Murzin napisał
Przyjdzie, jeśli będzie dobrym, sprawdzonym fachowcem, bądź, gdy będzie miał lepsze ceny.
Oczywiście, że tak.
Płacę u fryzjera 17 zł za ścięcie. Chodzę do niego średnio raz na 1,5 miesiąca.
Czy naprawdę będę tak głupi, by dla marnych pary groszy (więcej będzie mnie kosztował czas, który poświęce na wyrobienie tej śmiesznej karty) ryzykować chujowe obcięcie u niewiadomo kogo?
Nawet jakby mój stały fryzjer wszedł do Lyo, to nigdy bym żadnej karty nie wyrobił.
@
A co do marketów jeszcze (które są zdecydowanie najważniejszym powodem, by wejść w to całe Lyoness od Huberta (CEO Lyo)):
Teraz w Polsce jest tylko Kerfur, tak?
Będzie coś jeszcze? Kaczek mówi, że może być. Ja mówię, że ni chuja nie będzie, bo po prostu nikomu to się nie będzie opłacało.
U mnie w mieście nie ma Kerfura i gówno mi ta karta czy konto da. Na dodatek nie mam zamiaru kupować jakichś śmiesznych bonów, a potem nosić ten cały szajs ze sobą tylko po to, żeby zaoszczędzić 10 zł miesięcznie (a to i tak pozornie, co już koledzy wyżej wyjaśnili).
Konkluzja: 95% osób nawet nie przejdzie przez myśl bawienie się w jakiś Lajones, który tylko utrudnia im życie. Ludzie przede wszystkim chcą mieć wygodę, a takie bony i inne śmiecie na pewno temu nie sprzyjają. Co się dzieje z Paybackiem? Że niby ciągle pełno gospodarstw domowych do tego przystępuje? A niech se przystępuje, ale podawać to oni raczej powinni ile osób regularnie korzysta z tej karty, bo ja z doświadczenia wiem, że ludzie sobie to zakładają, a potem mają wyjebane, bo nigdy punktów nawet na długopis nie uzbierają. Sprawa ma się identycznie z Lyonessem, tylko oczywiście Kaczek nigdy się do tego nie przyzna (chociaż i tak pewnie ślepo wierzy, że ludzie korzystają z usług tej guwnofirmy XD).
Zakładki