On Cie nie musi zmuszać. Zgłosi sprawę w odpowiednie miejsce i odpowiedni organ Cię do tego zmusi.
Wersja do druku
Jak mogą to udowodnic, że zrobila to dana osoba?
Ktorzy byli rowniez swiadkami tego jak on wjechal na mnie + jeszcze kilka osob.
Poza tym.. dwoch swiadkow ale tylko jeden widzial "efekt". Trudno okreslic czy Ci "swiadkowie" wgl wzieliby udzial w calej tej szopce bo raczej chcieliby to zalatwic pokojowo i bezstronnie.. a Ja tutaj nie szukam ucieczki tylko po prostu nie czuje sie winny.
Witam. Mam pytanie. Otoz 3 maja (jutro) konczy mi sie umowa (o prace). Nie chce jej przedluzac powiedzialem juz kierownikowi to powiedzial zebym napisal wypowiedzenie (po co jak mi sie konczy?) i przyszedl jeszcze 4 do pracy a 5 czyli w poniedzialek do niego pogadac na spokojnie. Gadalem z bratem to mowil ze nie musze przychodzic 4 bo mam do 3 umowe i przez to moge sobie 'wydluzyc' czas pracy do 2 tygodni i wtedy bede musial napisac wypowiedzenie. Tu moje pytanie czy musze przychodzic po koncu umowy do pracy? Bo nie chce robic sobie pod gorke bo odrazu ide do konkurencyjnej firmy (nie mowilem mu o tym) a potrzebuje od niego swoich kwalifikacji i badan ktore mu dalem. Sory ze tak chaotycznie ;p.
Od dnia 4.05 nie jesteś z nimi związany żadną umową jeżeli niczego nie podpiszesz więc nie może Ci kazać przyjść do pracy, proste.
PozdrawiamCytuj:
Oddział 2
Przepisy ogólne o rozwiązaniu umowy o pracę
Art. 30.
§ 1. Umowa o pracę rozwiązuje się:
1) na mocy porozumienia stron,
2) przez oświadczenie jednej ze stron z zachowaniem okresu wypowiedzenia (rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem),
3) przez oświadczenie jednej ze stron bez zachowania okresu wypowiedzenia (rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia),
4) z upływem czasu, na który była zawarta,
5) z dniem ukończenia pracy, dla której wykonania była zawarta.
Tzn. tak, to że tobie się wydawało że może dojść do popełnienia przestępstwa można byłoby podciągnąć pod granice obrony koniecznej, ale z tego co ty opisałeś stan faktyczny nie było konieczności obrony ponieważ twojemu prawu nie groziło już niebezpieczeństwo a ty uszkodziłeś mu samochód po nazwijmy to "zamachu" na twoje zdrowie i minie. Moim zdaniem wisi nad tobą art. 124 k.w., jeżeli uszkodzenia są do 250 zł. Prawdę mówiąc, nie jestem tutaj ekspertem, ale powiedziałbym, że albo będzie umorzone z powodu niskiej szkodliwości czynu, a jak nie to bardzo ładnie przeprosisz i wytłumaczysz, że kierowałeś się emocjami, a w ogóle to on cie sprowokował bla bla bla i wtedy art. 41 k.w. (ze względu na młody wiek), no chyba że pójdziesz na upartego i każą ci zapłacić za szkodę.
ups. Tak to jest jak się sprawdza przepisy w podręcznym kodeksie a nie w polonice. Aby nie było wątpliwości daje obecny zapis art. 124 k.w.
oraz co pewnie będzie tutaj nas obchodziło rozporządzenie rady ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2014 r.Cytuj:
Art. 124. § 1. Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 1/4 minimalnego wynagrodzenia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Usiłowanie, podżeganie i pomocnictwo są karalne.
§ 3. Ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.
§ 4. W razie popełnienia wykroczenia można orzec obowiązek zapłaty równowartości wyrządzonej szkody lub obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego.
czyli dokładnie 420 zł.Cytuj:
§ 1. Od dnia 1 stycznia 2014 r. ustala się minimalne wynagrodzenie za pracę w wysokości 1680 zł.
