przez te 5 lat niz na uczelni." Chcialbym uslyszec od kogos kto skonczyl dzienne studia na dobrej polskiej uczelni. Nic nie bawi jak wymadrzanie sie zmywakow lub randomow po liceum, ze studia gowno daja.
Wlasnie o to chodzi. Bardzo czesto takie osoby po obejrzeniu Wilka z Wall Street albo po przeczytaniu "Jak byc milionerem w miesiac" wykreowuja w swojej glowie jakis surrealistyczny obraz swiata. Potem chodzi taki Dyzio Marzyciel z przekonaniem, ze studia to strata czasu, bo przeciez on jest wybrancem i tylko dzieki swojej pracy i zaradnosci dojdzie do wielkich pieniedzy. Niestety 99% takich ludzi w ogole nie ma predyspozycji, by do czegokolwiek dojsc. Entuzjazm szybko znika, a oni sami budza sie z mysla "Przegralem zycie."
Dlatego zdrowe myslenie mowi mi, ze KAZDY kto skonczy studia na dobrej polskiej uczelni. (Kierunek tez jest wazny. Jednak kierujmy sie przede wszystkim naszymi predyspozycjami.) Bez problemu w życiu znajdzie dobra prace i bedzie cenionym pracownikiem. Rada dla tych co sa w liceum. Nie czytajcie tutaj tych bzdur o tym, ze studia daja tylko papierek, a i tak jestescie gownem. Uczcie sie, starajcie sie dostac na dobra uczelnie. Nie martwcie sie tez, jak Wasz kierunek okaze sie nie trafiony. Szukajcie swojej pasji, nie bojcie sie zmian. Mlodosc jest tylko jedna. Czasem robi sie krok w tyl, aby nastepnie zrobic dwa naprzod. Przede wszystkim nie poddawajcie sie. Studia to okres w zyciu, ktorego nie warto pomijac.