Dodam, że zmiana została wprowadzona 27 września 2013 roku, ponieważ nie wiem kiedy faktycznie doszło do zdarzenia.
Czyli jezeli koszt naprawy bedzie do 420zl to moge z tego jakos wyjsc "bez konsekwencji"?
Nie. Jeżeli szkoda nie przekracza 420 zł popełniasz wykroczenie z art. 124 k.w., jeżeli przekracza 420 zł to popełniasz przestępstwo z art. 288 k.k.
Aczkolwiek w tym przypadku nawet jeżeli przekroczyłoby 420 zł to bardziej prawdopodobne jest podpadnięcie pod § 2. No i oczywiście jest duża szansa na zawieszenie postępowania albo wykonania kary.Cytuj:
Art. 288. § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. Karze określonej w § 1 podlega także ten, kto przerywa lub uszkadza kabel podmorski albo narusza przepisy obowiązujące przy zakładaniu lub naprawie takiego kabla.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Z drugiej strony nie mam bladego pojęcia ile siły musisz mieć w nodze aby stworzyć jednym kopnięciem w koło szkodę na 420 zł.
Aha, i jeszcze koszt naprawy nie decyduje o szkodzie, tylko rzeczoznawca. Koszty naprawy mogą się wahać w zależności od warsztatu, w którym naprawa będzie robiona, ale fakt, że rzeczoznawca wyceni tak a nie inaczej i teoretycznie będzie można naprawić szkodę taniej nie ma tutaj znaczenia. Prawdę mówiąc rzeczoznawcy raczej wyceniają wyżej niż koszty naprawy w normalnym warsztacie. Są to zapisy na korzyść pokrzywdzonego, ponieważ może on dostać równowartość szkody, a w jaki sposób ją naprawi to już jest jego sprawa, a różnica pozostaje w jego kieszeni.
Kopniecie bylo w nadkole. Efekt: wgniecenie.
Akcja w nocy wiec nie mam pojęcia jak to wyglada ale Pan "poszkodowany" ma mi dzisiaj wyslac zdjecie i "cene".
W przyszlym tygodniu pewnie wybiore sie na policje zeby zobaczyc czy i Ja mam szanse mu nabruździc - dlaczego? Bo twierdzi ze wcale nie jest winny i mial prawo mnie najechac, a na propozycje pokrycia przeze mnie 50% kosztów sie nie zgadza.
A czy tobie faktycznie coś się stało? Doszło w ogóle do "najechania" tzn fizycznie wjechał w ciebie tym samochodem? Tak naprawdę w takich dziwnych sytuacjach jest bardzo ciężko pomóc bez dokładnej wiedzy nt. stanu faktycznego, ponieważ najmniejsze szczegóły mogą zmieniać kwalifikację prawną czynu. Na upartego, jeżeli faktycznie wyglądało to w taki sposób, że planował cie potrącić to możesz się pokusić o k.w.
Na ile to jest zasadne to nie mam absolutnie bladego pojęcia. Z drugiej strony nie wiem jak to wyglądało od strony technicznej, ponieważ jeżeli rozpędził się do znacznej prędkości, która mogła spowodować śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu to wchodziłbyCytuj:
Art. 86. § 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.
§ 2. Kto dopuszcza się wykroczenia określonego w § 1, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 przez osobę prowadzącą pojazd można orzec zakaz prowadzenia pojazdów.
czyli art. 160 § 3 k.k., jako że jego zachowanie podpadałoby w lekkomyślność. Jednakże w takim wypadku byłoby ważne czy to on się zatrzymał, czy to ty "uciekłeś" przed samochodem, ponieważ jeżeli on się sam zatrzymał przed tobą to wtedy masz kontratyp § 4. Tak jak mówiłem, można gdybać, ale tak naprawdę polecam przejść się, nawet na policję, i dokładnie powiedzieć od A do Z co się stało.Cytuj:
Art. 160. § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Nie podlega karze za przestępstwo określone w § 1-3 sprawca, który dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na wniosek pokrzywdzonego.